Spotkaliście się, pogadaliście o tym i owym. OK.
A teraz moje żale: Rezygnować po jednym spotkaniu? Tak łatwo?
Mogę zrozumieć i zgodzić się z argumentami przedstawionymi na rzecz rezygnacji przez poszczególnych członków Rady Blogerów. Powiem nawet więcej: Rozumiem i zgadzam się.
Natomiast nie mogę zrozumieć tylko jednego w tej sprawie: Dlaczego bez walki? Już jedno tylko niepowodzenie tak Was zniechęciło?