Bez kategorii
Like

Proroctwa Marksa i marksistów okazały się fałszywe

08/02/2012
517 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

Robotnik amerykański posiada jednak warunki materialne i polityczny wpływ na losy swego kraju, o jakich robotnik w kraju komunistycznym nie może marzyć nawet w swych najcudowniejszych snach.

0


 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Proroctwa Marksa i marksistów okazały się fałszywe
 
 
Marksiści są leniwi; wystarcza im jeden klucz, aby otworzyć wszystkie drzwi
"Przyczyny popularności Marksa w kręgach akademickich należy szukać m.in. w tym, że jego nauka w schematyzowanej formie przyciąga swoją prostotą. Sartre zauważył kiedyś, że marksiści są leniwi; wystarcza im jeden klucz, aby otworzyć wszystkie drzwi. I rzeczywiście, dzięki takiemu kluczowi, który można błyskawicznie zdobyć, znamy nie tylko całą historię ludzką, nigdy jej nie studiując, ale znamy też całą przyszłość świata, przy czym jesteśmy w posiadaniu przepisu na jego doskonałe urządzenie, gdzie wszelkie ludzkie troski i bóle są uleczone."[i]
 
Komunizm jako prymitywne uproszczenia
To, że proroctwa Marksa okazały się nie tylko niespójne, lecz także i fałszywe — nigdy i w niczym nie narusza stanu duchowej pewności wyznawców komunizmu. Zwrócił na to uwagę Leszek Kołakowski w wydanej w 1978 roku swojej monumentalnej rozprawie o marksizmie,[ii] w której także podkreślił, że marksizm funcjonuje jako swego rodzaju religia dla zbrodniczych komunistycznych fanatyków.
 
Proroctwa zarówno Marksa, jak późniejszych marksistów okazały się fałszywe
"Prawie wszystkie proroctwa zarówno Marksa, jak późniejszych marksistów okazały się fałszywe, nie narusza to jednak stanu duchowej pewności, w jakim żyją wyznawcy, nie inaczej, niż we wszystkich oczekiwaniach znanych z chiliastycznych ruchów religijnych; pewność ta nie wspiera się bowiem na żadnych empirycznych przesłankach, żadnych domniemanych ‘prawach historycznych’, ale wyłącznie na psychologicznej potrzebie pewności. W tym samym sensie marksizm pełni istotne funkcje religijne i skuteczność jego ma ma religijny charakter; jest to jednakże religia karykaturalna i podszyta złą wiarą, ponieważ swoją doczesną eschatologię próbuje przedstawiać jako osiągnięcie naukowe, czego mitologie religijne nie czynią. (…)
 
Byłoby absurdem twierdzenie, że marksizm jako przyczyna sprawcza wyprodukował, by tak rzec, dzisiejszy komunizm. Komunistyczna doktryna nie jest jednak, z drugiej strony, żadną ‘degeneracją’ marksizmu, ale jedną z jego możliwych interpretacji, a nawet interpretacją dobrze podbudowaną, chociaż sprymityzowaną i okrojoną."[iii]
 
Klasa robotnicza jest najzacieklejszym wrogiem komunizmu
"To że Marx omylił się wie każdy, kto wie kto to był Marx" — pisał Leopold Tyrmand w swojej książce "Cywilizacja komunizmu".[iv] Tyrmand m.in. podkreślał w niej, że: "W latach siedemdziesiątych, w Stanach Zjednoczonych, czyli w najuparciej kapitalistycznej demokracji, klasa robotnicza jest najzacieklejszym wrogiem komunizmu i największą przeszkodą dla jego działalności w Ameryce.
 
Robotnik amerykański, nie przestając być klasycznym proletariuszem wyzbytym środków produkcji, posiada jednak warunki materialne i polityczny wpływ na losy swego kraju, o jakich robotnik w kraju komunistycznym nie może marzyć nawet w swych najcudowniejszych snach."
 
Robotnicy, nie tyle jako marksistowska "klasa", lecz wyłącznie jako pracownicy z dużych zakładów produkcyjnych — byli dużą przeszkodą dla komunistycznej mafii powołującej się na marksistowską "klasę robotniczą" — także i w sowietyzowanym PRL. Doskonale było to widoczne m.in. w czasie krwawo stłumionych robotniczych protestów w Poznaniu w 1956 roku, czy po wybuchu rewolucyjnego — jak na kraj zarządzany przez komunistycznych zbrodniarzy — masowego, antykomunistycznego, oddolnego ruchu zwanego "Solidarność".
 
 
 
Doktryna Marksa z powodu zawartych w niej braków i niespójności — nigdy nie dorastała do roli, jaką chciano jej narzucić
"Doktryna Marksa z powodu zawartych w niej braków i niespójności nie dorasta oraz nigdy nie dorastała do roli, jaką chciano jej narzucić. (…) Uważam więc, że marksistowska doktryna jest wadliwa nie w porównaniu z faktami, lecz sama w sobie. (…) Marksizm poważnie skaził ducha buntu, który w minionym stuleciu jaśniał tak czystym blaskiem w naszym kraju. Domieszał on naraz pozornie naukowe strzępy, mesjanistyczną wymowę i wypaczające go rozpasanie pragnień"[v] — napisała Simone Weil w 1938 roku w eseju o sprzecznościach marksizmu.
 
W okresie kiedy Simone Weil pisała tę opinię — w oparciu o idee marksizmu, czyli tej, nie tylko że wadliwej, lecz także wręcz bandyckiej marksistowskiej doktryny komunistycznej — marksiści wymordowali już dziesiątki milionów niewinnych osób. Bowiem, w ramach zaspokojenia rozpasanych pragnień komunistycznych zawodowych morderców — ta bolszewicka komunistyczna doktryna żądała od swoich zwolenników masowych mordów wszystkich przeciwników komunizmu.
 
W mojej poprzedniej notce zatytułowanej “Marksizm jest religią karykaturalną i podszytą złą wiarą” cytowałem prace Konstantego Grzybowskiego oraz rosyjskiego filozafa wolności Mikołaja Bierdiajewa, którzy dowodzili o religijnej oraz wręcz mistycznej naturze bolszewizmu i komunistycznego marksizmu.
 
W religii sowieckiej są czterej ewangeliści
O tym jak w sowieckiej propagandzie wizualnej odbiaja się bolszewickie zniewolenie człowieka napisał Hugo Steinhaus, polski matematyk mieszkający we Lwowie. Steinhaus, po zajęciu Lwowa przez armię sowiecką, w ten sposób opisał tę wręcz kultową nachalność sowieckiej propagandy:  
 
"W religii sowieckiej są czterej ewangeliści: Marks, Engels, Lenin i Stalin. Ich portrety, nadnaturalnej wielkości, wiszą wszędzie. Marks z olbrzymią brodą, Engels z liberalną bródką połowy XIX wieku, Lenin ze szpicbródką, Stalin już tylko z wąsami – uśmiechnięty i różowy, jak przystało na 'przyjaciela narodów i słoneczko’. Lwów był literalnie obsypany tymi portretami w różnych formatach. Czasem na balkonach wystawiano kukiełki mające przedstawiać Lenina. Taka realistyczna kukiełka wyglądała jak trupek. Ohyda tej rzeźby budziła u naszych przechodniów uśmiech politowania."[vi]
 
Komunistyczni bandyci i apologeci marksizmu w XXI w.
Gdyby nie masowość komunistycznychch zbrodni wynikająca bezpośrednio z marksistowskiego rozpasania pragnień oraz z pozornie naukowych strzępów tej doktryny, a także bolszewickiego mistycyzmu oraz pełnienia przez marksizm istotnych funkcji religijnych — na początku XXI wieku, a więc już po upadku zbrodniczego, komunistycznego państwa sowieckiego — marksizm mógłby "u naszych przechodniów" wzbudzać wyłącznie tylko antykomunistyczną pogardę dla kultowych wyznawców tej antyludzkiej i morderczej doktryny.
 
Jednak, nawet i w Polsce, a więc kraju szczególnie doświadczonym przez komunistyczno-sowieckie masowe mordy oraz zbrodnie — istnieją i bez żadnych przeszkód działają neostalinowcy i lewaccy bandyci wychwalający zbrodnicze komunistyczne katyńskie mordy Polaków oraz wzywający przeprowadzenia nowej bolszewickiej rewolucji i do nowych masowych mordów polskich patriotów.[vii]
 
Czyli, komunistyczni, neostalinowscy oraz lewaccy zbrodniarze oraz agitatorzy w PRL-bis — ciągle jednak pragną dokonywać w Polsce rewolucji typu sowieckiego — powołując się przy tym żarliwie na nieistniejącą w komuniźmie "władzę klasy robotniczej". 

 


[i] Leszek Kołakowski "Co marksizm dzisiaj wyjaśnia?" Cytowane za "Pogląd", wydanie 153; zob. http://www.poglad-berlinwest.de/Poglad.Wydania/Poglad.153/Poglad.153.Kol.html.

[ii] Leszek Kołakowski "Główne nurty marksizmu; Powstanie — rozwój — rozkład", t. I–III. Instytut Literacki, Paryż 1978.

[iii] Leszek Kołakowski, op. cit., tom III, s. 524.

[iv] Leopold Tyrmand "Cywilizacja komunizmu", Polska Fundacja Kulturalna, Londyn 1992, s. 261–262.

[v] Simone Weil "O sprzecznościach marksizmu", 1938. Cytowane za tekstem na stronie: http://www.tezeusz.pl/cms/tz/index.php?id=3481.

[vi] Hugo Steinhaus "Wspomnienia i zapiski", Aneks, Londyn 1992.

[vii] Zob.: notkę o neostalinowcu Michale Nowickim: "Poleje się krew, ale tego nie trzeba się bać"; "Sami wykończymy polską burżuazję i jej łańcuchowe psy"; http://salski.nowyekran.pl/post/3060,poleje-sie-krew-ale-tego-nie-trzeba-sie-bac-sami-wykonczymy-polska-burzuazje-i-jej-lancuchowe-psy.
 
 

 

 

0

Andy-aandy http://blogmedia24.pl/blog/3727

Niezależny wędrownik po necie, czasem komentujący... -- Ekstraktem komunizmu i jego naturą, tak samo jak naturą kaądego komunisty i lewaka są: nienawiść, mord, rabunek, okrucieństwo i donos... Serendipity — the faculty or phenomenon of finding valuable or agreeable things not sought for...

823 publikacje
236 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758