Puszczanie Polsce krwi

Puszczanie krwi było zabiegiem pseudomedycznym, takimi pseudo są reformy Tuska w tym emerytalna, w Polsce jest pseudo demokracja , pseudo wolność słowa , tylko szara rzeczywistość jest w realu.

Od starożytności do XIX wieku znany był zabieg pseudoleczniczy polegający na puszczaniu choremu krwi. Często osłabionemu chorobą pacjentowi , taki zabieg pomagał jak przysłowiowe umarłemu  kadzidło. Obecny rząd zachowuje się jak onegdaj cyrulik, którego wiedza medyczna polegała na tym, żeby choremu upuścić krwi. Upuszczanie Polsce krwi rozpoczęło od razu po przejęciu Polski przez tzw. władzę ludową. Mordowano w ubeckich więzieniach najlepszych synów polskiego narodu. Po wymordowaniu przez jakiś czas był względny spokój. Ile można upuścić krwi przekonał nas człowiek honoru, generał w polskim mundurze tow. Jaruzelski. Po ogłoszeniu stanu wojennego w latach 1982 – 1990 z Polski wyjechało ponad 1 mln osób. Byli to przeważnie młodzi wykształceni ludzie. Wydawało się ,że po 1989 i po pierwszych wolnych wyborach sytuacja się zmieni. Niestety dawni władcy PRL-u, stali się ludźmi honoru , fachowcami, a dawni TW , biznesmenami , ministrami. W Polsce  nagle odrodziła się klasa ziemiańska, aparatczycy uwłaszczyli się na PGR-owskich gruntach, dyrektorzy przeważnie z PZPR-u, uwłaszczyli firmy , którymi kierowali,  stali się kapitalistami. Podobnie banki i cały system finansowy przeszedł w ręce nomenklatury. Młodzi widząc taki stan rzeczy, powtórnie  nie widząc perspektyw, zaczęli  wyjeżdżać zagranicę i to upuszczanie krwi cały czas trwa. Ci którzy zostali, wpadli w ręce Tuska. Walka z tradycyjnymi wartościami Polaków, walka z kościołem , wolnością słowa i demokracją  to przymioty Platformy. Obłędna polityka gospodarcza, społeczna, spowodowała ogromne zadłużenie. Przerosty administracyjne, wszechogarniająca korupcja , nie może trwać wiecznie. Pseudoreformy czas zacząć. Rachunki trzeba płacić zawsz,e a kto ma to zrobić ? oczywiście nie Tusk i jego akolici ale my obywatele tego kraju , którego większość ledwo, ledwo wiąże koniec z końcem. Praca do śmierci niczym w obozie pracy to jest to co, naiwnym zaordynował Tusk.