Przepraszam, to dla Polonii
30/06/2011
326 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
która jadła poziomki o świcie podane z gałązką i z rosą.
PRZEDWIECZORNE ŚWIATŁO
Przedwieczorne światło –
Zmienia jej rysy i oczu blask.
Zmienia ramiona w czułość i słowa w szept.
A w zaułkach nocy i w kole dnia –
Jej nogi są jak smukłe brzozy.
Czasem jest jak dalia leżąca na obrusie,
Spragniona dzbana wody.
A gdy w milczeniu obiera cebulę jest
Fiołekiem na garnku i w kuchennej parze.
Ale wciąż oplata miłość
Niczym złota bransoleta nadgarstek.
Przedwieczorne światło –
Jest harmonijną nutą srebrnej liry.
A tu się niesie w ten liliowy zmierzch,
Męskie westchnienie jak wrzawa kotłów –
Do jej stóp.