Nigdy wcześniej nie mieliśmy w Polsce tak wielu osób bez pracy mających wyższe wykształcenie jak obecnie. A będzie jeszcze gorzej – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
W końcu czerwca w urzędach pracy zarejestrowanych było blisko 2 mln bezrobotnych. Wśród nich ponad 216 tys. miało dyplom wyższej uczelni. To rekord. Nigdy w poprzednich latach nie było tak dużo osób bez zajęcia w połowie roku – wynika z danych resortu pracy. Co ważne, wśród nich aż 66 tys. szuka pracy ponad rok, w tym 26 tys. ponad dwa lata.
Taki wzrost bezrobocia wśród osób z dyplomami ma wiele przyczyn. To efekt między innymi złej struktury kształcenia. Nadal uczelnie opuszcza dużo socjologów, historyków, politologów czy speców od marketingu lub zarządzania. A pracodawcy ich nie potrzebują, bo rynek takich zawodów jest już nasycony na wiele lat– ocenia Piotr Rogowiecki, ekspert organizacji Pracodawcy RP. Dodaje, że ponadto szybkiemu rozwojowi edukacji nie towarzyszy odpowiednia jakość kształcenia. Zgadza się z tym Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest-Banku. Do osób z wyższym wykształceniem zalicza się te, które ukończyły studia licencjackie. Niestety poziom kształcenia na nich jest czasem dość niski– uważa Wojciechowski.
Ale to nie wszystko. Młode osoby po studiach nie mają często praktycznego doświadczenia zawodowego, ich wiedza jest na ogół głównie teoretyczna. Dlatego pracodawcy wolą zatrudniać tych, którzy już pracowali. Nie mają z tym kłopotów, gdyż bezrobocie jest duże i dotyczy także osób nawet z długą karierą zawodową– podkreśla Rogowiecki.
Do tego, gdy sytuacja na rynku pracy jest zła, osoby z wyższym wykształceniem są mniej konkurencyjne. Absolwentom uczelni trudniej jest znaleźć pracę również dlatego, że mają często wyższe oczekiwania płacowe niż osoby, które ukończyły technikum kształcące także umiejętności praktyczne – dodaje Wojciechowski.
Więcej: http://gospodarka.dziennik.pl/praca/artykuly/400496,przybywa-bezrobotnych-z-wyzszym-wyksztalceniem.html