Nie było przestrzeni ani czasu. Nic nie było, ale nic było wszystkim.
Nie było przestrzeni ani czasu. Nie było nic, ale tego nie pamiętam.
Jeśli jest ktoś, kto pamięta, to nazywa się Bóg.
A ja pochylę się nad refleksją: kogo mam poznać najpierw, siebie czy Boga?
sciezki duchowe w labiryncie zycia i smierci sa otwarte. Ten blog to ostatnie miejsce, gdzie bedziemy je zamykac kluczami doktryn i dogmatów.