28 luty 2011, 16:15 Pisząc wczoraj na blogu "Równi i równiejsi wg. standardów białoruskich?" zadałem na końcu pytanie: To jeszcze standardy demokratyczne czy już białoruskie? Nie przypuszczałem, że po wpadce z naciskami na media w wykonaniu Arabskiego, tak szybko PO podłoży się kolejny raz. Rozumiem błąd lub jak to określa łagodnie Tusk – niezręczność. Jeden błąd. Ale robić ten sam błąd po raz kolejny, to już zakrawa na głupotę albo na wypaczenie charakterologiczne. Słońce Peru, Mojżesz, XXI w., Dotknięty Palcem Bożym Premier W czym rzecz? Otóż koszaliński dziennikarz został zwolniony z pracy za krytyczny artykuł o wiceministrze środowiska i miejscowym szefie PO Stanisławie Gawłowskim. – Wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski obronił 16 lutego doktorat w Łodzi. Tytuł jego […]
28 luty 2011, 16:15
Pisząc wczoraj na blogu "Równi i równiejsi wg. standardów białoruskich?" zadałem na końcu pytanie:
To jeszcze standardy demokratyczne czy już białoruskie?
Nie przypuszczałem, że po wpadce z naciskami na media w wykonaniu Arabskiego, tak szybko PO podłoży się kolejny raz.
Rozumiem błąd lub jak to określa łagodnie Tusk – niezręczność. Jeden błąd. Ale robić ten sam błąd po raz kolejny, to już zakrawa na głupotę albo na wypaczenie charakterologiczne.
Słońce Peru, Mojżesz, XXI w., Dotknięty Palcem Bożym Premier
W czym rzecz?
Otóż koszaliński dziennikarz został zwolniony z pracy za krytyczny artykuł o wiceministrze środowiska i miejscowym szefie PO Stanisławie Gawłowskim.
– Wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski obronił 16 lutego doktorat w Łodzi. Tytuł jego pracy brzmi: "Zarządzanie rozwojem obszarów wiejskich przy wykorzystaniu rent strukturalnych w rolnictwie". Dziennikarz lokalnych mediów Krzysztof Sapała napisał na ten temat prześmiewczy felieton dla portalu mmkoszalin.eu. Felieton wkrótce został ze strony zdjęty. Koszalin huczy, że stało się to po interwencji ministra Gowłowskiego który jest jednocześnie szefem Zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej – pisze Tomasz Machała na portalu "Kampania na żywo".
Sapała napisał do dziennikarza Polsatu mail, w którym mówi, że "zdjęcie tekstu było wynikiem interwencji telefonicznej ministra Gawłowskiego do pani redaktor Stempowskiej, a potem – chociaż redaktor Stempowska twierdzi inaczej, z tego też powodu musiałem odejść z redakcji."
Koszaliński dziennikarz w swoim felietonie stawiał pytanie, czy uczelnia, promując wysokiego rangą urzędnika, nie liczy na profity w postaci ekstra dotacji albo włączenia w jakiś rządowy projekt. Sprawę nagłośniło stowarzyszenie Lepszy Koszalin.
Cytat za: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9178782,Koszalin__dziennikarz_zwolniony_po_naciskach_ministra.html
Coraz bardziej wydaje mi się, że poniższe, powtórzone, pytanie staje sie pytaniem retorycznym
To jeszcze standardy demokratyczne czy już białoruskie?
"My, Bydlo dozynane i patroszone, plugawe karly, dinozaury na wymarciu, mohery - opluwane przez PO i "przyjazne im media", bez prawa glosu do krytyki obecnie rzadzacych, bo "to jest agresja". My Naród!"