BEZROBOCIE – PRACA… To w 2013 roku zasadniczy polski – europejski – globalny (światowy) PROBLEM. – Niesforne Dziecię Gutenberga.
Od rana PRZEGLĄDAM…
Satyryczne powiadania Jacka Sawaszkiewicza z lat 80.
W tomiku „Z moim TATKIEM” do dnia po sylwestrze PASUJE „RADA”.
„[…] Przyszedł znajomy pan magister inżynier z sąsiedniej klatki.
– Dobrze, że pan do nas wpadł – powiedział tatko – Lubimy
pogwarzyć z inteligentnymi ludźmi.
Pan magister inżynier westchnął i łyknął herbaty.
– Dużo ciekawych rzeczy dzieje się na świecie – kontynuował ojciec.
Pan zgodził się z tą opinią.
– Czytałem niedawno ciekawe ogłoszenie – rzekł.
– Myśmy też czytali – wtrąciłem pospiesznie, żeby nie pomyślał,
że ma do czynienia z osobami nie wyrobionymi towarzysko.
Pan magister inżynier nie zwrócił na mnie uwagi.
– Podano w nim – ciągnął dalej – że jest do zdobycia wiele
atrakcyjnych zawodów.
– Rzeczywiście interesujące – przyznał tatko. A konkretnie
o jakie zawody chodzi?
– Murarz, tynkarz, posadzkarz – wymienił z zawiścią pan magister
inżynier. – Kandydatom gwarantuje się zakwaterowanie,
pełne wyżywienie i niezły zarobek w pierwszym roku nauki.
Ojciec cmoknął.
– Doskonale warunki – rzekł. – Tylko łapać szczęście za ogon.
– I ja tak myślę – oświadczył nasz gość. – W następnym tygodni
przystępuję do egzaminów.
Oświadczenie to wprawiło nas w lekką konsternację.
– Pan? – spytał delikatnie tatko.
– Tak, ja – potwierdził pan magister inżynier wstrząsająco spokojnie.
– Od dziecka marzyłem by budować domy.
Zastanowiliśmy się nad tym.
– A nie lepiej by było zrobić doktorat i zacząć karierę naukową?
– zapytał ojciec.
Pan wzdrygnął się lekko.
– O karierze naukowej mam od pewnego czasu trzeźwe zdanie
– powiedział.
Zadaliśmy mu jeszcze kilka pytań dla zupełnej jasności.
Na pożegnanie tato ścisnął dłoń pana magistra inżyniera i rzekł:
– Życzymy sukcesów na egzaminach. Będziemy trzymać za pana
kciuki.
– Sądzę, że nie będę miał trudności.
– odpowiedział pan magister inżynier. Przeliczył się jednak.
Na egzaminie pisemnym usunięto go z sali za ściąganie.
A przecież radziliśmy mu, żeby wziął się do robienia doktoratu. „.
– Niesforne Dziecię Gutenberga.
"- "Z wielka wprawa znajdujemy dla SIEBIE wymówki i z niezwyklym talentem zrzucamy wine na INNYCH." Laurence J. Peter"