PSL, PJN i SLD najbardziej demokratyczne!

Wstyd to przyznać, ale partie postpeerelowskie sa bardziej demokrayczne wewnętrznie, niz partie postsolidarnosciowe, czyli PiS i PO.

 Wynika to na przyklad z lektury książek pod moja redakcja, które sa seria monografii o partiach politycznych, wydawanych w Wydawnictwie Marszałek. Ale także z obserwacji wyborow w tych partiach. Nie wiadomo było przed ostatnim kongresem PSL, kto bedzie nowym szefem. Podobnie jak nie wiadomo było w SLD czy zwycięży Olejniczak czy Napieralski – pamietacie jeszcze tamte wybory? Rownież analiza statutow tych partii wskazuje na to, ze przestrzegają one zasad wewnętrznej demokracji. Przeszły rownież proces depersonalizacji, czyli przetrwaly kilkakrotne zmiany liderów, czyli coś, co jest jeszcze przed PiS i PO. Te dwie partie nie dość, ze zarządzane sa zamordystycznie, to jeszcze nie przeszły procesu depersonalizacji. Lideruja im wciąż ci sami faceci i nie widać, by ktos miał śmialosc odebrać im to powództwo. Nie sposob zreszta wyobrazic sobie kongresow PO czy PiS, które nie byłyby ustawione juz na kilka miesięcy przed ich rozpoczęciem. Tam nie ma miejsca na demokratyczne i otwarte wybory prezesa partii. Taki smialek byłby od razu wysłany do politycznej piwnicy ( lub nawet do kostnicy). Na tym tle niezle prezentuje sie PJN. Nie dość, ze przeżyliśmy juz proces depersonalizacji, to jeszcze przed naszym ostatnim kongresem nie wiadomo było, kto zostanie szefem – Kluzik czy Kowal. No i mamy wewnętrzna demokrację. Ale naprawdę strasznie wkurzajace jest to, ze partie postkomunistyczne sa bardziej demokratyczne, zwesternizowane i ustandaryzowane, niz formacje postsolidarnosciowe ( z wyjątkiem PJN).