(RE)edukacja młodzieży, czyli spodnie pani Hall.
05/02/2012
318 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
Doczekaliśmy się po latach fachowca na stanowisku Ministra Edukacji! Pani Katarzyna Hall, podjęła trud „reedukacji młodych serc i umysłów i wychowania ich w pokoju i trzeźwości.”
Plan redukcji liczby obligatoryjnych szkolnych godzin, zwany przez niektórych „reedukacją”, to jednak wbrew pozorom całkiem racjonalna decyzja. Premier i Prezydent naszego szczęśliwej ojczyzny, która równie radośnie przezywała naszą prezydencję w UE, jak obecnie wyłożenie ok. 7 mld euro na „bratnią pomoc”, udzielili pani Hall duchowego wsparcia. W kwestii historii znają sprawę z autopsji i w praktyce realizują stary znany dowcip , w którym niedźwiedź tłumaczył wilkowi, że nie ważne, kto pisze pracę magisterską, a to, kto jest promotorem. Zarówno Premier, jak i Prezydent doskonale sobie z tego zdają sprawę, gdyż jeden nie odstępuje swojego profesora niemieckiego, a drugi terminuje od lat u zacnego grona, specjalizującego w relacjach polsko-rosyjskich, ze szczególnym uwzględnieniem aspektów wymiany informacji w łonie wojskowym.
Ja postaram się również dołączyć do adwokatów pani Hall i sam zaproponować pewne zmiany strukturalne na przykładzie zajęć z historii. Po wprowadzeniu tych zmian, cała edukacja przejdzie więc diametralną transformację, bez większego BULU, co jednocześnie od razu załatwi permanentne kłopoty z językiem polskim.
Nauka historii to relikt przeszłości, który nie pasuje do zmieniających się warunków europejskich. Powinno się ją ograniczyć i dostosować do postępowej rzeczywistości. I tak proponuję, aby z historii starożytnej skupić się elementach tradycyjnych związków między dojrzałymi mężczyznami a młodzieńcami w wieku od około 16-18 lat do około 20 lat. W ten sposób dojrzewający polski 13 latek będzie umiał doskonale dostrzec prawdziwe korzenie Europy wypływające z antycznych źródeł.
Z ostrożnością należy podejmować wątek kulturze judeo-chrześcijańskiej, no chyba, że położy się silny akcent na jeden z członów tego sformułowania. Pierwsza ma o tyle zasadnicze znaczenie, iż pomoże młodemu człowiekowi zrozumieć, jak wielki trud cześć gremiów politycznych wkłada w zbudowanie trwałych relacji z częścią środowisk wywodzących się z tego antycznego praźródła. Jeżeli nauczyciel tego sam z siebie nie wyczuje, należy podetknąć mu dokumenty związane z sprawą obecności krzyża w europejskiej przestrzeni publicznej. W przypadku polskim należy wybrać stosowne artykuły z gazet Fakty i Mity czy Racjonalista.pl, tworząc w ten sposób taki poręczny katechizm, który unaoczni młodym ludziom obecnie niebezpieczeństwa fanatyzmu religijnego. Gdyby zaś jakiś adept historyczny zbyt mocno dopytywał się np. o cesarza Konstantyna Wielkiego, należy kontrować, podsuwając mu delikatnie papierosy Pall Mall, gdzie widnieje napis: In hoc signo vinces, czym zbijemy gnojka z tropu.
Rozważania o negatywnych dla historii świata postępowaniu gmin chrześcijańskich, należy kontynuować na zajęciach z historii średniowiecza. Powinny być nakierowana na wykazanie, jakie mogą być konsekwencje religijnego zaślepienia, szczególnie zaś w kontekście związków „ołtarza i tronu”. Warto przybliżać młodym ludziom niebezpieczeństwa z tego wypływające i wskazywać na troskę oświeconych ludzi Europy, aby nie dopuszczać do szerszego forum, także cyfrowego, ludzi reprezentujących skrajne nurty katolicyzmu.
Historia nowożytna powinna zając poczesne miejsce w edukacji młodych ludzi, szczególnie w odniesieniu do rodzącego się kapitalizmu. Powinno się wskazywać na takie elementy działań finansowych, które cementują związki ludzkie w ramach polityki państwowej. Należy wpajać młodym ludziom przekonanie o roli pieniądza i jego kluczowym znaczenie w rozwoju ekonomii państwowych.
Kontynuować to można w nauce historii w wieku XIX, wskazując na dokonania pruskie w tej dziedzinie.
Historia XIX wieczna i XX wieku, może być kontynuowana, ze znaczącym zmarginalizowaniem wszelkich elementów świadczących o dążeniach do samodzielnego bytu narodowego. Można tutaj skorzystać z doświadczeń Ancien Regime’u, zmieniając proporcje i kierunki geopolityczne. Ważnym aspektem, który będzie spajał naukę Antyku i XX wieku, będzie zbiór dokumentów wydanych niedawno przez red. pewnej gazety, unaoczniający kwestie antysemityzmu w latach 1936-2009. Naczelnym mottem całej edukacji z historii najnowszej powinno być zdanie znanej z mediów pani feministki – etyczki (jak to się dziś mówi), która stwierdziła, że Warszawy może nie być, ale ważna jest Bruksela. Należy wskazywać uczniom ponownie ciągłość historyczną pomiędzy tą wypowiedzią a wydarzeniami z epoki minionej, kiedy to inny wybitny działacz polityczny stwierdzał, ze dla prawdziwego komunisty Ojczyzną jest Moskwa.
Poczesne miejsce w nowym programie powinna zająć nauka wymowy, z szczególnym uwzględnieniem Mowy Nienawiści, oraz przypominać o prymacie zaostrzania się walki płci w miarę postępu Europeizacji.
Z nauk ścisłych z kolei wyłączył bym kwestie budowy niektórych maszyn i lotnictwa, no chyba że nie uczyłby ich tego jakiś "nieuk". Należy połączyć lekcje plastyki oraz wychowania seksualnego: uczniowe będą malować świńskie ryje i lepić sztuczne penisy.Warto pamiętać, aby z lekcji przyrody wyłączyć także budowę brzozy.
W ramach nauki modzie będzie można cytować fragmenty z blogu znanej córki pewnego premiera lub znanych aktorek- tancerek, lub, opcjonalnie, z książki pana Krzysia, który jest coraz młodszy i uczy, jak zachować formę po „40”. W ramach nauki o zdrowiu pokazywać się będzie zdjęcia pani minister Hall u lekarza ze spuszczonymi spodniami.
Ten niedoceniany przez wielu gest pani Hall pokazał wówczas jasno, jaki jest stosunek obecnego rządu do edukacji i wychowania młodzieży w Polsce. Jak się komuś zaś nie podoba, to niech polata po mieście w kolo Stadionu Narodowego, jak groziła niedawno pani minister Mucha, dla zdrowia. Psychicznego.