Socjalistyczna, zbiurokratyzowana Europa bankrutuje jak onegdaj Związek Radziecki. I ma dwa wyjścia: liberalizm albo dyktatura.
Prawie Najlepszy Minister Finansów w Europie stwierdził na łamach Financial Times, że Europejski Bank Centralny powinien „zapewnić właściwą zaporę przeciwogniową dla zapobieżenia rozlania się greckiego kryzysu na inne kraje w razie wystąpienia Grecji ze strefy euro”. Zapora przeciwogniowa ma być zrobiona z papieru! Ma to być taki specjalny papier z napisem „euro”. I już sam ten fakt, uczyni go „przeciwogniowym”. Zdaniem Pana Ministra Prawie Najlepszego w Europie, EBC powinien już teraz ogłosić, iż w razie wyjścia Grecji z eurostrefy będzie gotów skupować każdą ilość obligacji pozostałych państw strefy przez wyznaczony z góry czas, np. 12 lub 18 miesięcy”.
No dobra, a co po tych 12 lub 18 miesiącach? Kolejne 12 lub 18? To może od razu 36? No i najważniejsze: skąd EBC ma mieć pieniądze na skupowanie tych obligacji choćby przez pierwsze 12 miesięcy? Oczywiście ma je wydrukować. Wiadomo, że wiara czyni cuda. Ale samo „rozmnożenie” euro żadnym cudem nie jest. Cudem byłoby raczej, gdyby biurokraci europejscy się opamiętali w swoim szaleństwie.
„Nawet w sytuacji, gdy ktoś jest przekonany, że takie działanie jest przeciw unijnym traktatom, Polska stoi na stanowisku, że jest uzasadnione w przypadku, gdy członek eurostrefy wychodzi z niej, ponieważ takie wydarzenie nie jest przewidziane w traktatach” – napisał Prawie Najlepszy Minister Finansów w Europie. Jak to, Grecja wychodzi z eurogrupy??? Przecież 10 miesięcy temu Pan Minister ogłosił, że „problem grecki jako taki jest już rozwiązany”. Ba! Stwierdził nawet, że to z jego inicjatywy udało się „problem grecki rozwiązać”.
gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/347061,tajemnica-ujawniona-to-rostowski-uratowal-grecje.html
7 miesięcy później, czyli 3 miesiące temu, znów się cieszył z uratowania Grecji. A teraz pisze o jej wychodzeniu ze strefy euro? Czyżby jednak nie została uratowana? Czyżby Pan Minister się mylił 10 miesięcy temu i 3 miesiące temu? To nie myli się tym razem?
Grecji uratować się nie da. Co więcej: od nieuchronnych zmian nie da się również „uratować” Hiszpanii, Włoch i… Francji. Socjalistyczna, zbiurokratyzowana Europa bankrutuje jak onegdaj Związek Radziecki. I ma dwa wyjścia: liberalizm albo dyktatura.