Pamiętajcie: naród, który nie pamięta własnej przeszłości, nie ma przyszłości. I nie zrealizujemy marzeń wielu Polaków i Jana Pawła II, byśmy ponieśli prawdę i miłość w świat i w Europę, jeżeli nie będziemy pamiętali przeszłości.
Przemówienie o. Tadeusza Rydzyka CSsR podczas pogrzebu śp. Józefa Szaniawskiego
Kochani, myśląc o Panu Profesorze, z tych wszystkich kontaktów, z rozmów, ciągle przewija się jedno słowo – “wiktoria”. To ciągle się przewijało, mówił o wiktorii, o pięknych wiktoriach Polaków i o tych wiktoriach, o których nikt nie mówił. Pokazywał nam je, myśmy już zapomnieli, bo o nich nam nie mówili, bo takie były poprawności polityczne i układy, słabe charaktery, słabe umysły i serca.
Panie Profesorze, dziękujemy za pokazywanie wiktorii polskich wypływających z krzyża i orła, z wierności pięknemu Lwowowi i Polsce. Semper Fidelis. Zawsze kiedy się spotykaliśmy,przychodził z jakąś propozycją i mówił o tym. Rozmawialiśmy, nieraz godzinami, w Radiu, na uczelni. To było niesamowite. Wiktoria – zwycięstwo jest nam zadane. I to jest droga do świętości – ciągle zwyciężać w zjednoczeniu z Chrystusem, z wszystkim świętymi, z wszystkimi bohaterami. To jest niezwykle wzruszające stać na tym miejscu w Warszawie. W tej archikatedrze, o której on mówił: “Archikatedra Rzeczypospolitej”. Tu wszystkie kamienie mówią, tu powietrze mówi, tu mówi nasza historia, ta bolesna, z błędami, ale i ta wspaniała. Tylu świętych, bohaterów… To jest nasza droga do świętości – ciągle zwyciężać, ciągle być zjednoczonym z Chrystusem, pokonywać siebie i wspinać się na górę.
Panie Filipie, mówił mi Pan w dzień śmierci tatusia, że tatuś zatelefonował 20 minut przedtem i mówił: “Synu, jestem na Świnicy”.
Jeszcze jedno, był niezwykle bohaterski i szlachetny, otwierał nam oczy na historię, również na tę niewygodną historię ostatnich dziesiątków lat.
Świat, politycy przemilczeli to. To jest tylko maleńkie muzeum przy katedrze, o które tak walczył, które mu tak niszczyli, oby nie zniszczyli – nie dopuśćcie do tego. Pamiętajcie: naród, który nie pamięta własnej przeszłości, nie ma przyszłości. I nie zrealizujemy marzeń wielu Polaków i Jana Pawła II, byśmy ponieśli prawdę i miłość w świat i w Europę, jeżeli nie będziemy pamiętali przeszłości…
Dziękujemy, Panie Profesorze, że Pan uczył tej przeszłości młodzież, że Pan nas uczył. Za wszystkie wykłady w Radiu, w Telewizji,na uczelni. Dzięki Panu i wielu podobnym do Pana te media, o których się mówi, że są niszowe, dla ludzi starych, chorych, upośledzonych, stukniętych, nawiedzonych – te media stały się wielkim uniwersytetem. Dziękujemy Tobie, Panie Profesorze, i wszystkim innym za to, że nas uczycie, że kształtujecie nasze intelekty, kształtujecie nasze serca, żebyśmy mieli charaktery właściwie ukształtowane.
Kochani, jeszcze tak bardzo osobiście – Pan Profesor za każdym razem, jak się rozstawaliśmy, mówił do mnie: “Proszę wybaczyć, że to powiem. Niech ojciec uważa na siebie”. Chciałbym powiedzieć, Siostry i Bracia, Polacy, Rodacy, dzisiaj przystąpiliśmy do Komunii Świętej, jesteśmy ochrzczeni, wyrośliśmy na Chrystusie – uważajmy na siebie. Żebyśmy prawdy poszukiwali w miłości, a miłości w prawdzie i żebyśmy się nie bali… Tak marzę o tym, żeby w Polsce skończyło się to judzenie Polaka przeciwko Polakowi, to jest strasznie bolesne, jest straszne to “divide et impera”, żeby to się skończyło, żeby skończył się ten marksizm czy diabelstwo. Abyśmy rozmawiali ze sobą, bo przed nami wielkie zadania. Niech Polska zwycięża.
Panie Profesorze, jeden z profesorów zapytał mnie, kto będzie nas uczył historii. Ty módl się i módlcie się wszyscy święci nasi, módlcie się, Janie Pawle II i Prymasie Wyszyński, żebyśmy wszyscy nawzajem uczyli się w miłości i w prawdzie, żebyśmy wszyscy przebudzili się z tego letargu. Obudź się, Polsko, do miłości, do prawdy, i nie dajmy nigdy uśpić prawdy i miłości.
Bóg zapłać.
za: radiomaryja.pl
Niezależny wędrownik po necie, czasem komentujący... -- Ekstraktem komunizmu i jego naturą, tak samo jak naturą kaądego komunisty i lewaka są: nienawiść, mord, rabunek, okrucieństwo i donos... Serendipity — the faculty or phenomenon of finding valuable or agreeable things not sought for...