…wczoraj, w dniu 26 kwietnia 2012 roku – należy tę datę dobrze zapamiętać – polscy tak zwani politycy, znowu zaszaleli na temat emerytur dla Polaków:
…wczoraj, w dniu 26 kwietnia 2012 roku – należy tę datę dobrze zapamiętać – polscy tak zwani politycy, znowu zaszaleli na temat emerytur dla Polaków: czy wiek emerytalny ma być przedłużony do 67 lat, czy może do 65 dla kobiet, a do 68 dla mężczyzn, albo czy mają być nowe emerytury tak zwane pomostowe, a może jeszcze dodatki dla młodych matek, żeby chciało im się mieć więcej dzieci i tym samym, żeby było więcej ludzi pracujących na swoich starców. Bardzo przepraszam, za to co napiszę, ale patrzyłem na to wczorajsze zajmowanie się przez „polityków”, ale i w telewizji, przez niektórych dziennikarzy problemem emerytur, jak na prywatkę ludzi chorych na umyśle. Najbardziej zabawne było, kiedy mówiono o tak zwanych emeryturach kapitałowych; każdy dostanie tyle „ile sobie wypracował i odłożył w ZUS”. Wypracował i owszem, tyle tylko, że nigdzie nie odłożył, bo te odłożone pieniądze w ZUS, to jest tylko zwykły zapis księgowy bez jakiegokolwiek pokrycia w gotówce, czyli to „odłożenie” to jest największe oszustwo „pakowano” ludziom do głów. Bo, prawda jest taka, że dzisiaj, ukochane państwo zabiera pieniądze trzem pracującym, aby po potraceniu kosztów ZUS-u, resztę – zresztą nędzną – wypłacić starcowi, zabierając mu „po drodze” podatek dochodowy od tej niby-emerytury…
…i tu dochodzimy do sedna sprawy. Czym mają być w ogóle emerytury, komu i czemu mają służyć. Tym niestety, tkwiąc w swoim umysłowym skansenie, wielce szanowni „politycy” nie zajmowali się wcale. Z emerytur, czyli z odłożonego, wypracowanego przez kilkadziesiąt lat dochodów ludzi, z emerytury, która powinna seniorowi zapewnić przyzwoity standard życia, aż do naturalnej śmierci, „politycy” uczynili państwowy system rozdzielania nędznych i wielce upokarzających zasiłków, nijak mających się do kosztów życia w Polsce….
…obecne emerytury wypłacane większości starych Polaków ( nie mylić z emerytami prokuratorami, sędziami, generałami i różnymi takimi innymi znajomymi władzy ) to – uwaga, uwaga młodzi ekonomiści, nowa kategoria naukowa w waszym fachu: ekonomiczna eutanazja. Można się na tym temacie doktoryzować, materiałów nie brakuje. Wystarczy tylko jeden przykład: „emerytura” starej kobiety 1100 złotych ( z czego jeszcze – to kolejny idiotyzm systemowy – ZUS zabiera, jak wspomniałem wyżej, podatek dochodowy tak, jakby odłożony i wypracowany prze tę kobietę kapitał był jej dochodem ) a czynsz za mieszkanie M3 w którym przeżyła całe dotychczasowe życie od czasów Bolesława Bieruta, 700 złotych plus opłata za wodę, ścieki, prąd i gaz, nie mówiąc o telefonie ( po co starej kobiecie telefon, prawda, państwo „politycy” ), Na życie, ubranie, kulturę, lekarza i lekarstwo, na papier toaletowy, mydło i jakiś luksus w postaci pasty do czyszczenia sztucznej szczęki, starej pani pozostaje ZERO. Takie wielkie ZERO jakim ZEREM jest ten cały zbiór polityków „kombinujących” co zrobić, aby starcom w ogóle nie dawać ani grosza, i najlepiej aby owi starcy, jak już ten „grosz’ dostaną, nie żyli za długo. I TU i TERAZ w polskim sejmie mówi się o emeryturach? O czym „szanowni posłowie” mówią? O tym, czego w Polsce nie ma?…
…lepiej niech zaczną mówić o tym, co jest, czyli o nędzy tego państwa, rozwaleniu jego potencjału gospodarczego, o fikcyjnym budżecie, z którego wypłaca się wynagrodzenia pracownikom „budżetówki” aby od nich następnie pobrać podatek dochodowy i tym podatkiem zasilić na nowo budżet. Wariatkowo? To delikatnie powiedziane…
…a na zakończenie starożytna mądrość: „Państwo, które nie troszczy się o swoich starców, nie jest nic warte”. Święta prawda!…
( 27 kwietnia 2012 r.)