Oto, jak wyglada chciwość w wykonaniu prezesów Spółdzielni Mieszkaniowych i jak pasą się na lokatorach! Dom jak pałac i hybrydowy Leksus za kilkaset tysięcy złotych, kogo stać w dobie kryzysu na takie luksusy? Oczywiście prezesa spółdzielni.
Nic, dziwnego! Przecież ten prezes zarabia solidnie ponad 20 tys. miesięcznie, a dochodzi do tego nawet 150 tys złotych premii rocznie i gigantyczna nagroda!
Wiesław Barański, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Pojezierze” w Olsztynie (woj. warmińsko-mazurskie) właśnie stanął przed sądem za to,że ukrywa przed spółdzielcami uchwałę, w której zapisana jest wysokość jego zarobków.
Nic dziwnego, że prezes nie chce pochwalić się ile zarabia. Ta informacja wywołuje prawdziwy szok! Z regulaminu „Pojezierza” wynika, że może dostawać nawet ośmiokrotność średnich zarobków w spółdzielni, a te w SM „Pojezierze” przekroczyły za miniony rok 4 tys. złotych.
Prezes przyzwał się rok temu do pięciokrotności średniej, a to daje ponad 20 tys. miesięcznie.
Nic dziwnego, że promienny uśmiech nie schodzi z twarzy Wiesława Brańskiego. Każdy na jego miejscu też miałby świetne samopoczucie, szczególnie wsiadając do swojego luksusowego samochodu albo zażywając wypoczynku w przypominającej magnacki pałac wilii.