Radosław Sikorski zeznawał w stylu zeznań osób odpowiedzialnych za aferę Amber Gold; sprawy organizacyjne były poza jego kręgiem zainteresowań, odpowiadał za nie jego podwładny (a nawet przyjaciel, który też zginał pod Smoleńskiem). Nie omieszkał wspomnieć, iż odradzałby tę pielgrzymkę na groby w Katyniu prezydentowi L. Kaczyńskiemu, tylko radziłby wziąć udział w obchodach zwycięstwa w Moskwie (bo tam będą szefowie państw). Fakt, że owo zwycięstwo w wykonaniu Sowietów, to był także początek okupacji Polski – Sikorskiemu nie przeszkadzał. Prezydent miał świętować zwycięstwo okupanta nad jego Ojczyzną. To mówi poważnie ówczesny minister SZ.
Zresztą, to nie jedna taka inicjatywa R. Sikorskiego; jako minister SZ miał prawo do samodzielnych międzynarodowych inicjatyw. W jego wykonaniu był tzw. „Hołd Berliński” z nim samym w roli głównej, tyle tylko, że nie w roli władcy przyjmującego ów hołd, tylko w roli klęczącego u stóp imperatorowej w wiernopoddańczej pozycji.
Pan Sikorski zapomina, że zawsze przełożony ponosi większą odpowiedzialność od podwładnego wykonującego bezpośrednie czynności; z jego zeznań wynika, że na tyle wierzył osobie odpowiedzialnej za sprawy organizacyjne, że wcale się już nimi nie interesował. Być może ze strony MSZ było wszystko właściwie zrobione (w kwestii lotu do Smoleńska), ale pozycjonowanie się ministra, że odpowiedzialnym jest WYŁĄCZNIE ktoś z jego podwładnych, nie ma odniesienia w kodeksach. ZAWSZE przełożony odpowiada przynajmniej za brak nadzoru i brak odpowiedniej inicjatywy.
Czekam na jeszcze jeden proces – mianowicie proces przeciwko osobom odpowiedzialnym za profanację zwłok poległych pod Smoleńskiem Polaków. Oczywiście, fizycznymi barbarzyńcami były funkcyjne osoby rosyjskich urzędów, ale wysocy przedstawiciele Polski tam obecni i ich podwładni nie zrobili nic, by temu zapobiec. Rzecz jasna, że głównym odpowiedzialnym z racji stanowiska i z racji, że to on osobiście podjął decyzje oddania śledztwa w rosyjskie ręce – jest ówczesny premier D. Tusk. Nie zwalnia to z odpowiedzialności w żadnym stopniu innych ministrów, jak upoważnionej wysłanniczki premiera – ówczesnej Minister Zdrowia – E. Kopacz, a także Ministra SZ jako przełożonego konsulów, którzy maja wręcz wpisane w swoje obowiązki troszczenie sie o Polaków, niezależnie od tego, czy są żywi, czy martwi. Otóż R. Sikorski n ie zrobił nic, by zapobiec tej profanacji polegającej m.in. na przemieszaniu szczątków ludzkich czasem ze śmieciami, na wielokrotnej zamianie ciał, co doprowadziło do faktu, że wiele rodzin faktycznie nie wie, gdzie są pochowane szczątki ich bliskich. To sytuacja skandaliczna i GŁÓWNYM odpowiedzialnym za ten stan rzeczy jest właśnie R. Sikorski.
Znana jest postawa Pani Kopacz, która była zachwycona postępowaniem ruskich barbarzyńców; przedstawiała sytuacje całkowicie odmiennie od rzeczywistej.Było tam współdziałanie lekarzy patologów, było staranne przesiewanie gruntu na PONAD metr głębokości w poszukiwaniu szczątków poległych Polaków. Skala kłamstw wypowiedzianych przez te Panią jest ekstremalna, nie znam (może za wyjątkiem jej pryncypała) osoby na politycznym świeczniku dopuszczającej się takich oszustw.