Piotr Semka ogłosił niedawno zakończenie współpracy z konserwatywną gazetą Tomasza Wróblewskiego. Czy następny będzie Rafał Ziemkiewicz?
W ostatnim odcinku "Antysaloniku" Rafał Ziemkiewicz zasugerował, że następnego odcinka może już nie być. Przypomina się od razu historia z "Antysalonem", z tą różnicą, iż wtedy sprawa była jasna – Ziemkiewicz zapowiedział ostatni odcinek. Teraz fani autora "Michnikowszczyzny" wciąż mogą się łudzić. "Antysalon" cieszył się sporą popularnością, dlatego Ziemkiewicz postanowił kontynuować wydawanie programu na internetowej stronie "Rzeczpospolitej".
Po Katastrofie Smoleńskiej popularność prawicowych gazet ("Nasz Dziennik", "Uważam Rze", "Rzeczpospolita", "Gazeta Polska") znacznie wzrosła, przewyższając w sprzedaży "Politykę", "Newsweek", a nawet pismo samego Tomasza Lisa – "Wprost". Właśnie w tym czasie doszło do organizacyjnych zmian w gazecie; nieoczekiwanie pojawił się nowy właściciel, w końcu nastąpiła zmiana zespołu redakcyjnego – ówczesny redaktor naczelny Paweł Lisicki został zastąpiony przez Tomasza Wróblewskiego. "Rzeczpospolita" jako nieliczna z liczących się gazet prezentowała krytyczny stosunek do obecnej władzy.
Według Ziemkiewicza PO chce zamknąć usta nieposłusznym dziennikarzom:
"To, co w kraju normalnym byłoby wielkim biznesowym atutem, w III RP wręcz przeciwnie. Grono publicystów, które zgromadził w "Rzeczpospolitej" Paweł Lisicki, i które zapewniło sukces "Uważam Rze", czytelnika po prostu, jak wieść niesie, doprowadza do pasji. A to ma swoje konsekwencje, które delegaci ministra Grada do spółki "Presspublika" wielokrotnie tłumaczyli brytyjskiemu właścicielowi, zanim nie zdecydował się wreszcie odsprzedać swych udziałów innemu, zaakceptowanemu przez wspomnianego ministra inwestorowi: antyrządowa linia pisma odstrasza reklamodawców. Czy to trudno zrozumieć? Na Białorusi, kiedy jeszcze wychodziły tam opozycyjne gazety, też nikt się w nich nie reklamował. Byłoby to oczywistym proszeniem się o nieszczęście. Chcecie mieć rano gości z CBA? Czterdzieści siedem kontroli w firmie? Kłopoty z urzędem skarbowym, gminnym, regulatorem waszej branży, prokuraturą, i, no, w ogóle, kłopoty? Zapraszamy do reklamy".
Ziemkiewicz słusznie zauważa, że czymś dziwnym jest zmiana zespołu w momencie, kiedy gazeta święci komercyjny triumf. Jeżeli tak jest, jak próbuje się nam wmówić, iż na rynku mediów komercyjnych najważniejsza jest sprzedaż oraz popularność, to w takim razie o co chodzi? Kiedy PO zdobyła władzę w mediach publicznych, natychmiast podziękowano za pracę dziennikarzom związanym z "Rzeczpospolitą" (Pospieszalskiemu, Wildsteinowi, Lichockiej). Teraz najprawdopodobniej wyrzuci się ich z samej "Rzeczpospolitej".
Dziennikarze próbowali protestować, ich spotkanie manifestacyjne zostało poprowadzone przez samego Pawła Kukiza, który głosował na Platformę Obywatelską. W takim razie pytaniem zasadniczym jest, czy obecna władza próbuje cenzurować dziennikarzy? Czy najbardziej krytyczni dziennikarze, do których zalicza się Ziemkiewicz, niedługo znajdą się poza "Rzeczpospolitą"?