Refleksje po Marszu Niepodległości 2011.

Przede wszystkim nieprawdą jest to, co przedstawia się w telewizji, która jest bardzo wybiórcza lub po prostu kłamie. Wszelkie agresywne zachowania sami z siebie wykazywali anarchiści próbujący zabronić Polakom obchodzić ich święto narodowe. Jakim prawem? Europejskim może? Nie wolno nam celebrować świąt polskich, by w zamian wprowadzić rocznice wejścia do UE lub podpisania traktatu lizbońskiego?! Chyba jedynie to na celu mają anarchiści (niemieccy na dodatek!) i żałośnie nam panująca platformiana klika zdrajców. W marszu brały udział tysiące ludzi – normalnie ubranych i myślących kobiet, dzieci, mężczyzn, ludzi starszych. Była także mniejszościowa grupa agresywnie nastawionych kiboli, o których potem. Śpiewano pieśni patriotyczne, skandowano takież hasła. Pochód był jak najbardziej pokojowy i nikomu nieszkodzący. Ale obecna władza postanowiła zbilansować czyny anarchistów sztucznie tworząc "brunatnych faszystów", by móc powiedzieć potem, że patrioci są równie źli, jak te lewackie oszołomy. No i w tym celu zmuszono policję do ataku na pokojowych demonstrantów, a w odwecie spokojna dotąd grupa kiboli, godnie celebrujących Święto Niepodległości, zaczęła bronić siebie i innych ulegając niepotrzebnie tej prowokacji. Prezydent i premier zamiast ubolewać publicznie nad tym co się stało powinni sami zacząć bić się w piersi, bo to ich wina! Odbierają Polsce godność i suwerenność, a potem dziwią się, że następuje reakcja. Gdy ta reakcja jest pokojowa to ściąga się obcokrajowców, by ją zakłócić (gdzie był polski wywiad i kontrwywiad?!), a następnie stosuje się liczne prowokacje, by zdyskredytować patriotów. To wszystko jakiś koszmar ale nie dajmy się oszukać i głośmy prawdę o Marszu Niepodległości! Marszu prawdziwych Polaków, dla których wolna, suwerenna, bogata i Wielka Polska to marzenie i cel. Ci ludzie nie chcą zostać obdarci z narodowej tożsamości i zostać Europejczykami i nie chcą by Polska była stanem w Europie. Nadchodzi czas patriotów!