Założyciel Amber Gold najwyraźniej uświadomił sobie, że za aferę wokół jego parabanku może słono zapłacić.
Jak donosi "Fakt", Marcin P. jest załamany aresztem i chciałby zostać świadkiem koronnym. A to by oznaczało, że może wydać wspólników wielomilionowego interesu.
– Marcin P. z pewnością nie działał sam. Podejrzewam go, że będzie sypał, bo grożą mu wysokie sankcje– powiedział w rozmowie z tabloidem poseł PO Marek Biernacki.
Według nieoficjalnych informacji dziennika Marcin P. stara się o status świadka koronnego. Jeśli do tego dojdzie, będzie musiał pójść na całkowitą współpracę z prokuraturą i wydać wszystkie osoby, które uczestniczyły w oszustwie.
Jak twierdzi "Fakt", Marcin P. mógłby otrzymać status świadka koronnego, gdyby okazało się, że działał w zorganizowanej grupie przestępczej, w grę wchodziły wysokie łapówki lub zamieszani w proceder byliby funkcjonariusze publiczni. W sprawie o oszustwo wielkich rozmiarów mężczyzna mógłby liczyć na status tzw. małego świadka koronnego, a więc liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary.
http://wiadomosci.onet.pl/amber-gold,5246226,temat.html
Przypominam:
Co dziesięć dni w polskich więzieniach dochodzi do samobójstwa – wynika z danych Służby Więziennej do których dotarł serwis internetowy tvp.info. Co roku kilkaset prób samobójczych jest udaremnionych.
Kilka dni temu w więzieniu w Płocku samobójstwo popełnił Robert Pazik, jeden z morderców Krzysztofa Olewnika. Wcześniej samobójstwa popełnili inni skazani w tej sprawie – Sławomir Kościuk i Wojciech Braniewski. Jak mówiła w radiu TOK Fm Julia Pitera "jest mało prawdopodobne, żeby to był przypadek". Mordercy Olewnika to nie jedyni więzienni samobójcy, którzy w ostatnich latach odebrali sobie życie w dość niejasnych okolicznościach. W czerwcu 2002 r. w areszcie przy ul. Rakowieckiej powiesił się Tadeusz M. ps. Sasza, podejrzany o zabójstwo Jacka Dębskiego. W tym samym roku w więzieniu w Iławie zabił się Tomasz P. ps. Chory, były świadek koronny, który stracił swój status i trafił za kraty ponieważ nie zaprzestał bandyckiej działalności. Sześć lat później w Białostockim areszcie życie odebrał sobie Andrzej Ł. ps. Gruby, były skruszony bandyta, aresztowany za kradzieże. Nie znaleziono jednak dowodów, by w tych samobójstwach brały udział osoby trzecie.
(informacja z 23 stycznia 2009 roku)
Jeszcze w tym roku, czy dopiero wiosną Marcina P. ruszy sumienie?
14 09.2012