1. Wczoraj odbyła się debata telewizyjna pomiędzy Ministrem Rostowskim i prof. Balcerowiczem, dotycząca dokonywanej przez rząd zmian w systemie emerytalnym. Główna z nich polega na zmniejszeniu składki przekazywanej z ZUS do OFE z 7,3% do 2,3% podstawy wymiaru i przeznaczenia tych środków na zmniejszenie deficytu sektora finansów publicznych o około 1,1% PKB. Debata, kreowana na wielkie starcie dwóch koncepcji ubezpieczeń emerytalnych okazała się nawet nie kłótnią jak wcześniej sugerowano ale przepychanką w liberalnej rodzinie, która dokonała w Polsce nie jednej reformy, niesłychanie bolesnej dla naszego społeczeństwa. 2. Ta słowna przepychanka po raz kolejny potwierdziła, że rząd Tuska przyciśnięty do muru przez Komisję Europejską, zdecydował się na sięgnięcie po pieniądze kierowane do tej pory do OFE. Już w 2009, KE wprowadzając […]
1. Wczoraj odbyła się debata telewizyjna pomiędzy Ministrem Rostowskim i prof. Balcerowiczem, dotycząca dokonywanej przez rząd zmian w systemie emerytalnym. Główna z nich polega na zmniejszeniu składki przekazywanej z ZUS do OFE z 7,3% do 2,3% podstawy wymiaru i przeznaczenia tych środków na zmniejszenie deficytu sektora finansów publicznych o około 1,1% PKB.
Debata, kreowana na wielkie starcie dwóch koncepcji ubezpieczeń emerytalnych okazała się nawet nie kłótnią jak wcześniej sugerowano ale przepychanką w liberalnej rodzinie, która dokonała w Polsce nie jednej reformy, niesłychanie bolesnej dla naszego społeczeństwa.
2. Ta słowna przepychanka po raz kolejny potwierdziła, że rząd Tuska przyciśnięty do muru przez Komisję Europejską, zdecydował się na sięgnięcie po pieniądze kierowane do tej pory do OFE.
Już w 2009, KE wprowadzając roku wobec Polski procedurę nadmiernego deficytu, zażądała, aby do końca 2012 roku rząd zredukował deficyt finansów publicznych do poziomu poniżej 3% PKB. Jest to wymóg wynikający z Paktu Stabilności i Wzrostu, który dotyczy nie tylko krajów należących do strefy euro ale wszystkich krajów UE.
Tyle tylko, że rządzenie Tuska i Rostowskiego zarówno w roku 2009 jak i 2010, doprowadziło nie do spadku deficytu finansów publicznych , tylko do jego wzrostu i to do poziomu około 8 % PKB (a według metodologii unijnej nawet do poziomu 8,5% PKB).
Ten wzrost deficytu nastąpił mimo gwałtownego przyśpieszenia prywatyzacji majątku narodowego. Przychody z tego tytułu sięgnęły sumarycznie w ciągu tych dwóch lat około 30 mld zł i posłużyły do zasypywania dziury budżetowej. Gdyby ich nie było, deficyt finansów publicznych byłby jeszcze o 2% PKB wyższy.
3. Właśnie ta dramatyczna sytuacja finansów publicznych i zobowiązania wobec Komisji Europejskiej, wręcz zmusiły rząd do zaproponowania zmniejszenia składki przekazywanej do OFE.
Rząd oczywiście zdawał sobie sprawę, że bardzo narazi się wielkim firmom w tym zagranicznym, które są właścicielami Powszechnych Towarzystw Emerytalnych (PTE), zarządzających OFE. Nie sądził jednak, że w ich imieniu wystąpi kilku znanych ekonomistów, w tym popularny w liberalnych kręgach prof. Balcerowicz.
Ta swoista krucjata wicepremiera, który w 1999 roku wprowadzał reformę systemu emerytalnego, przeciwko rządowi Tuska, bardzo zdezorientowała nawet najbardziej zagorzałych zwolenników Platformy, dla których Balcerowicz jest swoistym ekonomicznym guru.
I teraz ten guru ,krytykuje i to bardzo ostro „najlepszy rząd w Europie. Większej dezorientacji nie trzeba im więcej takich debat i im dłużej one trwają, tym problemy w elektoracie Platformy, mogą być tylko większe.
Dlatego zaproponowane przez rząd Tuska zmiany w OFE, przelecą przez polski Parlament jak tajfun. Te skomplikowane zmiany, co do których są poważne zastrzeżenia konstytucjonalistów, mają trwać tylko 10 dni, później kilka dni na podpis Prezydenta i ustawa ma być opublikowana przed 1 kwietnia. Miesiąc vacatio legis i od 1 maja zmiany wchodzą w życie.
Wszystko co się w tej sprawie dzieje, te wszystkie debaty, dyskusje, udawane konsultacje, nie mają sensu, bo wszystko zostało parę tygodni temu ustalone w trójkącie Komorowski-Tusk-Schetyna.
4. Niepokojące dla większości Polaków w tej debacie mogło być tylko to, że kolejne oszczędności jakie w naszym kraju mają się dokonać, to zgodnym zdaniem zarówno Balcerowicza jak i Rostowskiego, sięgnięcie do płytkich kieszeni.
Zmniejszenie zasiłków chorobowych, zasiłków pogrzebowych, brak waloryzacji płac w sferze budżetowej a także emerytur i rent, brak waloryzacji progów podatkowych , czy kolejne podwyżki stawek podatku VAT to posunięcia, które najbardziej obciążą najmniej zamożnych.
Wszystko pozostałe to gra pozorów i lekkie przepychanki w liberalnej rodzinie.