Przepraszać trzeba umieć!.

Wtedy z wybaczaniem nie będzie żadnych problemów – panowie Palikot i Michnik!

Trudno wyczuć, co jest bardziej obrzydliwe,czy wspieranie Grzegorza Piotrowskiego, "osobistego" mordercy księdza Jerzego Popiełuszki, czy Wojciecha Jaruzelskiego, "politycznego mordercy" wielu Polaków … A przecież, już sam aktywny udział w tym procederze wspierania, materialnego i duchowego, komunistycznych morderców, nie mieści się w żadnych kategoriach racjonalnych i moralnych. Nieubłaganie nasuwająca się w tym momencie analogia do "litościwego" traktowania Lesława Maleszki i obrona "jak niepodległości" "ludzi honoru", przez ludzi i środowiska związane z Gazetą Wyborczą, chyba nie powinna nikogo dziwić. Może nie dziwić, tym bardziej choćby ze względu na fakt, że niedawno Adam Michnik sam wyznał: "Palikota osobiście lubię … On ma dynamit w butach …"

normalny.nowyekran.pl/post/29447,stalinowskie-paranoje-adama-michnika

W sprawie Palikota, to Michnikowi można odpowiedzieć: Po samym takim Grzegorzu Piotrowskim widać, że niektórym nie jest potrzebny dynamit, by załatwiać Polaków, którzy nie słuchają bolszewickiej władzy i wyżej stawiają miłość do Ojczyzny, niż własne zdrowie i życie. Szkoda tylko, że Adam Michnik nigdy nie wypowiedział się na temat tego, co miał – nie w butach, nie! – ale za uszami, Tadeusz Mazowiecki …

"Uderzający jest rozdźwięk między reakcją Mazowieckiego i społeczeństwa. Jest to zrozumiałe. Mazowiecki był wówczas działaczem kierowanego przez Bolesława Piaseckiego Stowarzyszenia PAX. Władze, zezwalając na jego funkcjonowanie, kierowały się chęcią rozbicia Kościoła i podporządkowania go komunistom. PAX, niezależnie od intencji poszczególnych członków, w okresie, gdy toczył się proces Kaczmarka, gorliwie wspierał komunistów i występował przeciw Kościołowi. M.in. poparł dekret Rady Państwa z 9 lutego 1953 r. o tworzeniu, obsadzaniu i znoszeniu stanowisk kościelnych. Jego realizacja miała umożliwić komunistom ingerencję w obsadzanie stanowisk kościelnych i przejęcie kontroli nad Kościołem. Wyszyński określił PAX mianem „katolickich odszczepieńców społecznych”.

22 września 1953 r. sąd skazał bp Kaczmarka na 12 lat więzienia. Wolność odzyskał w grudniu 1956 r., a w 1957 r. powrócił do diecezji kieleckiej. W 1990 został uniewinniony. Funkcjonariusze UB, którzy przyczynili się do wyreżyserowania procesu, zostali nagrodzeni odznaczeniami i nagrodami pieniężnymi: Złoty Krzyż Zasługi otrzymało 5 osób, Srebrny Krzyż Zasługi – 5, nagrody pieniężne – 33 osoby. Społeczeństwo dla „intelektualistów” pozostało motłochem. A Mazowieckiemu jego haniebna postawa nie przeszkodziła w tym, iż został uznany za „autorytet moralny”. A raczej dzięki temu nim został. Wszak warunkiem nieodzownym zaliczenia w poczet „autorytetów” jest jedynie słuszna biografia, a w niej nie może zabraknąć elementu współpracy z komunistami."

www.naszapolska.pl/index.php/archiwum/505-tak-tadeusz-mazowiecki-szczu-na-bohaterskiego-biskupa-czesawa-kaczmarka-bezwzgldna-wrogo-wobec-osigni-polski-ludowej-wstydliwa-przeszo-siy-spokoju

Może nie mielibyśmy wtedy Pierwszego Najgorszego Premiera Wolnej Polski i Grubej Kreski Dla Esbeków i Kapusiów a za to mielibyśmy teraz, być może, szczyt w Warszawie na temat ewentualnego przyjęcia Niemiec do strefy wolnego handlu z Unią Środkowoeuropejską, w której Polska grałaby pierwsze skrzypce!

Z kolei, cóż można odpowiedzieć takiemu Januszowi Palikotowi, w którego imieniu Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota zabrał głos, czyniąc z Wojciecha Jaruzelskiego – śladami Michnika(?) – męża stanu:

"Rzecznik klubu Ruchu Palikota Andrzej Rozenek zauważył, że Jaruzelski przeprasza ciągle. – Ciągle przeprasza, bo nikt tych przeprosin nie chce zauważyć i usłyszeć. To jest straszne, że od starego, schorowanego człowieka wymaga się wciąż przepraszania. Męża stanu poznaje się po tym, że w trudnych momentach historii potrafi podjąć decyzję – powiedział Rozenek."

www.tvn24.pl/1,1727571,druk.html

W sumie, to Andrzejowi Rozenkowi nie można odpowiedzieć: "Jaki stary taki głupi" … bo ani stary ani … ??? No właśnie! I co do tego, to mam już wątpliwości …

Ale przynajmniej należy mu wytłumaczyć, że przepraszanie nie polega wyłącznie na samym powtarzaniu w kółko słowa "Przepraszam". Już czas, by wreszcie zrozumiał, że za słowami muszą iść czyny: Jeśli przepraszasz, na przykład za to, że coś ukradłeś, wyłudziłeś, że skrzywdziłeś kogoś, to w ślad za tym powinna iść co najmniej próba zrekompensowania skrzywdzonym tego, co utracili. Zaś, w przypadku Wojciecha Jaruzelskiego a także innych prominentnych osób z czasów PRL-u, których już kiedyś nazwałem Złodziejami Marzeń, a których działania doprowadziły do tak brzemiennych skutków, że nie są w stanie nawet w minimalnym stopniu zrekompensować tego, co miliony ludzi utraciły – czyli utraconej młodości, straconego zdrowia, godziwego życia w ukochanym Kraju, jest tylko jedno wyjście, które mogłoby w wielkim przybliżeniu co prawda, ale jednak nosić znamiona wyjścia honorowego:

Powiedzenie prawdy, całej prawdy i tylko prawdy o tamtych czasach.

Ta prawda nie jest potrzebna do "polowania na czarownice" przez "żądnych zemsty" "jaskiniowych antykomunistów", w celu przeprowadzenia "pełzającego zamachu stanu"!

Ta prawda ma być prawdziwą modlitwą o deszcz!

kokos.salon24.pl/25217,modlitwa-o-deszcz-czyli-michnika-troski-o-demokracje

I ta prawda jest także po to, by w Polsce był wreszcie porządek, taki normalny porządek – nie taki jaki się marzy Tuskowi, Michnikowi czy też Palikotowi, wyrażony słowami rzecznika Ruchu Palikota, Andrzeja Rozenka:

"Im więcej Niemiec w Unii tym większy porządek!"

Chciałbym temu szanownemu TWarzystwu powiedzieć, że:

„Ordnung muß sein” już był, "Za rodinu za Stalinu" – również!!!

Najwyższy Czas na nasz zwykły polski porządek … rzeczy, Rzeczypospolitej!

Link do zdjęcia wprowadzającego:

tinyurl.com/7nmc32b