Przymusowe głosowanie

Co by na to powiedział Henry Thoreau?

 Ostatnim etapem zaprowadzania Nowego Porządku Świata będzie powszechne zrzeczenie się przez ludzi wolności na skutek propagandy, która zamieni wolność w przymus i niewolę. O wolności piszę np. tutaj: http://pawelzk.nowyekran.pl/post/78306,karanie-ludzi-za-slowa . Skrajni socjaliści – choćby uważający się za „radykalną prawicę” – uważają już za wolność niewolę pseudodeukacji, a także przymusowych ubezpieczeń tak zdrowotnych jak i społecznych, a konkretnie za „wolność do”. 

 „Nie ma praw człowieka, które nie byłyby jednocześnie prawami własności” – Murray N. Rothbard, „Etyka wolności”. Nasze naturalne prawa do posiadania swego ciała i tego, co dzięki niemu zdobędziemy powinny być nadrzędnymi do wszelakich innych i agresja choćby państwowa przeciwko nim musi być zwalczana, a więc jeżeli państwo stosuje przemoc, by zmusić człowieka, aby danego dnia wziął fizycznie udział w wyborach, to jest to już niemoralne.

 Jednak taki przymus godzi w coś jeszcze. Najbardziej fundamentalnym z tych praw jest prawo do wolności przekonań. Głosowanie w sytuacji, gdy mamy do wyboru jednych socjalistów albo innych, jest wyrażeniem zgody na funkcjonowanie tego systemu. Dlaczego miałbym głosować na partie JE Donalda Tuska albo p. Jarosława Kaczyńskiego bądź inne z głównego nurtu polityki? W moim okręgu nie było nawet w 2011 Nowej Prawicy, ale gdyby była to też bym na nią nie oddał swojego głosu, bo nie zgadzam się z jej prezesem w wielu kwestiach – np. rzekomej łagodności kodeksu karnego – więc po prostu nie biorę udziału w wyborach, jeśli powstanie – a są takie koncepcje – Polska Partia Libertariańska to też jej pewnie nie poprę. Co daje reżymowi prawo do zmuszenia mnie, abym okazał choćby symboliczne, bez znaczenia i niejawne poparcie ludziom, dla których nie mam ani trochę szacunku, i których poglądy są błędne? Dlaczego mam czynić to wbrew swym przekonaniom?

Paweł z Kuczyna