Bez kategorii
Like

Przychylnosc prasy na Jamajce za pierdylion dolarow.

20/06/2012
465 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Polecam nagranie z ostatniego spotkania w Klubie Ronina

0


 

http://vod.gazetapolska.pl/1939-klub-ronina-tydzien-w-godzine
Okazuje sie, iz w ramach przekuwania porazki w sukces ( “Polacy, nic sie nie stalo” ), niezawodna w takich przypadkach GW informuje, iz na samych parowko- i hamburgerozercach zarobilismy ponad 800 tys PLN, a zyskana kosztem skromnego pierdyliona dolarow sympatia prasy na Jamajce jest bezcenna.
Dla przykladu, chlopcy z Pierwszej Irlandii mysleli do tej pory, iz w Drugiej Irlandii nie ma ulic, a nawet jesli sa, to chodza po nich biale niedzwiedzie, a tu prosze, przyjechali i nie tylko nikt ich ( tzn. pryszczatych i czniajacych piwem turystow ) nie pozabijal, ale nawet mozna bylo  napic sie dobrego piwa i poszturac ladne dziewczyny ( po angielsku, po francusku … ). Nie dziwota, ze teraz dobrze napisali o Polsce i w londynskim biuletynie McDonalda, i w bezplatnym dodatku do gazetki Tesco, a nawet w dzienniku tutejszych polanalfabetow, czyli “The Sun”, w ktorym Coleen, zona Shreka-Rooniego twierdzi, ze Polska jest koko-spoko.
Informacja o sukcesie musiala zostac rozpowszechniona sprawdzonymi kanalami ( tzn. rozeslana SMS-ami ) do wszystkich czlownkow PO, bo i lokalni dzialacze spiewaja z tego samego klucza.
Dla ludzi o mocnych nerwach, polecam wpis na blogu burmistrza Szczecinka
http://www.douglas.strefaweb.xip.pl/?id=15
Jestesmy z roku na rok bardziej zintegrowani z Europa i przez to bardziej europejscy” – ciekawe, czy pan burmistrz napisal tak sam od siebie, czy tez jest to zdanie z “Poradnika aktywisty PO”.
Tresc SMS-a musiala zawierac rowniez polecenie obsmiania propozycji Jarolawa, zeby w miejsce PZPN-u utworzyc Narodowe Centrum Rozwoju Futbolu. Koledzy z Nowej Prawicy, mimo krytycznego stosunku do Jaroslawa, chyla czola, albowiem PZPN jest wg nich nie do naprawy. Tymczasem sztabowcy Tuska sa poirytowani, bo teraz musza odczekac z jakis tydzien na wyzerowanie pamieci lemingow ( do kolejnego szkla kontaktowego ), zeby przedstawic ten sam pomysl jako wlasny.
Po lekkomyslnej lekturze takich wpisow, jak cytowanego prominenta PO, zamiera we mnie nadzieja na uratowanie podmiotowosci Polski i mysle, ze nie beda musialy nas nawet rozdziobywac kruki i wrony – sami zwekslujemy sie na wodeczke, ogoreczek i wetkniete w doope pawie piorko. I wtedy ratuja mnie slowa kanonika Starowolskiego AD 1655: Deus mirabilis, fortuna variabilis.
 
Ceterum censeo:
Gazeta zydowskich komunistow ( scil. Wyborcza ) powinna byc pozbawiona wplywu na ksztaltowanie polskich umyslow. Nie wystarczy jej nie kupowac, ale trzeba robic wszystko, by pozbawic ja przychodow z reklam. Kazdy, kto przyklada reke do utrzymania GW na polskim rynku, jest jak glupi kapitalista, sprzedajacy bolszewikom sznur, z ktorego ukreca mu stryczek.
 
PS
Nie ufam Tuskowi i Putinowi
Mam plany na przyszłość.
Nie mam żadnych myśli samobójczych.
 
0

MacGregor

moherowy J23 na angielskiej prowincji

463 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758