Red. Sumliński o płk. Tobiaszu i ubeckich szafach z dokumentami pozwalającymi na milionowe szantaże i miliardowe afery
18/02/2012
480 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Warta miliony zwykła szafa z dokumentami, u zwykłego kapitana SB. Ile takich szaf jest w PRL-bis — lecz nie u kapitanów SB, a u ich przełożonych, włączając w to sowieckiego agenta tow. Kiszczaka?
Red. Sumliński o płk. Tobiaszu i ubeckich szafach z dokumentami pozwalającymi na milionowe szantaże i miliardowe afery
W tym wystąpieniu red. Wojciech Sumliński mówi o swoich kontaktach z sowieckim agentem płk. Tobiaszem oraz jego niespodziewanej śmierci — jaka nastąpiła na krótko przed mającym się odbyć procesem oraz zeznaniami tego kryminalisty z WSW i WSI w sądzie. Lecz o tym poniżej.
Red. Sumliński mówi m.in. także i o swoich wizytach w wartej miliony rezydencji jednego z byłych kapitanów SB, który nabrawszy do niego zaufania, pokazał swoją mu szafę wypełnioną dokumentami, które — jak mówił ten przestępca z SB — posłużyły mu do wykształcenia jego dzieci, a posłużą także i do wykształczenia wnuków.
To była warta miliony zwykła szafa z dokumentami, u zwykłego kapitana SB, mówi red. Sumliński. Zadawał on sobie wtedy jednocześnie pytanie o to, ile takich szaf jest w PRL-bis — lecz nie u kapitanów SB, a u ich przełożonych, włączając w to sowieckiego agenta tow. Kiszczaka… Oraz o to, ile ważnych osób za świecznika jest szantażowanych przez ludzi SB…
Inni SB-ecy założyli sobie malutką firmę, jaka bez trudu wygrała niemal miliardowy kontrakt od państwa. Następnie pieniądze się rozpłynęły, a straty wyniosły około 600 milionów złotych. Zleceniodwaca tego kontraktu oszustom z SB — po wielu latach — został skazany na swa lata więzienia w zawieszeniu… Takich firm jest w PRL-bis wiele — mówił red. Sumliński…
* * * * *
Przeszkolony w Moskwie płk. Tobiasz, kierował Zarządem I WSW, czyli kontrwywiadem wojskowym całkowicie podporządkowanym sowieckim służbom specjalnym w tzw. LWP. Oznacza to, że miał on olbrzymią wiedzę o wszystkich ludziach, w tym politykach inwigilowanych przez te służby, a także i ludziach, którymi był zainteresoway wywiad sowiecki. Oficjalnie zakończył on karierę wojskową w 1991 roku, lecz w dalszym ciągu brał udział w wielu brudnych sprawach oraz interesach prowadzonych przez ludzi tajnych służb PRL.
Jedną z takich afer rozpętanych przez ludzi WSI i płk. Tobiasza — było zawiadomienie złożone przez płk. Tobiasza, że dziennikarz Wojciech Sumliński oferował mu pozytywną weryfikację przez Komisję Weryfikacyjną WSI — czyli powrót do pracy za
pieniądze… W dodatku red. Sumlińskiego agenci WSI oskarżali o
handel aneksem do raportu z weryfikacji WSI, usiłując w ten sposób oskarżyć likwidatora WSI Macierewicza.
Tym aneksem był bardzo zainteresowany opiekun WSI, ówczesny marszałek Sejmu Komorowski. Później Komorowski został rezydentem WSI w Pałacu Namiestnikowskim, gdzie pilnuje żyrandola Tuska…
Wojciech Sumlinski Byłem nabojem płk. Tobiasza