Skoro już prezydent Duda postanowił prosić o wybaczenie za Marzec’68, to spokojnie mógł też dodać słowo „wybaczamy”. Byłoby równie zasadne.
„Patrząc na tę naszą Polskę dzisiejszych czasów, XXI wieku, myślę sobie, co za żal. Co za stratę ponosi dzisiejsza Rzeczpospolita, że wy wszyscy – ci, którzy wyjechali, ci, którzy być może umarli przez tamten 68 rok – że was dzisiaj z nami nie ma, że jesteście elitą inteligencji, ale w innych krajach […] Tym, którzy zostali wtedy wypędzeni, i rodzinom tych, którzy zginęli, chcę powiedzieć: proszę, wybaczcie. Wybaczcie Rzeczypospolitej, wybaczcie Polakom, wybaczcie ówczesnej Polsce”.
http://www.rp.pl/Historia/180309417-Prezydent-Andrzej-Duda-przeprosil-za-konsekwencje-Marca-68.html
Ówczesna Polska nazywała się Polską Rzeczpospolitą Ludową i była sowieckim protektoratem. Tym samym zdecydowana większość Polaków wpływ na wydarzenia w 1968 r. miała dokładnie taki sam, jak urodzony 16 maja 1972 r. Pan Prezydent.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Duda
Dlatego też przeprosiny w imieniu „Rzeczypospolitej i Polaków” są kompletnie pozbawione sensu a pytanie jeszcze, czy aby nie podpadają pod dopiero co znowelizowaną ustawę o IPN.
A co z tymi, którym nie tylko w ’68 władza ludowa nie pozwalała opuścić „najweselszego baraku w obozie”, jak nazywano PRL? Tymi, których praca złożyła się na majątek narodowy, rozgrabiony w ramach tzw. transformacji ustrojowej? Kto ich przeprosi i w czyim imieniu?
Co ze stratami, jakie od kilkunastu lat ponosi współczesna Polska? Co z ponad milionem młodych, ambitnych i wykształconych ludzi, którzy emigrują w poszukiwaniu lepszego życia? A jeśli wracają, to po resztę rzeczy. Nie żal ich?
Gdy jakiś czas temu internauci w ramach projektu RespectUS przerobili utwór zespołu Lumpex’75 „Przepraszam”, podobnie jak wielu komentatorów sceptycznie podchodziłem do ich inicjatywy. W końcu nawet gdyby przetłumaczyć tekst na obce języki, to przy poziomie wiedzy o historii Polski poza jej granicami nikt i tak nie zrozumiałby gorzkiej ironii tekstu. Wygląda jednak na to, że i w kraju znajdą się adresaci.