I bez depesz Wikeileaks, o których mówiło dziś Polskie Radio, każdy wie, że Rosjanie mają udział w katastrofie smoleńskiej. Pisałem o tym wielokrotnie, a u źródła leżała prowokacja katyńska.
Nie zgadzam się natomiast ze zdaniem, cytowanym w mediach, że”Rosjanie celowo nie pozwolili na lądowanie samolotu, wiedząc, że polski prezydent albo zmusiłby pilota do lądowania, albo samolot zawróciłby i nie wylądował na miejscu”.To zdanie jest dla mnie nielogiczne, a poza tym powtarza kłamliwy stereotyp o prezydencie bucu. Prawdą jest, że
Rosjanie nie zakazali lądowania
na leśnej ścieżce, określanej na wyrost mianem lotniska. Ma rację NIK zwracając uwagę na fakt, że samolot z prezydentem Lechem Kaczyńskim nie powinien lądować w Smoleńsku, gdyż lotnisko to było nieczynne. Pisałem o tym, że po uroczystościach katyńskich ku czci Rosjan (a także polskich oficerów), pomordowanych przez Stalina z udziałem tandemu
Putin – Tusk
z lotniska Siewiernyj usunięto nowoczesny sprzęt, pomagający w lądowaniu wielkich samolotów, skazując tym samym polski samolot na lądowanie w warunkach, zwiększających prawdopodobieństwo katastrofy. A potem? Potem pojawiała się mgła i zdanie, rzucone Krasnokutskiemu do słuchawki: „a może się im uda”, w świadomości, że to niemożliwe.
http://wikileaks.org/gifiles/releasedate/2012-03-08-09-stratfor-files-shed-light-on-one-of-the-world.html
Post scriptum: każdy dzień przybliża prawdę o tragedii smoleńskiej. Raport NIK jest do pobrania na stronie internetowej Izby.