patrzę jak Anioł ze złamanych skrzydłem…
patrzę jak Anioł ze złamanym skrzydłem
próbuje wzlecieć nad spodloną ziemię
bijąc o przestrzeń rozpaczliwym ruchem
ale Go zwala bezsilności brzemię
wlecze za sobą skrzydła kikut krwawy
brudny od kurzu…oblepiony potem
On co pomagał całe życie innym
pokryty teraz wzgardą oraz błotem
a Ci co dzięki niemu ocaleli
teraz nie widzą że On jest w potrzebie
pewni że żyją pod szczęśliwą gwiazdą
którą On przecież świecił im na niebie
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid