Dedykuję p.Ernestowi Skalskiemu
W mediach ukazała się wczoraj informacja o zakończeniu przez polskich biegłych prac odczytu jednej ze skrzynek Tu154, pod nazwa ATM, popularnie znaną jaką skrzynkę szybkiego odczytu parama terów lotu.
Nie jestem fachowcem, nie będę więc dywagować a priori na temat tego, co można odczytać, jak to można interpretować itp. Skupię się n określeniu: szybkiego dostępu. Podobno zapisy parametrów z tej skrzynki to jak przygotowanie bułki z masłem; podłączyć do komputera i odczytać. Tymczasem my dowiadujemy się o odczycie, w kilka miesięcy po odczytaniu pozostałych zapisów i zamknięciu raportu MAK!
ATM od 22 kwietnia był w Polsce. Co stało na przeszkodzie? Brak komputera? Czy brak woli… Z informacji wynika, ze podobno można odczytać z tego zapisu, oprócz obrotów silników w poszczególnych fazach lotu czyli: – To wszystkie dane dotyczące parametrów lotu, które są zapisane w rejestratorze, takie jak prędkość, z jaką w poszczególnych fazach poruszał się samolot, wysokość, na jakiej leciał, jakie było jego przechylenie – wylicza "Rz" Paweł Jajkowski, ekspert z firmy ATM.”
Z kolei „Kpt. Robert Zawada, były pilot wojskowy, uważa, że pełny obraz lotu dadzą dopiero zapisy ze wszystkich trzech rejestratorów z Tu-154M.”
Cóż, wydaje mi się, ze możliwości tej skrzynki lepiej zna chyba firma ATM, niż piloci. Ale opinia kapitana Zawady może sugerować, że bez analizy oryginałów czarnych skrzynek ( a nic nie wskazuje na to, że Rosjanie zamierzają nam je oddać) wyniki badań ATM mogą być przez „ekspertów” podważane.
Połączmy tą interpretację z wiedzą jaką mamy z Rosji: „MAK uznał, że montaż rejestratora parametrów lotu ATM w rządowym Tupolewie, który rozbił się w Smoleńsku, odbył się bez zgody producenta samolotu. Rosjanie podważają wiarygodność danych zapisanych przez rejestrator.”
Z drugiej strony protest Rosji, jak się okazuje przedstawiony jeszcze przed odczytaniem analiz zapisu w Polsce, może wskazywać, że coś im do ułożonych klocków własnej wersji Katastrofy, w tym zapisie może nie pasować. Dostęp do zapisu mieli od razu, a odczytanie go nie musiało zająć im aż roku.
Czas trwania odczytu i analiz zapisu świadczyć może o tym, że rację ma mecenas Hambura, który pisał„Dotychczasowe postępowanie Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie narusza proceduralne prawo do efektywnego i skutecznego śledztwa. Europejska Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności gwarantuje prawo do rzetelnego procesu. A z jej artykułu 2 zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu wynika proceduralne prawo do efektywnego i skutecznego śledztwa. Kopia tego wniosku zostanie przesłana do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta.”.
Odnoszę też przykre wrażenie, że o odczycie dowiadujemy się tuż przed Rocznicą Katastrofy Smoleńskiej, nie przez przypadek. Choćby po to, aby społeczeństwu zakodować, że oszołomi ,którzy są przekonani iż śledztwo polskie tkwi w miejscu z powodu braku dowodów do badania , nie mają jak zwykle racji.
P.S.
Żartem primaaprilisowym jest oczywiście nazwanie ATM aparaturą szybkiego dostępu. Bo przecież nie wydaje się możliwe, aby żartem była wola szybkiego przeprowadzenia śledztwa przez polską prokuraturę i władze. Prawda panie Erneście?
ATM-QAR (polski)(Quick Access Recorder)Raport MAK nie podaje kiedy znaleziono go na miejscu katastrofy i w jakim był stanie. 15.04 dostarczono go do Instytutu Technicznym Wojsk Lotniczych w Warszawie, gdzie go otworzono i zgrano z niego dane. Polski rejestrator ocalał, choć był o wiele mniej odporny na zniszczenie i znajdował się w przedniej części samolotu której nie ma.( http://niepoprawni.pl/blog/1903/czarne-skrzynki-tu-154m-powinny-juz-byc-w-polsce)
http://hambura.salon24.pl/291477,smolensk-prokuratura-rejestrator-atm-qar
http://niepoprawni.pl/blog/1903/czarne-skrzynki-tu-154m-powinny-juz-byc-w-polsce
http://kajetanskalski.salon24.pl/292221,czas-robi-swoje