Bez kategorii
Like

Rekonstrukcja historyczna

23/05/2011
454 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Z kilkunastu bardzo bulwersujących spraw, z których każda powinna wywołać trzęsienie ziemi wszędzie, lecz przecież nie w Przenajświętszej Rzeczypospolitej…

0


Kraj

Z kilkunastu bardzo bulwersujących spraw, z których każda powinna wywołać trzęsienie ziemi wszędzie, lecz przecież nie w Przenajświętszej Rzeczypospolitej, najbardziej poruszyła mnie jedna informacja związana z protestami, towarzyszącymi symbolicznemu rozpoczęciu budowy nowego budynku ECS w Gdańsku.
Oto bowiem przeczytałem, że gdy demonstrantów, którzy przyszli tam zresztą z bardzo różnych stron i powodów, zaatakowano gazem, oficjele tłumaczyli zagranicznym gościom, że oglądają oni rekonstrukcję historyczną.

Z jednej strony trzeba uznać to za wyjątkową bezczelność, z drugiej coraz częściej chyba każdy z nas łapie się na podobnym odczuciu. Wrogowie klasowi, wrogowie postępu, odpowiedzialność grupowa – wszystko ćwiczone już przecież. Latkowski już zapewne pisze nowy film o porannej wizycie ABW, a Biedrzyńska szykuje się już do kolejnej roli. Nie wie tylko, czy zagra Starucha, czy autora strony "Antykomor".

Czytam sobie, wydaną nakładem Frondy książkę "Strachy z gazety. 20 lat przestróg dla Polski" prof. Kucharczyka i znajduje tam teksty, które tak zajmują w ostatnich tygodniach niezależnych publicystów z okolic "Rzepy". Dwie Polski, strasznie, faszyzm – jakby to było coś nowego. A przecież "Wyborcza" tę samą płytę odtwarza praktycznie od 1989 roku, zmienia się tylko czarny (czy raczej brunatny) charakter. Nawet echa przemówień Hitlera i klimat Trzeciej Rzeszy został już kiedyś odnaleziony, tyle, że wówczas – symboliczną jeszcze – pochodnię nieśli Niesiołowski z Łopuszańskim.

Więc powtórka z rozrywki, z rozrywki powtórka. Trzecia RP w pigułce. Z jednej strony strasznie – coraz lepsze, ale przecież wcale nie nowe. Ani Platforma, ani przyjazne jej media nie liczą już na zdobycie nowych wyborców. Starych zaś utrzymać muszą właśnie tym strachem. Tym samym, którym wychowywali elity przez ostatnich 20 lat. I tylko rządzących Polską trumien coraz więcej.

Nawet dzisiejsze sensacyjne ujawnienie listów Kamińskiego nie zaskakuje chyba nikogo, kto się jeszcze takimi sprawami przejmuje. Platforma ma swoje Starachowice, lecz ma też bezczelną pewność, że wszystko wolno, bo ostatniej deski ratunku nikt nie pyta, z jakich pieniędzy została kupiona. I faktycznie, media już rzuciły się do ataku… na Kamińskiego. "Gdzie dowody?" pytają, mając je przed nosem.

Macierewicz jeszcze nie używa wprost słowa zamach, jednak warto zauważyć, że w ostatnich tygodniach wprost mówi o tym, o czym wspominał przy okazji wystąpienia na Uniwersytecie Warszawskim. Że w pierwszych dniach śledztwo prowadzone było według korzystniejszych dla nas zasad. I że coś stało się na pokładzie samolotu, gdy ten zaczął już podnosić się i zdawało się, że uniknie najgorszego. W mediach zaś cisza, zamiast dotychczasowego stawiania na równi podbudowanych naukowo hipotez z bredzeniami o kosmitach.

Wszystko niesamowicie przyspiesza. Przed nami sezon protestów społecznych i kampania wyborcza. Niektórzy komentatorzy uważali, że PiS przegrał swoją szansę, otwierając wojnę na zbyt wielu frontach naraz. Donald Tusk tych komentarzy zapewne nie czytał. Albo też czytał, ale wie, że z pewnych względów nie musi się obawiać o swój wyborczy wynik. Czy i po najbliższych wyborach głosy niesłuszne znajdą się na wysypiskach? Paradoksalnie szansą na uczciwe lub przynajmniej uczciwsze głosowanie jest afera wałbrzyska, po której może uda się sprowadzić do Polski zagranicznych obserwatorów. Chociaż… Zawsze będzie można na ich oczach dosypać/odsypać trochę kart i powiedzieć im, że to tylko rekonstrukcja historyczna.

0

Budy

63 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758