Przekręt zwany OFE.

OFE zamaskowane jako nadzieja przyszłych emerytów w rzeczywistości służy do wyciągania pieniędzy od masy nieświadomych Polaków.

Kiedy rabunek polega na zabieraniu siłą to wtedy ofiara broni się, i bardzo często może ten rabunek uniemożliwić.   Ale gdy tej samej ofierze wmówi się że to co się dzieje to usługa robiona dla jej dobra, to sama chętnie zapłaci temu kto ją rabuje. Aby rabujący dobrze na tym zarobił wystarczy by tych ofiar było setki tysięcy jeśli nie miliony, wystarczy wtedy każdemu zabrać niewiele, prawie groszę, by łup był wystarczająco duży, wyatarczający także do podziału z tymi którzy ten rabunek “załatwili”.

Oficjalną przesłanką OFE jest to że przeciętny obywatel nie ma pojęcia jak zainwestować składane na emeryturę jego własne pieniądze, i potrzeba fachowców, którzy za drobną opłatę zrobią to za niego. Tymczasem większość poważnych badań ekonomicznych wykazuje że po uśrednieniu ich wyników jakiekolwiek specjalne fundusze nie osiągają lepszych wyników niż przeciętna całej giełdy, obrazowana przez indeks.

4 lata temu Warren Buffet, jeśli nie najlepszy to na pewno jeden z najlepszych inwestorów którzy kiedykolwiek istnieli, założył się o million dolarów z Protégé Partners LLC, Nowojorskim hedge fund założonym przez Teda Seidesa i Jeffreya Tarranta, że w ciągu 10 lat index Standard and Poor wygra z dowolnymi pięcioma wybranymi przez nich funduszami. Jak do tej pory Warren Buffet wygrywa.

Skoro zwykłe indeksy dają lepsze wyniki to po co inwestować w specjalne fundusze? Aby to zrozumieć wystarczy spojrzeć na koszty. Do inwestowania w indeksy wystarczyło by paru urzędników w ministerstwie finansów. Niechby nawet dobrze zarabiali, po kilkaset tysięcy złotych rocznie, to i tak koszt nie wyniósł by więcej niż parę milionów w skali roku.  Trudno się na czymś takim dorobić. 

Tymczasem OFE biorą przecietnie oloło 3.5% od każdej składki, oraz około 0,6% w skali roku za zarządzanie. Od początku istnienia OFE w Polsce do końca 2008 wpłynęło do nich około 120 mld zł. Z tytułu prowizji od składek i tzw. opłaty za zarządzanie pobrały one około 10,6 miliardów złotych, tj. prawie 9 proc. przelanych do funduszy składek przyszłych emerytów. To już są pieniądze! Podobne do tych jakie grandziarze z Nowego Jorku wyprowadzili z Polski podczas trwania tak zwanego “Planu Balcerowicza”.

Można jedynie mieć nadzieję że kiedyś władza w Polsce zmieni się na lepszą, i być może wtedy specjalna komisja zajmie się tym kto to tak wszystko zorganizował, i być może prześledzi także ile i kto na tym zarobił.