Hiobowscy nadal oglądali telewizję. – A teraz czas na obiecaną Raszyn tiwi – zapowiedziała prezenterka i uśmiechnęła się do kamery. Jej uśmiech został zastąpiony napisem "Russian TV". – Raszyn!!! – krzyknął tata Łukaszka i złapał się za głowę rozlewając herbatę. – Dzisiaj w ramach Raszyn tiwi przedstawimy państwu program pod tytułem "Pogromcy rzeczywistości". W audycji: o wpływie szympansów na bezpieczeństwo, o sprężynowaniu drzew i o możliwościach podróży w czasie. Zaczynamy od szympansów. Po wielu latach wytężonych badań okazało się, że szympansy nie mają żadnego wpływu na bezpieczeństwo. Przeprowadziliśmy eksperyment. Na ekranie pojawiło się ruchliwe skrzyżowanie w centrum miasta. – Wot, na tym skrzyżowaniu ruch jest kontrolowany przez funkcjonariusza rosyjskiej drogówki – opowiadał prezenter. – I jak widzimy, radzi sobie całkiem […]
Hiobowscy nadal oglądali telewizję.
– A teraz czas na obiecaną Raszyn tiwi – zapowiedziała prezenterka i uśmiechnęła się do kamery. Jej uśmiech został zastąpiony napisem "Russian TV".
– Raszyn!!! – krzyknął tata Łukaszka i złapał się za głowę rozlewając herbatę.
– Dzisiaj w ramach Raszyn tiwi przedstawimy państwu program pod tytułem "Pogromcy rzeczywistości". W audycji: o wpływie szympansów na bezpieczeństwo, o sprężynowaniu drzew i o możliwościach podróży w czasie. Zaczynamy od szympansów. Po wielu latach wytężonych badań okazało się, że szympansy nie mają żadnego wpływu na bezpieczeństwo. Przeprowadziliśmy eksperyment.
Na ekranie pojawiło się ruchliwe skrzyżowanie w centrum miasta.
– Wot, na tym skrzyżowaniu ruch jest kontrolowany przez funkcjonariusza rosyjskiej drogówki – opowiadał prezenter. – I jak widzimy, radzi sobie całkiem dobrze. A teraz na jego miejsce podstawiamy szympansa.
Szympans stanął na środku skrzyżowania i zjadł banana. Potem rzucił skórką w przejeżdżający samochód i zaczął skakać i machać rękami. Dwa samochody trzasnęły się efektownie przodami.
– A zatem jak państwo widzą, szympansy nie mają żadnego wpływu na to czy jest bezpiecznie czy nie – zadeklarował prowadzący i dalsze jego słowa zagłuszył huk zderzających się kolejnych samochodów.
– A teraz my, pogromcy rzeczywistości, rozprawimy się z mitem, jakoby drzewa są sztywne – powiedział inny prowadzący. – Drewno jest elastyczne! Sprężynuje się! Ugina! Jeśli na ten przykład samolot rozpadnie się nad lasem, to czy wszystkie części polecą w kierunku lotu? Nie! Na ten przykład silnik oddzieli się od kadłuba, spadnie na konary drzew, drzewa zasprężynują i odstrzelą ten silnik w drugą stronę! O!
I wyświetliła się specjalna animacja pokazująca jak drzewa mogę sprężynowo odstrzeliwać różne spadające na nie przedmioty.
– A teraz najbardziej fascynująca część programu. Podróże w czasie. Czy są możliwe? Nasz eksperyment udowodnił, że tak! Proszę uważnie obserwować, oto film nakręcony telefonem komórkowym, który pokazuje jak to się stało. Proszę patrzeć uważnie!
Wszyscy telewidzowie mogli zobaczyć jakieś płonące szczątki w lesie. Nagle w kadrze pojawiła się ręka. Na jej nadgarstku był zegarek, wskazujący godzinę dziesiątą pięćdziesiąt sześć. Po chwili ręka znów pojawiła się w kadrze, ale tym razem zegarek na jej przegubie pokazywał już dziesiątą czterdzieści jeden.
– Na tym kończymy nadawanie Raszyn tv, a już za godzinę wiadomości – na ekranie pokazało się studio informacyjne z dziennikarzem siedzącym za stołem. – O czym będziemy mówić? Na pewno nie o tym, że w Polsce jest źle. Jest super. No, może nasz rząd trochę nie domaga tu i tam. Ale wystarczy wymienić kogo trzeba i będzie git. Rozumiemy się? – dziennikarz przymrużył oko. – A przede wszystkim opowiemy państwu kto jątrzy i dzieli od poniedziałku do niedzieli!
Na ekranie pojawił się stylizowany napis "Kolacja z Prezydentem". Kamera pokazała stylowe wnętrze, prezydenta i dziennikarkę.
– A teraz – zapowiedziała pani spikerka. – Kolacja z Prezydentem Polski. Witam panie Prezydencie i od razu pierwsze pytanie: co pan sądzi o rosnącej liczbie głodujących Polaków?
– Smacznego pani redaktor, smacznego państwu. Niech pani spróbuje kawioru. Sprowadzam go prosto z Rosji. Jest arcypyszny. A wracając do pani pytania, cóż… To wynik wieloletnich zaniedbań innych partii. Ale rzekłbym, ze obecny rząd również ma w tym swój udział.
– Tak pan twierdzi?! – dziennikarka była wstrząśnięta.
– Już tak.
– Panie Prezydencie, zbliża się rocznica katastrofy smoleńskiej. Słyszeliśmy, że chce pan uczcić rocznicę poprzez postawienie krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Czy to jest dobry pomysł? Już raz stanął tam krzyż, który podzielił cały kraj.
– Jestem katolikiem, więc jestem za krzyżowaniem – rzekł jowialnie pan prezydent i dołożył sobie majonezu. – Jestem też za tradycją. Postawimy taki piękny, tradycyjny krzyż, który na pewno będzie łączył a nie dzielił. Postawimy go na obelisku wzorowanym na tym z Chliny Dolnej.
– Czy przewiduje pan jakąś specjalną uroczystość w dniu dziesiątego kwietnia?
– Tak, specjalnie skierowaną do osób młodych. Wie pani, młodzież to przyszłość kraju. Dziesiątego kwietnia planuję okolicznościową potańcówkę.
– Ale…
– Chciałbym jeszcze dodać, że katastrofa smoleńska jest ciągle żywa w mej pamięci – rzekł z namaszczeniem pan prezydent. – Za każdym razem gdy jem czerninę przychodzi mi na myśl mój świętej pamięci poprzednik.
– M… Tak. I na koniec jeszcze jedna kwestia. Rząd ogłosił, że jest celem największej od czasów Karola Młota nagonki medialnej. Jak pan to skomentuje?
– Powiem tak: złej baletnicy przeszkadza nawet dziecko uczepione maminej spódnicy. Nie sądzę, żeby zaprzyjaźnione media krytykowały rząd. Ale niektórym wydaje się, że widzą krytykę nawet podczas dobranocki.
– Dziękuję za rozmowę panie Prezydencie.
Znów pojawiło się studio.
– A teraz czas na dobranockę. Dzisiaj, drogie dzieci, przeczytam wam wierszyk – powiedział spiker i zaczął czytać:
Biega, krzyczy w krąg rząd cały:
"Gdzie też są moje pi-ary?"
Szuka w necie, i na blogach,
Na fejsbuku i na forach.
Budżet całkiem poprzewracał,
Maca sondaż, słupki maca.
"Skandal! – krzyczy. Nie do wiary!
Ktoś mi ukradł me pi-ary!"
Na drogach i na PKP,
Wszędzie szuka, parska, sapie!
Szpera w OFE i w kieszeniach,
I w podatkach i w zwolnieniach.
Już dwie wrzutki chce podsyłać,
Telewizję już chce wzywać.
Wtem ktoś zerknął do tweeterka…
Nie chce wierzyć… Znowu zerka.
Krzyczy: Są! Okazało się,
k***a ktoś przełożył wajchę!
Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!