Prowokacja ministra Sienkiewicza

Minister Bartłomiej Sienkiewicz brutalnie zaatakował środowisko kibiców Śląska Wrocław w programie „Fakty po Faktach” 24 czerwca 2013 roku. Rozmowę „rozgrywała” Justyna Pochanke. Kibice Śląska Wrocław, znani od lat z głęboko patriotycznych manifestacji i stadionowych opraw, z kultywowania pamięci o żołnierzach wyklętych, zostali sprowadzeni do poziomu neofaszystów, rasistów i potencjalnych morderców, używających w swoich niecnych celach maczet, noży i w ogóle wszelakiej białej broni. Minister Sienkiewicz, we wspomnianych „Faktach po Faktach”, w asyście Justyny Pochanke, cięli, bez białej broni, po oczach. Incydent na Uniwersytecie Wrocławskim przed wykładem Zygmunta Baumana, który winien dożywać swoich dni w zakładzie karnym, za zbrodnie przeciwko Narodowi Polskiemu, nazwali atakiem na podstawy cywilizacji. Europejczyk, a także jak można domniemywać obywatel świata, Bartłomiej Sienkiewicz powiedział: „Uniwersytet to nie […]

Minister Bartłomiej Sienkiewicz brutalnie zaatakował środowisko kibiców Śląska Wrocław w programie „Fakty po Faktach” 24 czerwca 2013 roku. Rozmowę „rozgrywała” Justyna Pochanke. Kibice Śląska Wrocław, znani od lat z głęboko patriotycznych manifestacji i stadionowych opraw, z kultywowania pamięci o żołnierzach wyklętych, zostali sprowadzeni do poziomu neofaszystów, rasistów i potencjalnych morderców, używających w swoich niecnych celach maczet, noży i w ogóle wszelakiej białej broni. Minister Sienkiewicz, we wspomnianych „Faktach po Faktach”, w asyście Justyny Pochanke, cięli, bez białej broni, po oczach. Incydent na Uniwersytecie Wrocławskim przed wykładem Zygmunta Baumana, który winien dożywać swoich dni w zakładzie karnym, za zbrodnie przeciwko Narodowi Polskiemu, nazwali atakiem na podstawy cywilizacji. Europejczyk, a także jak można domniemywać obywatel świata, Bartłomiej Sienkiewicz powiedział: „Uniwersytet to nie miejsce manifestacji poglądów za pomocą krzyku, to miejsce debaty w określonych ramach. Ktoś, kto chce wziąć udział, musi te reguły zaakceptować. Jeśli jesteśmy świadkami złamania tej zasady, to jest to niepokojące, bo to uderzenie w podstawy naszej cywilizacji”.

Uff… Szkoda tylko, że w tym samym czasie Bartłomiej Sienkiewicz nie powiedział ani słowa o haniebnym życiorysie Zygmunta Baumana w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego w latach 1954-1953; i co ten życiorys ma wspólnego z podstawami naszej cywilizacji. Przy zbrodniczej wymowie curriculum vitae Barmana, dzisiejszego „autorytetu moralnego”, słowo „wypierdalaj”, wykrzyczane we wrocławskiej auli oprawcy stalinowskiemu w twarz, brzmi jak niewinna pieszczota.

Szkoda także, że minister Sienkiewicz nie powiedział także ani słowa, jak do tego doszło, że policja czekała na te „wydarzenia” w granicach autonomicznego uniwersytetu, którego autonomii minister Sienkiewicz chciałby podobno bronić. Rozumiem, że rektor Uniwersytetu Wrocławskiego też był w tę policyjną akcję wtajemniczony.

To co, panie ministrze (proszę wybaczyć, że nie zwróciłem się do pana, pisząc „panie ministrze” dużymi literami, ale jako człowiek wykształcony i inteligentny na pewno zrozumiał pan tę moją prymitywną aluzję), wygląda na to, że doświadczenia z pamiętnego 1968 roku, jako funkcjonariusz UOP, przestudiował pan bardzo dokładnie. Onegdaj, w 1968 roku w Warszawie pana nie było, ale duch moczarowców, jak widać, ciągle krąży nad Polską. To dlatego dodał pan w rozmowie z „dziennikarką” Pochanke w redakcji TVN, że pozostaje pan w kontakcie z rektorami „autonomicznych” uniwersytetów.

Może to pana zdziwi, ale chciałbym panu przypomnieć, że czasownik „wypierdalać” stanowi leksykalny kanon języka polskiego. Że trochę niesalonowy, że razi, ale niech pan się przyzna, ile razy użył pan go w swoim życiu „onegdaj w Krakowie”?

W programie TVN-u „Fakty po Faktach” z 24 czerwca 2013 roku, z „dziennikarką” Pochanke, dopuścił się pan haniebnej prowokacji, wmawiając Polakom, że duch faszyzmu z Wrocławia krąży nad Polską i że ci, którzy dzisiaj manifestują przeciwko Baumanowi, za chwilę zaczną bić i mordować (także) maczetami.

Mam nadzieję, że rozumie pan mój zarzut. Bo o konsekwencjach pańskiej prowokacji nie mam zamiaru pisać, bo ich nie znam. To pan rozgrywa tę grę!

Być może powinien się pan zastanowić, czy taka publiczna wypowiedź (w programie TVN) nie podlega penalizacji w Kodeksie karnym. Zwłaszcza, że jako funkcjonariusz publiczny nie może pan poświadczać nieprawdy, która na dodatek stanowiłaby znieważenie i nawoływanie do nienawiści, oskarżając kibiców Śląska Wrocław o neofaszyzm i sugerując, że za chwilę dokonają tu i tam krwawej zemsty.