Wiele wody w Wiśle już upłynęło i wiele pewnie upłynie, zanim tę piastowską ziemię nawiedzi normalność i sprawiedliwość, zaś lud znowu będzie wiedział – patrząc bystro – przyjaciel a gdzie wróg. Problem tkwi jednak nie w człowieku, a w jego głowie, którą zatruła pycha i beztroska oraz hedonistycznie płynące życie na gdzie pełnych obrotach, życie tu i teraz – bez patrzenia w przyszłość.
Brak zmartwień lub ucieczka od nich, nie odsuwają widma nieodległej katastrofy, tym realniejszej już teraz, bo dzietność kuleje w Polsce na całej linii. Może jednak już nigdy nie doczekamy jutrzenki zmian, danej tylko nielicznym – opartym w mądrość i wiarę, mając przed oczami wojenną pożogę, stosy rozszarpanych braci, obrócone w perzynę miasta i wsie? Na naszej ziemi wszak rozpętuje się wojenna histeria i nowy wyścig zbrojeń pod nosem naszego odwiecznego wroga – tego na wschodzie. Wroga, ale dodać należy – nie jedynego i nie na zawsze – bo odwieczne sojusze z biegiem lat zmieniały się jak w kalejdoskopie. I tylko polska ufność zawsze wystawiana była na próbę, najczęściej zakończoną narodowym rozczarowaniem lub całkowitą katastrofą, połączoną ze zniknięciem z map świata.
Globus zasnuły mgły tajemnicy a na ojczystym niebie jak w lustrze niewiele widać, ale za to wiele czuć. Czuję strach w ludzkich oczach widzę spuszczony wzrok i brak perspektyw na przyszłość. Receptą na taki stan jest społeczna amnezja i zapomnienie. Ludzie potęgują je używkami i rozrywkami, usuwającymi racjonalne myślenie i instynkt samozachowawczy. Na „Titanicu” też do ostatnich chwil grała orkiestra a pasażerowie – jak woskowe figury – ginęli w lodowatej toni. Taka kara czeka za bierność! Kłamstwo, hipokryzja, oszczerstwo, gniew, zemsta, zazdrość… Tymi narzędziami posługuje się władza – wtłoczono je również do głów „szaremu” ludowi. Ogromna maszyna cyber-inwigilacji – od dziecka do ostatniej godziny – sprawdza nasą kondycję prawdomówności i pokory. Krótki powróz i ciągła inwigilacja, szumnie nazwana „bezpieczeństwem i troską o nasze życie”. Czy ustawy, forsowane w imię naszego dobra i bezpieczeństwa narodowego, tak naprawdę je chronią? Czy może są przysłowiowym orwellowskim gwoździem do trumny zniewolenia? W dobie automatyzacji świat będzie radykalnie się zmieniał, polskie „elity” jako cywilizacyjni światowcy, ciągle goniący peleton, nie chcą wypaść z pociągu, nazwanego globalizacja. Transgeniczna śmierć już puka do naszych granic. Będzie ona, jeśli się nie opamiętamy, nie bożym pokarmem a zapłatą za ludzkie grzechy. Korporacje za judaszowe srebrniki kupują tych o czystych sercach. Wszystko dla zysku, bez refleksji jaka będzie przyszłość potomnych, którym zostawi się ziemię wypaloną i zdewastowaną aż po horyzont. Szczelinowanie łupków napędza szatański pieniądz, niosąc za sobą zagładę ekosystemu. Nasz narodowy skarb: czarne złoto i dostęp do morza – już dawno zaprzepaszczono i kolejni u sterów kroczą wydeptaną ścieżką ku zgubie. Myśl technologiczna Polaka jest warta więcej niż złoto czy diamenty – doceniana, niestety, tylko za granicą i tam niesie stukrotne plony. Polska – kraj oszustów i złodziei, odzianych w szaty ludzi czystych i nieskalanych grzechem. Dostają i tak pokutę i rozgrzeszenie za swoje plugawe uczynki, co ich niesie wichrem na ocean kloaki.
Czy na kłamstwie rodzi się prawda?
Znacie taki przypadek?
Przebudzenie?
Czy Polaków ogarnie narodowe przebudzenie?
Roman Boryczko,
czerwiec 2016
Natan Tenenbaum
MODLITWA O WSCHODZIE SŁOŃCA
Każdy Twój wyrok przyjmę twardy,
Przed mocą Twoją się ukorzę.
Ale chroń mnie Panie od pogardy,
Przed nienawiścią strzeż mnie, Boże.
Wszak Tyś jest Niezmierzone Dobro,
którego nie wyrażą słowa.
Więc mnie od nienawiści obroń
i od pogardy mnie zachowaj.
Co postanowisz, niech się ziści.
Niechaj się wola Twoja stanie
ale zbaw mnie od nienawiści,
Ocal mnie od pogardy, Panie.
Za: http://www.siemysli.info.ke/
Jeden komentarz