„Poznacie prawdę a prawda was wyzwoli” (J 8,32)”
Zastanawiam się, gdzie są granice psucia więzi społeczeństwa i zasad moralnych, połączone z niezwykłą dbałością o zachowanie wizerunku i podpierania się prawem. Trudno mi je, w świetle ostatnich wydarzeń, dostrzec.
Przez rok trwa akcja opluwania honoru i pamięci polskich lotników. Najpierw próbowano udowodnić na wszelkie sposoby, że są niedoukami, samobójcami, psychicznymi mimozami. Kiedy nie znaleziono żadnego dowodu na te oskarżenia, przyszła pora na wyciąganie brudów o przeszłych, rzekomych nadużyciach polegających na zawyżaniu kosztów delegacji. Byle zohydzić ich wizerunek w oczach społeczeństwa. Podano nazwisko śp. Kpt. Protasiuka z terminem zamazania wyroku za miesiąc. („Dwóch z nich zginęło w Smoleńsku. Jeden był skazany i czekał na zatarcie wyroku, a przeciw drugiemu toczyło się postępowanie.”).Żeby społeczeństwo i dzieci pilotów, które będą wychowywać się bez Ojców, wiedzieli, z kim mieli do czynienia. Prawda?
Kilku znanych posłów, wyłudza z UE nienależne im pieniądze. W tym poseł Protasiewcz z PO, już II kadencję w PE).Jakieś konsekwencje dla nich? Skąd. Afery hazardowej, w której miliony Polaków słyszało o bezprzykładnym traktowaniu urzędów ministerialnych przez posłów, ministrów i ich pracowników jako prywatnego biura pośrednictwa pracy i biznesów kumpli, też nie było.
Kiedy strajkowały pielęgniarki za czasów PiS, opozycyjne SLD i PO prześcigało się w hołubieniu protestujących, które stworzyły miasteczko namiotowe, zajmując duże przestrzenie ulicy i trawników miejskich. Hanna Gronkiewicz Walz nosiła zupki, uznając protest za w pełni usprawiedliwiony. Krytyka polityczna wydawała gazetkę z tej okazji. Dzisiaj z powodu jednego namiotu Stowarzyszenia Solidarni 2010 HGW mówi, że dość taryfy ulgowej …i dalej „Powiedziała też, że "niektórzy" z autorów tych listów podpowiadali, żeby naKrakowskie Przedmieście– przedPałac Prezydencki – "wprowadzić armatki wodne". – I to nie były osoby które pisały inwektywami, tylko mówiły: niech pani coś z tym zrobi, bo inaczej okaże się, że jest pani nieudolna – powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz w Polsat „.Taryfa ulgowa w rozumieniu HGW oznaczała do tej pory: używanie siły i przemocy w stosunku do obrońców Krzyża, pobicie Michała Stróżyka, zatrzymanie poza miejscem protestu bez zachowania procedury Filipa Rdesińśkiego. I różnica nie wynika ze zmian w prawie w stosunku do przeszłości. Zmieniła się tylko pozycja pani Hanny Gronkiewicz Walz- dzisiaj ona „ma siłę”.Co wczoraj było przejawem „totalitaryzmu” dzisiaj staje się dbałością o porządek w mieście. Efekty? Zwolennicy PO piszą na Onecie wprost: co to za pobicie, jak za dwa tygodnie Stróżyk stanie na nogi, coś szybko zdrowieje…Są protesty słuszne i niesłuszne. Jednych należy hołubić, innych lać. Kryterium jest jedno: zgodność z interesem rządzących. Kiedyś należało potępiać wredną stonkę jeszcze wredniejszych amerykańskich imperialistów, dzisiaj pisowską opozycję. I tak kiedyś dzielić manifestacje z tego tytułu na słuszne i dozwolone oraz te, w których należy wręcz używać siły wobec protestujących.
Wystarczy cechy patriotyczne nazwać faszyzmem lub ksenofobią i droga wolna! Wierni uczniowie Gomułki, który w 1970 roku mówił „My Polacy, kochamy się w naszych narodowych tradycjach, pielęgnujemy je i pieścimy, a w konsekwencji przynoszą nam one owoce w rodzaju wydarzeń grudniowych na Wybrzeżu”.
Wpływy lewicowych, z korzeniami w PRL, środowisk rosną. Dzisiejsi młodzi 20, 30 czy 40 latkowie, nie mają doświadczeń z PRL i czasów rządów jedynie słusznej partii. Nie rozumieją zagrożenia, jakim jest to, że byli aktywiści (członków szeregowych pomijam!) tej partii piastują stanowiska doradcze w Pałacu Prezydenckim, startują z list innych partii do PE (słynne lokomotywy na listach np.PO).Teraz Stowarzyszenie Ordynacka oficjalnie mówi o stracie z list PO, PSL i SLD.* w wyborach samorządowych. Byle zatrzeć ślad swojego pochodzenia. Tyle, że mentalnie jakże im do siebie blisko! Manipulować narodem i rządzić. Ku chwale władzy! Najlepiej internacjonalistycznej. Z narodem podzielonym tak głęboko, jak się da. Kto pamięta, że za dzisiejszą pozycję Polski odpowiadają złodzieje majątku z czasów komuny? Ci sami zresztą, którzy potem najwięcej skorzystali w okresie transformacji.
Przez kilkadziesiąt lat skutecznie wybijano z głowy Polaków przekonanie, że na szczytach władzy winny stać elity. Zresztą, skąd je można było wziąć, skoro skutecznie je przez lata całe z życia publicznego a także fizycznie, eliminowano. Nic dziwnego, że później mieliśmy prezydenta-elektryka, a przez 8 lat prezydenta z nieukończonymi studiami, który okłamał naród, że ma dyplom ukończenia studiów i posługiwał się tytułem magistra. Teraz mamy magistra historii, który chlubił się, że pracę magisterską napisał w 11 dni, przy pomocy żony i teścia, wiernego komunistycznej ideologii SB-ka. Nie można się dziwić, że mgr historii myli się, co do podstawowych faktów z historii swojego państwa (Konstytucja 3 Maja, cytat z listu biskupów polskich do biskupów niemieckich w którym było zdanie: Wybaczamy i prosimy o wybaczenie. W/g Komorowskiego miało ono brzmieć: "Przepraszamy i prosimy o wybaczenie”). A cóż dopiero wymagać znajomości ortografii czy też znaczenia pojęć, takich jak „antypody”.Słusznej władzy wybaczyć należy wszystko. Wystarczy zmniejszyć ciężar gatunkowy widocznych braków: wychowania, zachowania, wiedzy i nazwać je lekko wpadkami. Zapomnieć o oszukańczo wpisywanej w życiorysie w Sejmie znajomości języków obcych.
Czy można się dziwić, że wszyscy trzej panowie nienawidzili serdecznie jedynego rodzynka na analogicznym, stanowisku? Profesora prawa, którego kompromitująca na wieki wpadka miała polegać na nieznajomości polskiego hymnu, bo zaśpiewał z „literówką” z ziemi włoskiej do Wolski. No i słynny Borubar… Nie wspominając o „małpie w czerwonym”, która jest niewybaczalnym błędem, w przeciwieństwie do powiedzenia o kobietach, które wyglądają jak kaszaloty. Praktycznie nie ma dnia, w którym nie słyszymy o jakimś błędzie Komorowskiego. W różnych aspektach. Ale w bieżącej świadomości Polaków zakodowano: obciachem i psujem polskiego wizerunku był śp.Lech Kaczyński. Więc o Smoleńsku należy zapomnieć, żałobę zakończyć razem z pamięcią o nim. Szybko.
Tak jak szybko należy zapomnieć o pijanym Kwaśniewskim, o podłej błazenadzie Siwca, który parodiował Ojca Świętego w obecności Olka ku wielkiej uciesze tego ostatniego. A który pojedzie na Beatyfikację Jana Pawła II do Rzymu, aby wraz z małżonką, specjalistką od jedzenia bez, budować swój wizerunek zarówno za granicą jak wśród polskich wyborców.Szczególnie tych z kurza pamięcią.
Niedawno dowiedzieliśmy się, że pan prezydentjeszcze jako Marszałek Sejmu, zaakceptował kilkadziesiąt tysięcy premiidla szefów Sejmu.** W tym dla siebie. Jako ekwiwalent dla wytężonej pracy po śmierci śp. Lecha Kaczyńskiego. Na dzień przed rezygnacją z funkcji Marszałka Sejmu. To już nie „wpadka”.To cynizm i wyrachowanie. Wobec własnego społeczeństwa, które jest zmuszane do zaciskania pasa.
Wiele wskazuje na to, że manipulacje, kłamstwa, cynizm i odwracanie uwagi społeczeństwa, może się jednak wymknąć spod kontroli. Nawet, jeśli ma się po swojej stronie kompletnie uległe i przychylne media. Bo wieczne kłamstwo, które ciągle pokazuje swoje brzydkie oblicze przy różnych okazjach, męczy. Potem wkurza a na końcu powoduje masowy protest. Szczególnie, jeśli jest tak łatwo je zdemaskować.
Może dlatego tak bardzo władze obecnie protestują przeciwko wołaniu o prawdę i kilkuset transparentom, które nieśli uczestnicy marszu na Krakowskim Przedmieściu w dniu 10 kwietnia 2011 ”Prawda nas wyzwoli”.
O roli prawdy w życiu każdego człowieka uczył nas chrześcijan, Jezus Chrystus. Filozofowie, poeci, myśliciele. Ten, kto boi się prawdy, nie ma czystych intencji wobec innych. Jest słaby, słabością kłamstwa. I dlatego w końcu musi przegrać. Pytanie: kiedy?
*(Decyzja o udziale kandydatów SO w wyborach została podjęta wczoraj podczas spotkania w warszawskim Klubie Hybrydy. W spotkaniu uczestniczyli między innymi były prezydent Aleksander Kwaśniewski i były premier Józef Oleksy, który miał wykład na temat demokracji i społeczeństwa obywatelskiego.)
**Bronisław Komorowski, wtedy już prezydent-elekt, dzień po otrzymaniu nagrody w wysokości 22 tys. zł zrezygnował z funkcji marszałka Sejmu i zrzekł się poselskiego mandatu.Nagrody dla marszałka i wicemarszałków formalnie przyznaje Prezydium Sejmu. Czyli oni sami. – Zostaliśmy nagrodzeni za ciężką pracę. Po katastrofie smoleńskiej w Prezydium Sejmu pracowaliśmy jedynie we troje – tłumaczy wicemarszałek Niesiołowski.
http://www.polskieradio.pl/67/805/Artykul/281166,Gomulka-pisze-do-plenum
http://media.point-group.pl/pl/pr/177014/wprost-wielki-szwindel-kulisy-36-pulku-lotnictwa
http://www.tvn24.pl/0,1697538,0,1,marszalek-komorowski-dal-sobie-22-tys-zl-premii,wiadomosc.html