W zeszłą sobotę (17 marca około godziny 19.50) robiłem zakupy w Chacie Polskiej na Keplera w Poznaniu. Kupowałem bułkę za 39 groszy która przy kasie kosztowała już 45 groszy. Na moje dementi dotyczące ceny uzyskałem wyjątkowo ciekawą odpowiedź.
Niejaka Pani Gosia (jak usłyszałem pokątnie imię, kiedy mówiła do niej jej koleżanka zza lady) stwierdziła; „…że to na pewno jacyś złośliwi klienci zamienili miejscami bułki…” (trzy tylko były), zapewne dla dowcipu lub przez złośliwość jakąś.
Wyobrażam sobie gangi klienckie które grasują po różnych sklepach i podmieniają towary dla hecy. To ci dopiero ubaw i celowość działania. Misja wręcz. A biedni sprzedawcy w ogóle rady sobie dać nie mogą…
A tak na poważnie: już nie raz słyszałem o podmienianiu cen czy towarów, nieprawidłowych cenach szczególnie w molochach handlowych. Kto sprawdzi cenę każdego produktu który kupił tym bardziej że ma pełen koszyk? Kto by to spamiętał? I w ten sposób przemyca się niejako „podbite” ceny towarów.
Przyznam się szczerze że przykład z tej „Chaty Polskiej” nie jest pierwszy. Zdarzało się mi i wcześniej wykrycie takich „błędów”. Jednak tak oryginalnego tłumaczenia jeszcze nie słyszałem.
Oczywiście zwróciłem ekspedientce uwagę, aby zamieniła miejscami produkty, gdyż bez względu jak to się stało jest to wprowadzanie klienta w błąd.
Nie zauważyłem aby to uczyniła, wręcz odwrotnie zachowywała się w stosunku do mnie dość arogancko.
Szkoda, ponieważ do tej pory sieć sklepów „Chata Polska” była dla mnie jedna z bardziej wiarygodnych.
Namawiam do zwracania uwagi na takie błędy cenowe. I monitorowania. Jedynie nacisk kliencki może zmienić te podejrzane praktyki, które zresztą uderzają bezpośrednio w nas.
Nie bagatelizujmy nawet tak drobnych niedociągnięć jak owo „bułkowe”. Tylko poprzez społeczną obywatelską (trochę zdezawuowane określenie) jesteśmy w stanie wymóc na sprzedawcach i właścicielach sklepów prawidłowe i nie krzywdzące klienta zachowania. A więc nie odkładajmy informowania kierowników sklepów o takich nieprawidłowościach, czy też nie machajmy ręką na te drobiazgi, nie wierząc w nasza skuteczność.
Ponieważ właśnie dlatego jest tak jak jest.
Pomagajmy sobie i innym.
Zastanawiam się też czy jako dziennikarz Nowego Ekranu nie uderzyć do centrali Chaty Polskiej i zapytać jak to jest z tymi cenami u nich?
Domyślam się że odpowiedź będzie jakaś wymijająca być moż ei nad wyraz "gładka", zapewne jednak pressing na tą tematykę i tak klientom może przynieść same korzyści…
Piotrek
bezprzesady.pl/aktualnosci/co-w-sklepach-jest-po-ile-przy-kasie-wyzsza-cena