Stare przysłowie mówi, że koszula bliższa ciału i co to oznacza wiemy w zasadzie wszyscy. W świecie finansów ta prawda ma szczególne znaczenie. Ta koszula jest tak bliska finansowemu ciału, że stała się z nim nierozerwalna. Tej koszuli chodzi już tylko o jedno, żeby inne koszule spływały posoką po to, by ona świeciła czystością i świeżością. Pewną odmianę mogłaby wprowadzić zmiana prawa, które świat finansów uprzywilejowuje w sposób bezprecedensowy. Nawet nasi rządzący podpisali jakąś preambułę do takiego prawa, ale jak wiemy, to tylko takie gadanie, z którego nic nie wyniknie. Jak się ustawiło państwo tak, że cały czas jest na dopalaczu kasy unijnej i spekulacyjnej, to odpowiedź na pytanie czyje to państwo interesy chroni jest oczywista. Na co dzień to […]
Stare przysłowie mówi, że koszula bliższa ciału i co to oznacza wiemy w zasadzie wszyscy. W świecie finansów ta prawda ma szczególne znaczenie. Ta koszula jest tak bliska finansowemu ciału, że stała się z nim nierozerwalna. Tej koszuli chodzi już tylko o jedno, żeby inne koszule spływały posoką po to, by ona świeciła czystością i świeżością. Pewną odmianę mogłaby wprowadzić zmiana prawa, które świat finansów uprzywilejowuje w sposób bezprecedensowy. Nawet nasi rządzący podpisali jakąś preambułę do takiego prawa, ale jak wiemy, to tylko takie gadanie, z którego nic nie wyniknie. Jak się ustawiło państwo tak, że cały czas jest na dopalaczu kasy unijnej i spekulacyjnej, to odpowiedź na pytanie czyje to państwo interesy chroni jest oczywista. Na co dzień to zresztą widać. W świecie finansów panuje taka pewność, co do tego, że jak twierdzą wystarczy, chcąc się przed wspomnianą ustawą ścigającą tzw. „białe kołnierzyki” zabezpieczyć, nie zmieniać jakiś czas koszuli. I okolicznościowy kuplet.
Jest koszula bliższa ciału
I to bez wątpienia,
Co prowadzi do banału,
Że relacje z innym zmienia.
Weźmy przykład jeden taki,
Gdy stopą manipulujesz,
Co świat prowadzi do draki
Innym w dupę ją ładujesz.
Obcy kredyt, kiedy dajesz
Lub walutą spekulujesz,
Czy przez to się lepszym stajesz,
Gdy w kłopoty lud pakujesz?
Się przyjęło od lat wielu,
Żeś bankowi ufność winny,
Lecz mój drogi przyjacielu,
Czy tak dłużej być powinno?
Instytucja zaufania,
Która chronić ma, pomagać,
Czym się różni, więc od drania,
Co na co dzień chce okradać?
Ja nie widzę tu różnicy,
Więc niech wreszcie to się dzieje,
By nie gadać po próżnicy
Weźmy bankom przywileje.
Myśl ta wielce nas rajcuje
Nie sądź, że tu dużo stracisz,
Gdy ten układ zbankrutuje
Może wreszcie się wzbogacisz.
Z pozdrowieniami Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję