Przyklejona kupa

Dwa słowa na temat polityki NE

Niestety, stara prawda sie znów sprawdza: gdy ktos obrzucie cię ekstrementami to zawsze coś przylgnie i zacznie innym śmierdzieć.

Mam wrażenie, że też oto chodziło i odnosnie mojej osoby i odnośnie Ryszarda Opary, i odnośnie całego NE.

Aktywizacja społeczna, którą pragniemy wdrażać, by zakłocić teatrzyk rozdanych ról wśród polityków (zwłaszcza po patriotycznej stronie) wywołało atak za pomocą insynuacji. Najróżniejszych. Było ich tyle, że trudno sie było przebić z rzeczową i merytoryczną dyskusją. Czarno-biały świat pokazał żółte kły. Przy tym nastapiło kompletne oderwanie od rzeczywistości, która jest taka czy inna, bez wzgledu na to jaka nam się wydaje. Zapomniano, że jeśli projekt jest nietrafiony, to sie nie przyjmie i tyle, a jeśli dobrze oceniam sytuację to wywoła ferment. Cóz, już więc wychodzi na moje bo pierwszy ferment sie sam wywołał i nieeesieee sieee… cały czas. A więc jednak jest coś na rzeczy, prawda? Zobaczymy dalej. Nie ulega przy tym watpliwości, że w tak skomplikowanym systemie jakim jest 40 mln społeczeństwo polskie, trudno jednoznacznie przewidzieć jak dane działanie sie skończy. Dlatego pisałem o intencjach i pożądanych skutkach, nie o pewności. Intencje natomiast mam czyste bo chce działać, chce by Nowy Ekran realizował swą misję i uważam, że najlepszą przysługe jaką mozna zrobić wrogom Polski to być biernym lub przewidywalnym.

W zamian za pomysł, cheć aktywności i myśl niezależną (wartość niby w blogosferze) otrzymałem serie policzków i obrzucań ekstrementami. To co, że zarzuty nieprawdziwe, niesprawdzone, nieudowodnione itd. To co? Przecież wiadomo…. już wiadomo na 100% Łazarz zły, sprzedany i conajmniej idiota. Tak jak cały Nowy Ekran. Jak znika teraz notka Toyaha po całym dniu z SG to wiadomo "nieczyste interesy, kumoterstwo i cenzura". To co że zawsze notki schodzą z SG po weekendzie by zrobic miejsce na nowe. Gdy spada o 3 pozycje notka, która jest tylko przedrukiem z gazety, to NE znów kręci. No oczywiście. Powinniśmy widzę teraz promować nieoryginalne teksty, wbrew wszelkim zasadom w mediach, wystarczy, że komuś dowalają. mam inne zdanie.

Widać wyraźnie, że insynuujacy uzyskali pewien sukces: kupa została przyklejona.

Przypomina mi to wszystko taką anegdotę:

Wiesz, jak wczoraj byłeś u nas to zginęło 100 zł. Wprawdzie dziś rano się znalazło, ale niesmak pozostał.