Mazowsze
Like

Przemysław Wipler – Krew, seks i narkotyki – zeznania naocznych świadków

30/10/2013
2009 Wyświetlenia
13 Komentarze
4 minut czytania
Przemysław Wipler – Krew, seks i narkotyki – zeznania naocznych świadków

No i właśnie mamy już pierwsze relacje świadków, ale od początku. Zaczniemy od tego który jak twierdzi stał najbliżej. Najpierw z odległości ok 5 metrów obserwował Wiplera, jak ten oparty o drzwi i w pozycji prawie siedzącej, wyskoczył do nich z rękami i zaczął szarpać policjanta”.

0


wipler3

Jako że sprawa jest rozwojowa, sam poseł już w trakcie konferencji w sejmie przedstawił swoją wersje zdarzeń, czekamy na kolejne niusy doinformowanych do „bulu” dyspozycyjnych pismaków i krwiożerczych reportażystów. Zestawimy te „dwa światy”, a ich ocenę pozostawimy czytelnikom.

Za to że „policjant robił interwencję, chciał wylegitymować tamtą osobę, a ten pan do niego wyskoczył z rękami, podarł mu ubranie służbowe i zaczęła się szamotanina”

Następnie, czy też podstępnie naoczny świadek zdarzenia przesłuchany na okoliczności bandyckich zachowań Wiplera, podszedł bliżej.

Był w centrum wydarzeń, gdyż już z „odległości około metra, półtora”, obserwował jak poseł Przemysław Wipler, zwierzęcą siłą rozprawiał się z załogami czterech radiowozów, czyli ośmioma policjantami garnizonu stołecznego.

Tak według „naocznego świadka zdarzenia przebiegał heroiczny bój posła RP – „oparty o drzwi i w pozycji prawie siedzącej, wyskoczył do nich z rękami i zaczął szarpać policjanta który (…) Przyjechał radiowozem oznakowanym, na kogutach i syrena dźwiękowa również była włączona. Po zatrzymaniu się wyłączył, no i zaczęła się szamotanina. Pan policjant chciał go obezwładnić, nie dał rady. Przyjechał kolejny radiowóz, dwóch panów policjantów, też nie dali rady”. Zawezwano kolejne wsparcie i już siłą trzech załóg rzucili się na tego pana (posła Wiplera – przypis red)., żeby go w jakiś sposób obezwładnić, rzucili się w sposób taki, że chcieli mu skrępować nogi i chcieli mu skrępować ręce. Pan zaczął kopać wszystkich po kolei. Tak więc policjanci nie dali rady, a spiesząca im z pomocą „policjantka parę kopów dostała. Wypadła jej radiostacja, jakaś pałka jej wypadła”.

Teraz najbardziej zatrważająca część zeznań, sytuacja jak z pornosa, opis zdaje się zbiorowego gwałtu – Ten pan leżał na policjancie, policjant leżał na ziemi, na plecach. A ten pan leżał na nim na plecach, miał założoną „dźwignię” na szyję bądź nie wiem… krawat na szyję, żeby go odciągnąć. Nogami pan policjant próbował przytrzymać jego nogi. Cała reszta policjantów próbowała skrępować jego ruchy”.

Świadek twierdzi że czynną strona awantury, czy jak bardziej trafnie tę sytuację można nazwać, gwałtu na Przemysławie Wiplerze, był sam poseł RP. Te fakty, że aż  cztery załogi policyjne  podjęły interwencję nie „świadczą o nieudolności policji, że nie potrafią obezwładnić osoby, tylko to świadczy, jaką siłą ten pan dysponował”

Niezmiernie świadkowi jest też przykro, iż nie potrafi podać przyczyny zezwierzęcenia posła, ale refleksja nasuwa mu się sama, bo nie wie „czy był po zażyciu jakichś sterydów, narkotyków, alkoholu… (…) Ale przypuszczam, że mieszając różne rzeczy można dostać takiej olbrzymiej siły”

wipler4

Jako że sprawa jest rozwojowa, sam poseł już w trakcie konferencji w sejmie przedstawił swoją wersje zdarzeń, czekamy na kolejne niusy doinformowanych do „bulu” dyspozycyjnych pismaków i krwiożerczych reportażystów. Zestawimy te „dwa światy”, a ich ocenę pozostawimy czytelnikom.

Właśnie w Wydarzeniach TVP, Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji podał że Wipler „spał pod drzwiami lokalu na ul. Mazowieckiej”   

0

Andrzej Slonawski

Moje działania dziennikarskie poświęcone są ludzkim sprawom w myśl zasady - "razem z Wami, wspólnie dla Was", oparte na dewizie - "jeśli uważasz, że zrobiłeś już wszystko, znaczy to - że masz wiele spraw do załatwienia". Mam tez wspaniałą Rodzinę, oraz sprawdzonych przyjaciół

190 publikacje
123 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758