Dziwi mnie niesłychanie, iż po jednej wypowiedzi gen. Petelickiego duża część społeczeństwa, a procentowo jeszcze więcej komentatorów, nagle dostrzegło, iż B Klich jest jednak patriotą. Cóż oznacza termin "powiadomić NATO"? Przecież nie jest to to samo co "zaprosić do śledztwa". Bruksela z pewnością dużo wcześniej dowiedziała się o katastrofie, nim Klich zadał to pytanie Tuskowi. Jestem także przekonany, iż wszystkie państwa NATO we własnym interesie lub z własnej ciekawości starały dowiedzieć się, co stało się 10 kwietnia 2010 roku z samolotem rządowym TU-154M przewożącym delegację z Prezydentem RP na czele. Narzędzi ku temu, niezależnych od polskiego rządu, NATO ma wszak wiele. Pomijam rewelacje TVN24 o istnieniu pod Górowem Iławeckim amerykańskiej bazy nasłuchowej. Chciałbym skupić się na zbudowanym w 2009 r […]
Dziwi mnie niesłychanie, iż po jednej wypowiedzi gen. Petelickiego duża część społeczeństwa, a procentowo jeszcze więcej komentatorów, nagle dostrzegło, iż B Klich jest jednak patriotą. Cóż oznacza termin "powiadomić NATO"? Przecież nie jest to to samo co "zaprosić do śledztwa". Bruksela z pewnością dużo wcześniej dowiedziała się o katastrofie, nim Klich zadał to pytanie Tuskowi. Jestem także przekonany, iż wszystkie państwa NATO we własnym interesie lub z własnej ciekawości starały dowiedzieć się, co stało się 10 kwietnia 2010 roku z samolotem rządowym TU-154M przewożącym delegację z Prezydentem RP na czele.
Narzędzi ku temu, niezależnych od polskiego rządu, NATO ma wszak wiele. Pomijam rewelacje TVN24 o istnieniu pod Górowem Iławeckim amerykańskiej bazy nasłuchowej. Chciałbym skupić się na zbudowanym w 2009 r na Jaćwieskiej ziemi radarze NATO pradopodobnie typu N-12 M (RST-12M, TRD-1222/1235). Zaznaczam, iż należy sprawdzić dokładny zasięg tego radaru, gdyż według moich informacji ma on od 480 do 600 km (sądzę, że faktyczne możliwości takiego sprzętu są znacznie większe niż oficjalnie podawane), dochodzi więc do Smoleńska.
Fot. Montaż radaru w Przejmie Wielkiej w 2009 roku
Informacje podane przez Petelickiego to zwykłe dezinformacje.Mają jednak bardzo duże znaczenie polityczne – pozytywne dla Klicha, negatywne dla Tuska. Nie mam wątpliwości, iż jest to wewnętrzna nieczysta gra wewnątrz Platformy. Miejmy nadzieję, iż konflikty i chęć ujścia z twarzą osób bezpośrednio niezwiązanych z odpowiedzialnością za katastrofę pomogą nam odkryć faktyczne działania rządu przed i po katastrofie. W sprawach karnych najlepiej w takich sytuacjach funkcjonuje instytucja świadka koronnego. Zobaczymy, kto będzie pierwszy. Wrzutkę Klicha można uznać jako badanie gruntu.