Słuszną linię ma nasza władza!
OSOBY:
MIEJSCE AKCJI:
Podwórko (gumno) chłopa małorolnego. Ogólny nieład, jak to u polskiego chłopa jest w zwyczaju. Przy budzie stoi uwiązany na łańcuchu Azor i ujada wściekle. Przed wejściem do domu stoją wymienione wyżej osoby, i o czymś zawzięcie dyskutują.
AKCJA:(kurtyna w górę)
Urzędnik gminy:
– panie Maciaszczyk, mamy tutaj nagranie z kamery przemysłowej, na której widać, że sprzedał pan psa na targu, a to jest – zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt – od dwóch tygodni zabronione i nielegalne. Będziemy musieli nałożyć na pana grzywnę w wysokości….( nie zdążył wymienić wysokości grzywny, gdyż wszedł mu w słowo Maciaszczyk)
Maciaszczyk:
– przepraszam, a mógłbym obejrzeć to nagranie, na którym jakoby sprzedaję psa?
Urzędnik gminy:(wyjmuje z pokrowca laptopa, uruchamia go i „puszcza” nagranie, Maciaszczyk z zainteresowaniem ogląda filmik)
– i co pan na to? Chyba nie będzie pan zaprzeczał oczywistemu faktowi: sprzedał pan psa jakiemuś obywatelowi, widać to wyraźnie na filmie.
Maciaszczyk:
– co też pan powie? A puść pan ten filmik jeszcze raz! (urzędnik puszcza filmik jeszcze raz)
– i co pan teraz widzisz?
Urzędnik gminy:
–podaje pan klientowi smycz
Maciaszczyk:
– tak, potwierdzam: podaję klientowi smycz. A teraz? (obaj wpatrują się w ekran laptopa)
Urzędnik gminy:
– klient płaci panu, w zbliżeniu nawet widać ile (robi zbliżenie)… 200 złotych.
Maciaszczyk:
– bardzo dobrze pan szanowny zauważył,… zapłacił mi za smycz 200 złotych,… smycz mu sprzedałem….a teraz, jak pan widzisz, (Maciaszczyk pokazuje palcem na laptopie)daję klientowi szczeniaka, gratis jako dodatek do smyczy. Smycz sprzedałem, a szczeniaka od Azorka dorzuciłem za darmo jako bonus, tego ustawa chyba nie zabrania?
Urzędnik gminy:(takiego obrotu sprawy się nie spodziewał, trochę się zmieszał, ale tanio skóry nie sprzeda. „Otwiera” w laptopie ustawę o ochronie zwierząt, czyta….odciąga na bok urzędnika z Towarzystwa Ochrony Zwierząt)
– Zenek, on ma rację! Nic w ustawie nie mówią, że nie wolno na targu oddać psa za darmo, mówią, że nie można sprzedawać! Ale nic to, jak on taki cwaniak, to go kurwa załatwimy z innej mańki. Zobacz na jakim krótkim łańcuchu przywiązał psa do budy, łańcuch powinien mieć co najmniej 3 metry, a ten jego nie ma nawet dwóch. Szykuj mandat za zbyt krotki łańcuch! (Zenek wyjmuje bloczek z mandatami)
– panie Maciaszczyk, z tą sprzedażą psa to się panu udało, ale z krótkiego łańcucha już się pan nie wyłgasz! Zgodnie z ustawą łańcuch powinien mieć co najmniej 3 metry długości, a ten pański nie ma nawet 2 metrów, będziesz pan musiał mandat zapłacić w kwocie…(nie zdążył wymienić kwoty, gdyż przerwał mu Maciaszczyk)
Maciaszczyk:
– oj coś pan magister w jednostkach miary nie kumaty! Łańcuch Azorka ma 4 metry i 60 centometrów długości, sam jeszcze rano mierzyłem, czy się aby przez noc nie skrócił i ustawy nie złamał!… Cztery metry i sześćdziesiąt centometrów i ani milimetra więcej ani mniej! Mierz pan, jeśli was w tym urzędzie oceniać długości nie nauczyli,… proszę oto miarka (podaje urzędnikowi miarkę)
Urzędnik gminy:
– ale jak ja mu zmierzę łańcuch, jak on taki rozwścieczony, że jak by mógł to by mnie pożarł?
Maciaszczyk:
– a to już jest pana zmartwienie, ja tam uczony nie jestem i na takich urzędniczych sprawach się nie rozeznaję…
Urzędnik gminy:
– spuść pan psa z łańcucha i zamknij w domu, a ja zmierzę łańcuch
Maciaszczyk:
– chętnie bym panu pomógł, ale ustawa mi nie pozwala. Azorek musi teraz przez 12 godzin stać przy budzie i będę mógł go spuścić z łańcucha dopiero za 10 godzin, bo już dwie godziny minęło jak się na wolności wyhasał i przy budzie stoi… Mus to mus panie magistrze, mądra musi być nasza władza ludowa jak już i za psy się wzięła…. szwagier obiecał zamontować przy budzie tachograf od Tira – bo on tirem jeździ-, żebym wiedział o której Azorka spuszczać i przywiązywać, bo człowiek zapracowany to i się pogubić może w tym nowoczesnym prawie! Ale jak mus to mus, panie magistrze…
Urzędnik gminy:
– to przyjdę zmierzyć łańcuch za 10 godzin, jak już Azorek będzie miał wolne od stania przy budzie
Maciaszczyk:
–przyjść pan możesz, ale na podwórko nie radzę wchodzić bo już Azor pana odpowiednio potraktuje, a przywiązać go w jego czasie wolnym nie mogę, bo sam pan rozumiesz, ustawa nie pozwala….(urzędnicy całkiem potracili głowy, z głupkowatym uśmiechem stoją nie wiedząc jak wybrnąć z opresji….na szczęście dla nich, Azor zrywa się z łańcucha i wściekle ujadając pędzie ku nim w zamiarach wiadomych. Urzędnicy rzucają się do panicznej ucieczki, gubiąc po drodze jakieś papiery…)
– chłopy- spierdalajta! Azor się z łańcucha zerwał i nie ręczę za niego….spierdalajta…a ty Azor do nogi….(urzędnicy skorzystali z obywatelskiej rady Maciaszczyka, co dobitnie pokazuje, że jednak władza wsłuchuje się w postulaty obywateli i – dosłownie- w podskokach je wykonuje)
– mądra musi być ta nasza nowa władza ludowa, jak już i za psy się wzięli! A nie mogli tej demokracji najpierw na psach wypraktykować?
– Azor idziemy do domu, dostajesz dzisiaj dodatkowo 2 godziny na hasanie ekstra, ponad to co ustawa nakazuje, a ja dziabnę sobie kielicha, bo mnie te urzędniki podkurwili…(wchodzą do domu, wielce z siebie zadowoleni, Azor merda ogonem zadowolony z pochwał pana i dodatkowych 2 godzin na hasanie… )
KURTYNA
Anthony Ivanowitz