Bez kategorii
Like

QUO VADIS, POLONIA? czyli flekowanie moherów…

16/02/2011
540 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Konflikt pokoleń wpisany jest w rozwój cywilizacji. Pierwszym dokumentem, wieszczącym rychły kres ludzkości z powodu rozwydrzenia młodzieży były zapiski …Platona… Lista zarzutów była długa: upadek obyczajów, brak szacunku dla starszych, pijaństwo, rozpasanie, bluźnierstwa przeciw bogom, etc. etc. Mówiąc po naszemu –„no future”… I co? Ano, nic… Parę latek minęło, a ziemia nadal kręci się wokół słońca (z małą przerwą na średniowiecze, gdy było odwrotnie, i inne wieki, gdy ludziom było to obojętne)… Nie czarujmy się; każdy z nas wchodził w życie pełen zapału i młodzieńczej buty – od Mickiewicza („Młodości! Dodaj mi skrzydła…”) po SBB (Szukaj, Burz, Buduj). O ile ten bunt mieścił się w pewnych dopuszczalnych ramach („młodość musi się wyszumieć”) – nikomu to nie wadziło. Upływ czasu i bezlitosne ograniczenia szybko […]

0


Konflikt pokoleń wpisany jest w rozwój cywilizacji. Pierwszym dokumentem, wieszczącym rychły kres ludzkości z powodu rozwydrzenia młodzieży były zapiski …Platona… Lista zarzutów była długa: upadek obyczajów, brak szacunku dla starszych, pijaństwo, rozpasanie, bluźnierstwa przeciw bogom, etc. etc. Mówiąc po naszemu –„no future”…

I co? Ano, nic…

Parę latek minęło, a ziemia nadal kręci się wokół słońca (z małą przerwą na średniowiecze, gdy było odwrotnie, i inne wieki, gdy ludziom było to obojętne)…

Nie czarujmy się; każdy z nas wchodził w życie pełen zapału i młodzieńczej buty – od Mickiewicza („Młodości! Dodaj mi skrzydła…”) po SBB (Szukaj, Burz, Buduj). O ile ten bunt mieścił się w pewnych dopuszczalnych ramach („młodość musi się wyszumieć”) – nikomu to nie wadziło. Upływ czasu i bezlitosne ograniczenia szybko sprowadzały zbuntowanych małolatów na właściwą drogę. Guru hippisów, ex-Beatles Paul Mc Cartney w młodości próbował wszystkiego – od wolnej miłości po SLD (upsss, zawsze mi się myli. Oczywiście LSD; aż taki „odjechany” to on nie był). No, ale gdy już spoważniał, założył rodzinę, spłodził potomstwo – był najbardziej zgredowatym i upierdliwym tatusiem pod słońcem! Może dotarło do niego, że jego poprzednie życie mogło skończyć się równią pochyłą; przykłady Janis Joplin i Hendrixa były mu całkiem bliskie…

Z drugiej strony to właśnie młodzież, nieuwikłana w żadne zależności i zgniłe kompromisy wykazuje często odwagę w dążeniu do zmiany świata na lepszy. Napisałem w jednej ze swych ballad: 

Tak długo – jak słońce na niebie

Do ojca pretensje ma syn

A kiedy sam ojcem zostanie

Znów dzieci spierają się z nim

 

Choć z wiekiem rozsądku przybywa

Odwagi braknie w nas…

Jak ogień połaczyć i wodę

W tym biegu przez życie… Na czas…

 

W czym więc tkwi problem? Ano w tym, że gdy do takiego odwiecznego, naturalnego ścierania się poglądów wkracza ktoś trzeci, burzy przyrodzony porządek rzeczy…

Hitler chciał stworzyć zupełnie nową jakość poddanych III Rzeszy. Po tym eksperymencie 1945r przybyło w domach dziecka wiele tysięcy „sierot”, spłodzonych przez zdrowe genetycznie i rasowo młode Niemki i anonimowych nordyków z SS… 

Stalin poszedł jeszcze dalej, premiując donoszenie przez pionierów na własnych rodziców… Komsomoł miał im zastąpić ojca i matkę.Nie był nawet macochą…

W czasie rewolucji kulturalnej młodzi hunwejbini – za przyzwoleniem wielkiego Mao – złamali wszelkie możliwe tabu, niszcząc stary świat i łamiąc pamiętających go ludzi…

Kto dziś napuszcza na siebie pokolenia? Dlaczego? Jakim prawem? Komu to ma służyć?

Bo na pewno nie Polsce i Polakom… W czasach, kiedy propaganda (PR, czarny PR, je..ny PR!) pierze nam mózgi ze wszech stron – siądźmy czasem jak Stary Indianin, który zgubił swą ulubioną fajkę pokoju. Zamknijmy oczy, odpuśćmy sobie ten wszechogarniający jazgot i … zacznijmy myśleć. Samodzielnie. Bez podszeptów z tej, czy z tamtej strony. Stary Indianin po kilku chwilach wstaje, otwiera oczy i idzie prosto do miejsca, gdzie leży zgubiona fajka… Czego i wam życzę. Amen.

Lech Makowiecki

P.S. Poniżej – kilka złotych myśli starego zgreda; nie musicie ich przyjmować w ciemno. Możecie się ze mną spierać. Ale dajcie sobie szansę. W radiu tego nie usłyszycie…

Z płyty "Katyń 1940 – ostatni list":

0

Zayazd

Inzynier z wyksztalcenia, songwriter i grajek z wyboru. Niepoprawny romantyk, milosnik Historii - oceanu wiedzy o tym, co nas moze spotkac. Fan Mickiewicza i Pilsudskiego - ostatnich Wielkich Polaków majacych mega-wizje bez udzialu dopalaczy...

129 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758