Bez kategorii
Like

Przeczytaj! Błąd lekarski, szok, trauma

19/09/2012
507 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Lekarze, czyli święte krowy

0


  Ta historia może szokować.

  Znajomy poszedł się do lekarza po lekarstwo, którego mu zabrakło. Z racji choroby, niemożności fizycznej, nie mógł wybrać się do swojego specjalisty, który leczy go w przychodni szpitalnej i poprosił lekarza rodzinnego o wypisanie leku, w ośrodku zdrowia. Znajomy wszedł do gabinetu lekarza, podał nazwę, a lekarz lek wypisał. Znajomy wrócił do domu,  wziął dawkę jaką bierze w ciągu dnia, czyli 3X1 tabletkę, sądząc, że jest to właściwy lek. Jedna tabletka więcej, którą wziął znajomy, była spowodowana utratą kontroli nad swoim myśleniem logicznym. Natomiast zalecana dawka tego leku,który przepisał lekarz to tylko 1 tabletka na noc!! W godzinach popłudniowych nastąpiło załamanie stanu zdrowia. Znajomy stracił przytomność, o mało nie udusił się jedzeniem, kiwając się na krześle, tracił przytomność i zapadł w śpiączkę. Rodzina była na miejscu, gdyby nie ona , znajomy będąc samemu w domu, mógł umrzeć, przewracjąc się i dusząc.Okazało się, że lekarz wypisał mu lek na…padaczkę, o podobnie brzmiącej nazwie do leku, który bierze znajomy – bez żadnych badań, bez zasiągnięcia jakiejkolwiek opinii lekarza prowadzącego go w szpitalu, po prostu sądził, że znajomy może mieć "objawy padaczkowe", bo tak mu się wydawało(!). Lekarz nie zrozumiał nazwy, jaką podał znajomy, nie zapytał dokładnie o pisownie tego leku, wypisał i już!! Znajomy leżał bezwładnie na łóżku, został zabrany przez pogotowie, był w śpiączce przez ponad 20 godz., nie było z nim kontaktu.

  Lekarz po telefonie rodziny, przyznał się do błędu i przeprosił, proponując z zamian "swoje usugi", czyli ma zamiar dojeżdżać do mamy znajomego na każde jej życzenie i będzie "ustawiał jej lekarstwa na ciśnienie"!?. Rodzina nie skorzystała z tej chorej propozycji i umówiła się z lekarzem na prywatną rozmowę w szpitalu, w celu wyjaśnienia przyczyn błędu lekarza, chcąc dowiedzieć się jak to było możliwe, że lekarz medycyny wypisał lek mówiąc wprost "na oko"!

  Lekarz,  podczas rozmowy w szpitalu, jeszcze raz potwierdził swoje urągajęce zawodowi lekarza zachowanie i błąd lekarski jaki popełnił, tłumacząc się, iż ma "sporo pacjentów" i cytat: "wiecie państwo jaka to jest sytuacja, przychodzi do mnie masa ludzi i musze sobie jakoś radzić".Tłumaczenia lekarza były pokrętne, ale uznał swój błąd. Rodzina nie chcąc lekarza pozbawić praw do wykonywania zawodu, nie chcąc sprawy ciągnąć dalej, zaproponowała mu "rozsądzenie w sumieniu", jak może zadośćuczynić tej wyrządzonej krzywdzie, nie sugerując niczego, zostawiając decyzję samemu lekarzowi.

  Minęły trzy dni. Rodzina stawiła się na spotkaniu z lekarzem. Podczas rozmowy z rodziną, lekarz wszystkiemu zaprzeczył i wszystkiego się wyparł!! NIe poczuwał się do odpowiedzalności za swoje zachowanie!! Nie poczuwał się do obowiązku zadośćuczynienia, nawet odwiedzin mojego znajomego w szpitalu, w którym do tej pory przebywa!! Lekarz "nie miał sobie nic do zarzucenia", oskarżył rodzinę o "zemstę" i "kłamstwo" oraz "szczucie". Wyparł się wszystkeigo co mówił wcześniej, skłamał wielokrotnie, rzucając swoje kłamstwa w twarz rodziny i sprawę chciał zamnkąć!!

 Rodzina znajomego poczuła się poniżona butą i pychą oraz pogardą lekarza. Została zostawiona sama. Zamierza lekarza podać do prokuratury, za wyrządzoną krzywdę znajomemu. 

  Znajomy przebywa w szpitalu na życzenie rodziny. 

  Błąd lekarza mógł doprowadzić do utraty zdrowia lub śmierci znajomego, gdyby nie rodzina i jej szybka reakcja, wezwanie pomocy lekarskiej i szybkiej akcji wypłukania lekarstwa przepisanego błędnie przez lekarza, cała ta historia mogła mieć tragiczne finał.

  Ostrzegam, uważajmy na siebie i bierzmy sprawy w swoje ręce. Inaczej nic się w służbie zdrowia nie zmieni, a lekarze nadal będą traktować pogardliwie swoich pacjentów, biorąc przy okazji potężne łapówki, traktując przedmiotowo ludzi im "podległych".

  Znajomy pozostaje w szpitalu, jest lepiej, ale czy do tego musiało dojść? Czy kompetencje lekarza muszą być tak skrajnie marne, a konsekwencje tak poważne? Czy jest normą, że lekarz wypisując lekrstwo, robi to "na wyczucie"? Czy to jest normalne, że lekarz, nie patrząc na swoją pozycję, jaką daje mu zawód, który wykonuje, zachowuje się jak złodziej przyłapany na gorącym uczynku, zaprzeczając, że to nie on ukradł, tylko ktoś inny, choć dowód jego czynu jest ewidentny? W tym przypadku dowodem jest recepta na lek, dokumentacja lekarska, które zostawiły ślad po tragicznym błędzie "lekarza"…

  Rodzina przeżyła szok. Oby wszystko zakończyło się dobrze, a lekarz odpowiedział za swoje błędy i pychę.

  P.S. Tego samego dnia, ten sam lekarz wypisał pacjentowi lek…czterokrotnie mocniejszy od zalecanej dawki. Zamiast 2,5 miligramów, dał receptę na tabletki 10 miligramowe !!

 

  

 

   

0

P E L I K A N

Szukam tego co ma sens.Nie odpuszczam.

23 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758