„A skąd mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?” (Łk 1,44)
Modlitwa Juhasa
Zdrowaś Paniynko Maryjo, tatrzański piykny kwiecie,
co w turniach w rannyj rosie koróne dźwigo w lecie.
Koróne dźwigo w lecie i woń piyknon wydaje,
Kiedy po zimnyj nocy słonecko z rana wstaje.
Łaskiś u Boga pełno jako złotogłów w woni.
Wywiydź Twoich ccicieli z twardego zycio toni.
Bo my tu syćka razem, bacowie z juhasami,
’Bogurodzico’ śpiywomy, Ty zaś godoj za nami.
Dźwignąć Cie Stwórca racył nad świata niewiastami,
jako sarotka króluje nad syćkiemi kwiotkami.
Kiedy jom wiater w turni kołyse w syckie strony,
Ty wiys, ze juhas każdy strasecnie dobiydzony.
Strasecnie dobiydzony, ciało nie jest z granitu,
jak sie niebo zachmuro, wzrok w te suko błynkitu.
Błondzi po całym niebie, do krańca horyzontu.
A śmierte!nie zmyncony w turnie wróci Giewontu.
W turnicy tyj rycerskiej krzyz ze zelaza stoi
i wto ducha słabego, cegos sie przy nim boi,
bo coz nom hań wto zrobi pod znakiem zwycięzynia.
Nie dopuść do serc nasych ni strachu, ni zwątpienia.
Nase juhaskie serca som przecie dziełem Boga.
Pod Twą obronom, Pani, za nic nam lęk i trwoga.
Kie ponad turnie skrzydło cornego orła sumi, to
Twoja ręka zawse krwawe zamiary tłumi,
choć ciyń zakryje słonko i siekawica tnie lico,
i cłek gnie sie jak limba, woło: „Bogurodzico”
Z Giewontu, w Gubałowskie tron Twój między krzyzami.
Królowo Polskiej Korony, wstow sie za juhasami.
Stanisław Gąsienica-Byrcyn
sciezki duchowe w labiryncie zycia i smierci sa otwarte. Ten blog to ostatnie miejsce, gdzie bedziemy je zamykac kluczami doktryn i dogmatów.