Świat w I połowie XXI wieku; zagrożone środowisko naturalne, globalne ocieplenie, straszliwe kryzysy ekonomiczne i katastrofalne przeludnienie – 7 miliardów ludzi.
Wielcy świata alarmują, wołają o redukcję, o depopulację, mają dosyć tej ciżby i ciasnoty. Niejaki Gates – najbogatszy (podobno ;)) człowiek na świecie gotów jest nawet fundować na wielką skalę uśmiercające szczepionki. To wrażliwy człowiek jest! Nie mogąc pogodzić się z biedą, chorobami i cierpieniem ludzkim, szczególnie dotykającymi dzieci chciałby im ulżyć – masowo przenosząc na tamten świat. Za własne, ciężko zarobione pieniądze!
W tych okolicznościach, na ten świat – “taki świat” pcha się jeszcze jedno, kolejne dziecko… naprawdę bez umiaru. Ludzie są beznadziejni, tylko rodzić i rodzić. Choćby i w żłobie!
Gdzież Ty się Jezu wybierasz?!
Usłyszałem kiedyś – w radio chyba ze dwa lata temu – w przelocie, że gdyby wszystkich Ziemian rasy homo sapiens zgromadzić w jednym miejscu to… zajęliby olbrzymi obszar? Nie! Zmieściliby się w granicach dużego miasta. Miasta! To stwierdzenie często do mnie wracało zmuszając by się nad nim zastanawiać. Kusiło mnie też jakieś zobrazowanie, unaocznienie tej ilości ludzi w jakiejś skali. Niezastąpiony w takich okazjach internet okazał się niezawodny. Byli już tacy, którzy przerabiali to przede mną. Tak w gruncie rzeczy jest nas wcale nie wiele.
Wrzucam garść opinii różnych internautów na temat ilości ludzi na świecie:
http://www.wykop.pl/ramka/517403/ile-powierzchni-zajmuja-polacy-i-wszyscy-ziemianie/
„Można jeszcze inaczej:
człowiek – 1m/1m/2m (dwa sześciany po 1m jeden na drugim), to sześcian o boku 1,26m
Polacy mieszczą się w sześcianie o boku 364 metrów
świat mieści się w sześcianie o boku 2047 metrów”
@emils: Niepoprawny wykop, nie na rękę tym wszystkim od skrajnej ekologii i teorii, że ludzie to jakiś niby wirus niszczący Ziemię 🙂 Pomijając fakt, że ludzie i ich działalność jest po prostu częścią natury/Ziemi czyli wszystko co wymyślą także jest częścią procesu doboru naturalnego, a całkowite zniszczenie przyrody jest po prostu niemożliwe. Oczywiście nie sugeruję tutaj, że robienie śmietnika wokół siebie jest ok.
http://rudyandrut.blogspot.com/2008/12/81km.html
Wspominałem kilka miesięcy temu o tym jak lubię patrzeć na wielkości w różnej skali. Dziś przeglądając internet myślałem dużo o ekologii, teorii globalnego ocieplenia, prawdziwym wpływie człowieka na środowisko, a potem o dramatycznie rosnącej populacji. Przypomniałem sobie wtedy sceny z filmu Soylent Green, w których człowiek dosłownie leżał na człowieku. Zacząłem się zastanawiać co by było gdyby ustawić wszystkich ludzi na ziemi jeden obok drugiego – dajmy każdemu człowiekowi kwadrat o boku długości 1m. Czyli 6,5mld ludzi zajmowałoby 6,5mld m² czyli 6500km². Okazuje się, że jest to powierzchnia kwadratu o boku ok. 81km – wszyscy ludzie na ziemi! Na obrazku widać jak mała to powierzchnia w porównaniu do Polski, Europy i dalej całej Ziemi. Chciałem też zaznaczyć mniejszy kwadrat jaki zajęli by wszyscy ludzie z Polski, ale wyszła mi powierzchnia mniejsza od piksela, dlatego sobie darowałem.
W rzeczywistości nie da się tak żyć – każdy człowiek potrzebuje więcej przestrzeni, poza tym przydałaby się przynajmniej czysta woda i jedzenie – na to potrzeba dużo więcej miejsca. Do tego nie jesteśmy jednym gatunkiem – są też rośliny i zwierzęta. Dlatego nie chcę tu wyciągać żadnych wniosków. Po prostu, niby zdawałem sobie z tego sprawę, ale po raz pierwszy widzę jak jest nas mało.
Więcej pod linkami:
http://img574.imageshack.us/img574/8425/mapka.jpg
http://www.wykop.pl/ramka/517403/ile-powierzchni-zajmuja-polacy-i-wszyscy-ziemianie/
Fragment artykułu z „Opcji na prawo”
Mit przeludnienia
Jak podaje “Polonia Christiana”, Nr 18/styczeń-luty 2011 r., w raporcie Funduszu Ludnościowego Narodów Zjednoczonych (UNFPA) ogłoszonym przed Konferencją Klimatyczną w Kopenhadze stwierdzono, że “rozpowszechnienie planowania rodziny mogłoby zatrzymać przyrost światowej populacji na poziomie 8 miliardów, co oznaczałoby ogromne zmniejszenie emisji dwutlenku węgla”.
Niech Fundusz oceni matematyka. Liczba ludności świata wynosi około 6,8 miliarda. Czy to dużo, czy mało? Policzmy na początek, ile miejsca zajęliby ludzie, gdyby stanęli obok siebie. Dajmy każdej osobie 1 m2 i przypomnijmy, że 1 km2 to 1.000.000 m2 (1.000 m x 1.000 m). Z prostego obliczenia wynika, że ludzkość zajęłaby 6.800.000.000 m2. Jeśli usuniemy z tej liczby 6 zer, otrzymujemy powierzchnię 6.800 km2. Całą populację zamieszkałą na Ziemi można zmieścić na powierzchni 6,8 tys. km2 – dając każdej osobie 1 m2. Porównajmy potrzebną nam powierzchnię z powierzchnią kilku wysp: Cypr – 9,25 tys. km2, Kreta – 8,26 tys. km2, Zelandia – 7,03 tys. km2, Majorka – 3,64 tys. km2; oraz państw: Brunei – 5,77 tys. km2, Trynidad i Tobago – 5,13 tys. km2. Całą ludzkość można ustawić obok siebie na Krecie i zostałoby jeszcze 1,46 tys. km2. Naród chiński zmieści się w powiecie łomżyńskim (1,35 tys. km2), Hindusi – w powiecie sulęcińskim (1,18 tys. km2), a dla mieszkańców Polski wystarczy prostokąt o bokach: 8 km x 4,76 km.
Jeśli zaszalejemy i spróbujemy ustawić całą ludzkość obok siebie, ale dając każdemu 10 m2, będziemy potrzebowali 68 tys km2. Gruzja ma powierzchnię 69,7 tys. km2, więc starczyłaby z naddatkiem, jak też Irlandia – 70,28 tys. km2. Litwa ma powierzchnię 65,2 tys. km2, dlatego ten kraj byłby za mały.
Kiedy już postawimy całą ludzkość obok siebie, wyobraźmy sobie, że stanowi ona anty-las emitujący CO2. Czy anty-las o powierzchni Irlandii (albo gęsty anty-bór o powierzchni Krety) jest jakąkolwiek przeciwwagą dla milionów kilometrów kwadratowych Floresta Amazonica, afrykańskiej dżungli, syberyjskiej tajgi, tundry i innych lasów całego świata, które pochłaniają CO2? Lasy Amazonki obejmują około 5,5 miliona km2, czyli ponad 78 Irlandii. Powierzchnia użytków leśnych na Ziemi wynosiła na początku lat 90. około 3,8 mld ha, czyli 38 milionów km2 (ponad 540 Irlandii). Na 1 ha lasu przypada poniżej dwóch osób. (…)
http://www.polityka.pl/forum/1103768,debata-przeludnienie—fakt-czy-mit.thread
camel
Re:DEBATA: Przeludnienie – fakt czy mit
Jak to obrazowo porównano: gdyby wszyscy ludzie, prawie 7 miliardów, stanęli ramię w ramię obok siebie, to zajęliby obszar mniej więcej miasta Los Angeles. Nadal 97% Ziemi należy do przyrody. Z orbity wyraźnie widać, jak mało miejsca zajmujemy my, nasze drogi, budynki i miasta.
Produkcja żywności wzrosła ostatnimi laty niepomiernie a areał upraw się …skurczył. Dzięki technice. Żywności starczy dla wszystkich. Problemem w dystrybucji są panowie w turbanach, biegający z kałasznikowami.
Ciągle nie wiemy, skąd bierze się np. ropa naftowa. Coraz bliższa potwierdzenia jest hipoteza, że tworzy się w wyniku procesów geologicznych (?). W każdym razie znaleziono nowe złoża w miejscach kilkadziesiąt lat temu przebadanych. Wtedy jej tam nie było.
Wpływ człowieka na zmiany klimatyczne jest polityczny. Nie realny. Temat do pominięcia.
Największym problemem ludzkości są obecnie politycy i władcy. Jedni w trosce o ekologię i Ziemię ordynują nam ekopaliwa, co skutkuje wycinaniem lasów amazońskich pod uprawy i wzrostem cen żywności. Ci drudzy ciągle się bawią w wielkich panów nie licząc się z kosztami. Zwłaszcza ludzkimi. Taka milicja AlSzebab w Somalii z radością zagłodzi miliony tamtejszych Murzynków, byleby tylko nadal móc "rządzić" na swoim kawałku pustyni. To jest prawdziwy problem.(…).
wnikliwy
Re:DEBATA: Przeludnienie – fakt czy mit
zatłoczona planeta to nie żaden problem, tak jak rzekomy brak jedzenia, które ląduje w koszach -w milionach ton.
Więc jeżeli dojdzie do jakiejś zagłady cywilizacji, to tylko przez naturalnie zakuty łeb człowieka.
Chociaż i ta prawidłowość za jakiś czas przegra z przyczyn kolejnej natury człowieka -lenistwa. A słabo wykształcone matki z krajów trzeciego świata, nie będą już chciały przeżywać bólu utraty dziecka. (…).
lexmark53
Re:DEBATA: Przeludnienie – fakt czy mit
"Braków żywności, na który cierpi już w tej chwili ponad 800 mln ludzi nie rozwiążą uprawy modyfikowane genetycznie. Problemem większości głodujących jest bowiem niedorozwój gospodarczy ich krajów, a jedynym sposobem na zarabianie jest rolnictwo, KTÓRE JEDNAK SIĘ NIE OPŁACA, bo rynki krajów rozwiniętych zamknięte są przed tanią konkurencją z krajów rozwijających się."
Nic z tego nie rozumiem, może dlatego że nie jestem ekonomistą. Ale jeśli ludzim głodującym nie opłaca się produkcja żywności, bo nie mogą jej sprzedać za granicą, to czemu tej żywności nie produkują choćby po to aby zaspokoić swój głód?. Czyli lepiej umrzeć z głodu, skoro nie można na niej zarobić? Na ogół sprzedaje się NADWYŻKI wyprodukowanej żywności, po zaspokojeniu własnych, absolutnie niezbędnych potrzeb. Argument o niedorozwoju gospodarczym nie jest dla mnie przekonujący, bowiem uprawa pól czy hodowla zwierząt to nie to samo co produkcja np: samochodów czy komputerów. Sądzę, że problemem jest tu raczej ŚWIADOMOŚĆ tych głodujących ludzi, ich zdolność do mobilizacji wewnętrznej i ich umiejętności. Na tym należałoby się skupić a nie powtarzać do znudzenia argument o zamykaniu przed nimi własnego rynku żywności. Skoro nie mogą sprzedać swej żywności, to niech sami ją zjedzą, przynajmniej nie będą głodni.
Więcej ciekawych wypowiedzi pod linkami, polecam.
A wyobraźmy sobie, że gdyby każdy z 39 milionów obywateli Polski otrzymał działkę wielkości 1000 metrów kwadratowych. Po skomasowaniu utworzyłyby one razem pas o wymiarach 390 km X 100 km (39 mln x 1000 m2).
(10m X 100 m) – 10 arów, całkiem przyzwoita działeczka na osobę a dla 4-osobowej rodziny to już sporo więcej – 40 arów (niecałe pół hektara) – miejsce na dom, ogród, nie wielkie pastwisko dla krowy żywicielki, poletko z ziemniakamiJ).
Uwzględniając drogi i dróżki dojazdowe można zaokrąglić do 400 km X 100 km. Taka powierzchnia zmieściłaby się na powierzchni Polski ponad 7 razy. (Rysunek wprowadzający)
Skąd więc ta napastliwa propaganda, skąd katastroficzna wizja zagłady Matki – Ziemi przygniecionej swym ludzkim potomstwem? Ba żeby tylko propaganda! Kolejne wojny, komunizm, faszyzm, GMO, szczepienia, utrzymywanie lub wywoływanie głodu, epidemii aids, raka itp. to są konkretne działania obliczane na ogromną skalę.
Wnerwiało mnie zawsze i czułem się zawiedziony, że tacy Gatesowie, Turnerowie, Pianki posiadając swój wielki autorytet, dostęp do wszelkich mediów albo wręcz wpływ na media głosząc taką propagandę nie przeprowadzają spektakularnych samobójstw, na żywo transmitowanych przez wszystkie najważniejsze stacje telewizyjne i radiowe, opisywane później w najważniejszych gazetach świata jako przykład dla całych społeczeństw. To byłby przekaz! Te parę procent najbogatszych ludzi świata, którzy dość mało czystymi metodami zagarnęli 90 % dóbr dostępnych na Ziemi mogłoby popełnić zbiorowe harakiri by jako w pełni świadomi mieszkańcy tej planety dać przykład swym “mniejszym”, nieświadomym braciom.
I jestem przekonany, że zadziałałoby od razu, jak “ręką odjął” albo raczej sprawił. Depopulacja byłaby zbędna bo okazałaby się nie potrzebna.
Ach, nie chodzi o to ilu nas tylko ile zużywamy i jak zanieczyszczamy! – mówią inne głosy. Brak nowych terenów możliwych do przeznaczenia na uprawy! Czy aby naprawdę? Unia wyznacza nam kwoty produkcji rolnej, którą z nawiązką moglibyśmy powiększać ku pożytkowi wszystkich, pola czy pastwiska leżą odłogiem i zarastają lasami. Dwadzieścia lat temu jeszcze to były pola obsiane zbożami i obsadzone ziemniakami chociaż w sklepach było pustawo. W tym kontekście ciekawie brzmią słowa jakiegoś niemieckiego deputowanego (gdzieś niedawno to usłyszałem lub przeczytałem), który stwierdził krótko zapytany o przyszłość Polski: „lasy i autostrady”. To na boku, ważniejszą kwestią jest ta, że zanieczyszczamy – my ludzie – środowisko naturalne. To prawda, zanieczyszczamy ale… kto oferuje nam opakowania, których nie można użyć ponownie (za PRLu było inaczej) tylko trafiają na śmieci? Kto produkuje sprzęt rozpadający się po określonym – krótkim zazwyczaj wyjątkowo czasie zmuszając lub zachęcając do kupna nowego? Kto spowodował katastrofalne zanieczyszczenia Zatoki Meksykańskiej?
Ludzie, prawda. Ale nie przeciętny Smith, Kowalski czy Li tylko ludzie korporacji. Posłuszne narzędzia wielkich, ponadnarodowych zachłannych nieprzytomnie korporacji.
Polecam ciekawy film o postarzaniu produktów już w fazie projektowania i produkcji: "Spisek żarówkowy”.
Słowa Ghandiego: "Świat jest na tyle duży żeby zaspokoić potrzeby wszystkich ale zawsze za mały żeby zaspokoić chciwą jednostkę”
-zaczerpnąłem właśnie z tego filmu. Idealnie nadają się na podsumowanie rozmyślań o depopulacji.
Jest pod linkiem: