Prometeusz

Abstrahując od tego, czy film jest prequelem serii ‘Obcy’, sprawdza się również jako byt autonomiczny. Właśnie wychodzi na dvd.

 Zaczyna się ‘trzęsieniem ziemi’, widowiskową sekwencją, w której humanoid po wypiciu jakiejś substancji rozpada się na cząstki. Po tym’ mitycznym’ otwarciu, przenosimy się na Ziemię A.D. 2093, gdzie para naukowców na podstawie archeologicznych przedstawień wnioskuje o rasie, która stworzyła na Ziemi życie – człowieka. Szykowana jest więc ekipa badawcza, której celem jest odnalezienie śladów stworzycieli na odległej planecie. W jej składzie oprócz badaczy, jest android (w tej roli po raz pierwszy mnie przekonujący do siebie Michael Fassbender), który katalizuje pytania dotyczące stworzenia. Tak, jak on jest dziełem człowieka, tak człowiek miałby mieć swój początek w umysłach Inżynierów (bo tak zostali nazwani ci przybysze z kosmosu). Każdy z członków załogi ma swoje racje i poglądy. Bohaterka grana przez Noomi Rapace to odpowiednik Ripley, czyli twardej kobiety, noszącej na szyi krzyżyk, gotowej samej sobie zrobić cesarskie cięcie. Obchodzi ją początek gatunku. Z kolei postać odtwarzana przez Charlize Theron kieruje się racjami korporacji. Android ma swój własny zaprogramowany cel, który stoi w sprzeczności do dążeń reszty.
            To bardzo dobry, klimatyczny obraz science-fiction, z efektami specjalnymi na wysokim poziomie, które jednak nie przytłaczają sobą opowiadanej historii. Polecam go zarówno tym, którzy chcą się dowiedzieć skąd wzięli się ‘Obcy’, jak i tym, dla których ta łączność nie ma żadnego znaczenia, bo film sprawdza się jako osobna kreacja.