Bez kategorii
Like

Punkt skupu butelek

16/02/2011
454 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
no-cover

„Gadzi język, lisi spryt…
małpi rozum, wielki wstyd”
– czyli historia niejednego zakładu ludzi honoru…

0


– czyli historia niejednego zakładu ludzi honoru…

"Gadzi język, lisi sprytmałpi rozum, wielki wstyd"

Tak… tak panowie nocnikarze… w dziennym blasku największej oglądalności jesteście jak puste naczynia szklane oddawane regularnie od kilkudziesięciu lat do tego samego punktu skupu butelek na zapleczu kolesiowskiej fabryczki taniego wina marki "Elyta". Od niechcenia się szydziło na masę ze świętej pamięci prezydenta i jego otoczenia… Miło się pluło na staruszków na Krakowskim Przedmieściu i przyjemnie się odlewało na płonące znicze rozjaśniające barierki w czasie gdy medialny wiatr wiał wam w plecy a im w oczy podpitymi wyziewami wylajtowanej inteligencji… Fajna imprezka…  luzik  jest najważniejszy… i ubaw po pachy… Tyle, że te oczy pootwierały się dookoła szerzej, niż się to kiedykolwiek roiło we mgle w największych koszmarach sennych redaktora naczelnego. Nie pomagają już coraz to nowsze etykietki naklejane na stare kurewsko wysłużone flaszki przez fachmanów od public relations i dziadków założycieli z ministerstwa propagandy. Zapamiętajcie sobię tę starą maksymę panowie nocnikarze stowarzyszeni…

"Kto języka ojczystego nie szanuje… temu własny język plugawego ryja opluje!"

Patrzycie czasami w lustro??? Wizażystka… makijaż… fotoszop… Ten luz i niezmącona zadumą pewność siebie… Ten pogardliwy ton i poczucie wyższości…"Elyta" – dobra, stara… trochę siary, ale jara… Co zrobicie, jak ludzie przestaną się zachowywać jak mentalni alkoholicy i przestaną łykać to gówniane, tanie wino? Już nie będzie tak miło… a lać pod wiatr to ponoć przysługuje tylko starym wygom morskim poza Hornem… jak lubicie to sobie lejcie, ale pamiętajcie, że to wróci do was jak bumerang i oszczacie sobie nogawki… panowie stowarzyszeni nocnikarze z wieczystego recyclingu. Szczochy historii… psia wasza mać.

0

Avern

Polak, Wegier, dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki (weg. Lengyel, Magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát). Boze chron Wegry i Rzeczpospolita.

158 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758