Zebrany tłum jest po prostu bezmózgim potworem, zgromadzonym zresztą w jakimś celu – i będzie domagał się realizacji tego celu nie dbając o to, czy jest to rozsądne – ani: czy jest to uczciwe i moralne. Jest upojony swoją potęgą – bo nas jest dużo.
Wielki Tydzień jest to okres refleksyj. Chrześcijanie – ale i inni – powinni głęboko zastanowić się nad tym, co wydarzyło się prawie 2000 lat temu, spojrzeć na to pod właściwym kątem – i wyciągnąć właściwe wnioski.
Jest oto w Polsce (i nie tylko) przekonanie, że najlepszym władcą Polski może być tylko Polak. To nie jest dzisiejszy przesąd: domagania się „króle-Piasta” towarzyszyły każdej elekcji. I nawet jeden tak wybrany król – śp.Jan III Sobieski – okazał się niezłym monarchą.
Jednak wtedy, w Jerozolimie, mieliśmy sytuację, w której rdzenni Żydzi – kapłani i rdzenni Żydzi z pospólstwa rozgłośnie domagali się śmierci niewinnego człowieka – a kto chciał Go bronić?
Obcy, Rzymianin – nie lubiący Żydów namiestnik Judei, śp.Piłat z Pontu.
Weźmy inny przykład: Chiny pół wieku temu. Panowała wtedy sytuacja następująca: Chińczycy w Hong-Kongu i Macao byli pod okupacją Brytyjczyków i Portugalczyków. Chińczycy i Taiwańczycy na Formozie byli pod okupacją Chińczyków, z Guó-Mín-Dǎngu, natomiast Chińczycy na kontynencie byli pod okupacją Chińczyków z Kontynentu – konkretnie: komunistów Zé-Dōnga Máo.
.I którym Chińczykom żyło się najlepiej, którzy mogli liczyć, że wygrają sprawę u sprawiedliwego sędziego? Ci z Hong-Kongu i z Macao, nieco gorzej mieli ci z Taiwanu – a bezsprzecznie najgorzej ci z Kontynentu:
Jestem też głęboko przekonany, że Hiszpanom w latach 1930 – 1940 żyłoby się zdecydowanie lepiej, gdyby nie panowali wtedy komuniści i syndykaliści maskujący się jako „Republika Hiszpańska”, ani falangiści śp.gen.Franciszka Franco Bahamondego – lecz załóżmy, Brytyjczycy. Albo Amerykanie. Albo ktokolwiek.
Bo to, że najlepszym władca jest „swój” jest przesądem. Przypominam, że obecny – rdzennie polski – „Rząd” zdziera z Polaków podatki ponad dwa razy wyższe, niż nakładał na Polaków nawet taki wredny socjalista, jak Adolf Hitler!!!
Panuje też dziwaczne przekonanie, że ludzie prości to mają zdrowy rozsądek – natomiast arystokracja jest zdegenerowana, zaś ludzie bogaci to krwiopijcy bez serca. Otóż ten L*d, który darł się pod pałacem Namiestnika: „Ukrzyżuj Go! Ukrzyżuj!” – składał się z ludzi prostych i raczej ubogich – natomiast śp.Piłat z Pontu był arystokratą – i to bardzo zamożnym arystokratą. I to on starał się bronić niewinnego człowieka.
To władcy starali się chronić Żydów przed pogromami, które ochoczo urządzał im L*d. To uboga, prosta kobiecina dołożyła swoją gałązkę na stos, na którym miał spłonąć śp.Jan Hus…
I jeszcze trzeci przesąd: że (tfu!) większość ma rację. Otóż tam, na placu w Jerozolimie, była wyraźna (tfu!) większość wyjąca „Ukrzyżuj Go!!” – a jeden człowiek starał się Go obronić.
Każdy z tych Żydów był zapewne człowiekiem rozsądnym – Żydzi na ogół są ludźmi rozsądnymi. Z każdym z nich można dyskutować, przekonywać,,, W pojedynkę. Dlatego, że ludzie – pojedynczy ludzie – mają sumienie i posługują się czasem nawet rozumem.
Natomiast raz zebrany motłoch nie ma rozumu – bo nie ma gdzie go umieścić. Może jakby ich podłączyć do jakiegoś komputera… czego też zresztą bym się obawiał. I, oczywiście, nie może mieć sumienia – bo sumienie mają wyłącznie ludzie. Pojedynczy ludzie.
Zebrany tłum jest po prostu bezmózgim potworem, zgromadzonym zresztą w jakimś celu – i będzie domagał się realizacji tego celu nie dbając o to, czy jest to rozsądne – ani: czy jest to uczciwe i moralne. Jest upojony swoją potęgą – bo nas jest dużo.
A jeśli tłum zebrał się bez celu? To jeszcze gorzej. Wtedy wymyśli sobie jakiś – na ogół kompletnie absurdalny – cel. I równie energicznie będzie domagał się jego realizacji!
Królów starannie edukuje się, by nie nadużywali władzy absolutnej. Motłoch nie jest tak edukowany. Więc jest groźny. Gdy L*d zbierze się w większą grupę, jedynym sposobem dialogu jest karabin maszynowy.
Gdyby Piłat miał do dyspozycji ze trzy karabiny maszynowe, albo chociaż z pięć kałasznikowów, Chrystus by ocalał.
Inna sprawa: jakie byłyby tego skutki dla Ludzkości…
Pewien pastor z Lublina przedstawia ciekawy punkt widzenia na to, z czym na co dzień walczymy. Pomimo, ze to duchowny, udziela nam bardzo praktycznych porad.
Pewien pastor z Lublina przedstawia ciekawy punkt widzenia na to, z czym na co dzień walczymy. Pomimo, ze to duchowny, udziela nam bardzo praktycznych porad.
Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.