POLSKA
Like

PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJ ÓW ŁĄCZCIE SIĘ W „PAŃSTWO EUROPA”.

18/01/2024
101 Wyświetlenia
0 Komentarze
15 minut czytania
no-cover

PAŃSTWO EUROPA

0


IMPERIUM EUROPA – FINIS POLONIAE.

PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJ ÓW ŁĄCZCIE SIĘ W „PAŃSTWO EUROPA”.

„PAŃSTWO EUROPA” – REWOLUCJA PROLETARIATU.

Adw. Jerzy Kwaśniewski prezes – Fundacja – Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.

„Głos” Toronto nr 02 ; styczeń 2024

Jedno jest pewne. To koniec Unii Europejskiej jaką znamy.
Europejskie elity polityczne, wynarodowione i lojalne jedynie wobec biurokracji unijnej, rozpoczęły bitwę o wszystko.

Zanim narastająca fala ruchów wolnościowych, antyglobalistycznych
i narodowych odbierze władzę unijnym elitom politycznym, te postanowiły ostatecznie rozbroić samą demokrację.

Korzystając z nowej, globalnej etyki zrównoważonego rozwoju,
prokurując kryzys migracyjny, grając lękiem przed pandemią
i kryzysem, uderzając polityką klimatyczną w zasobność klasy
średniej, kwestionując chrześcijańskie fundamenty tożsamości
Europy – destabilizują stary ład, otwierając go na rewolucyjne
zmiany.

Z tego przesilenia ma się zrodzić centralnie zarządzanez Brukseli „Państwo Europa”.

Tam, za fasadowymi i wyzutymi z demokratycznej legitymizacji
instytucjami, działać będą niejawne koterie lobbystów, zorientowane
na korzyści płynące z realizacji niemieckiej koncepcji Eurazjatyckiego Imperium na osi Berlin-Moskwa.

Wykonawcy tego planu doskonale
pojmują, że nadchodzące w 2024 roku wybory do Parlamentu
Europejskiego otworzą ostatni bezpieczny okres dominacji
dawnych układów politycznych.

Po tej kadencji wszystko jest możliwe. A zważywszy na
rosnącą siłę partii narodowych, może to być ostatnia chwila na
wdrożenie w Europie wielkiego planu transformacji, który utrwaliłby
władzę w rękach obecnych elit.

Nic zatem dziwnego, że treść 267 poprawek do traktatów,
przyjętych 22 listopada przez Parlament Europejski, brutalnie
i wprost uderza w suwerenność europejskich narodów. Unijny
Lewiatan żąda oddania narodowego prawa weta w każdej sprawie,
poza rozszerzeniem Unii.

O sprawach kluczowych dla Polski decydować będzie zwyczajna
większość, co oznacza Niemcy z jednym większym państwem
i tuzinem zależnych od nich, niewielkich narodów.

Do kompetencji UE wpisywane jest zawieranie globalnych porozumień
klimatycznych, które jak uczy doświadczenie, prowadzą do
najgłębszych przeobrażeń gospodarczych i społecznych, stanowiąc
paliwo napędowe rewolucyjnych zmian.

W kompetencjach Brukseli mogą znaleźć się dowolne kwestie zdrowia publicznego, począwszy od dopuszczalności aborcji, eutanazji i eksperymentów genetycznych, po możliwość narzucania całej UE pandemicznych obostrzeń sanitarnych.
Także cała edukacja – w imię propagowania wartości demokratycznych i praworządności – ma zostać poddana dyktatowi eurobviurokracji.

Wyobraźmy sobie wspólne podręczniki do historii i literatury, wspólny program WOS i obligatoryjnej edukacji seksualnej…

To samo dotyczy infrastruktury transgranicznej. Zatem to w Brukseli, a nie w Warszawie zostałaby podjęta decyzja, czy Polska potrzebuje Centralnego Portu Komunikacyjnego, gazoportu i rozbudowy towarowych portów morskich.

Unia Europejska będzie również decydować o polityce granicznej
i sprawach zagranicznych.

A to sprawy tak doniosłe jak nakaz zburzenia muru granicznego
czy – być może jeszcze za naszego życia – zastąpienie polskich ambasad przez placówki pod błękitną flagą z gwiazdami i pod belgijskim lub niemieckim kierownictwem.

Także całokształt spraw obronności, włącznie z zamówieniami
zbrojeniowymi, zostałby wyjęty spod kontroli Warszawy.

Co więcej, nowa „Unia Obrony” podważałaby rolę NATO, a polskie wojska mogłyby zostać skierowane do działań zbrojnych nawet pomimo sprzeciwu rządu i prezydenta.

Pod dyktatem
komunistycznego manifestu Autorzy projektu nie cofają się
nawet przed ostentacyjnym przywołaniem już w drugim
akapicie dokumentu zawierającego 267 poprawek komunistycznego
Manifestu z Ventotene.

To w tejże odezwie Altiero Spinellego sformułowano otwarcie
antydemokratyczny program przeprowadzenia Europy od
wspólnoty ojczyzn, poprzez dyktaturę partii i wynarodowienie,
ku świetlanej przyszłości i nowej demokracji bez granic, narodów
i tożsamości.

Trzeba przyznać, że to triumf włoskiego komunisty, o jakim
nie mógł śnić osadzony przez Mussoliniego na więziennej wyspie
Ventotene w roku 1941, gdy wraz z towarzyszami snuł plany
najgłębszej w dziejach rewolucji politycznej i społecznej Europy.

Warunkiem koniecznym realizacji swego planu uczynił likwidację
państw, narodów i granic.

Jak pisał, fundamentalny, wymagający rozwiązania problem,
którego istnienie sprawia, iż wszelki dalszy postęp jest jedynie
pozorny, to kwestia zniesienia ostatecznego podziału Europy na suwerenne państwa narodowe.

Jako komunista wierny wizji globalnego rozszerzania wpływów
rewolucji, Spinelli nie miał wątpliwości, że w powojennej Europie to dyktatura partii rewolucyjnej stworzy nowe państwo, a wokół niego – nową, prawdziwą demokrację.

Ze swymi komunistycznymi mistrzami podzielał zresztą przekonanie, że
w czasach rewolucyjnych, gdy nie chodzi o zarządzanie instytucjami,
lecz ich tworzenie, praktyka demokratyczna ponosi sromotną klęskę. Pamiętał, że radykalne zmiany będą trwałe, jeżeli powstaną w ich efekcie potężne grupy beneficjentów przekształceń.

Dlatego w Manifeście z Ventotene pouczał europejskich federalistów, że ideał federacji europejskiej może byćatrakcyjny dla sił wywodzących
się ze wszystkich klas społecznych oraz doradzał głęboką transformację własnościową, aby wyeliminować warstwy pasożytnicze.

Gdy z europejskiej sceny bezpowrotnie schodzili rzecznicy Europy Ojczyzn z RobertemSchumanem i Charlesem de Gaulle’em na czele, na fali komunistycznych sukcesów politycznych lat siedemdziesiątych
pozycję wizjonera nowej Europy z radością zajął… Altiero Spinelli.
Najpierw jako prominentny członek Komisji Wspólnot Europejskich na samym początku jej istnienia, by kilka lat później, doskonale wyczuwając, że to Parlament Europejski będzie trampoliną koncepcji federalistycznej, zasiąść w pierwszym jego składzie wyłonionym
w drodze powszechnych, europejskich wyborów.

Już od lat osiemdziesiątych nazwisko Spinellego patronuje centralizacyjnym koncepcjom Unii Europejskiej.
Swoistym uhonorowaniem radykalnego komunisty było nazwanie
jego imieniem budynku Parlamentu Europejskiego.

Dwa etapy glajchszaltowania Politycy Europy doskonale zdają sobie sprawę z potęgi symboli.

Gdy niespodziewany sukces brexitu wstrząsnął europejskim
snem, latem 2016 roku doszło do zaskakującego gestu
i sojuszu.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji
Francois Hollande i premier Włoch Matteo Renzi udali się na
swoistą pielgrzymkę do grobu Spinellego na wyspie Ventotene.

Symboliczny był nawet środek transportu, którym został okręt
nazwany na pamiątkę jednoczyciela Włoch, karbonariusza i zagorzałego wroga Kościoła Giuseppe Garibaldiego.
Na owoce wspólnego gestu niemieckich chadeków, francuskich
socjalistów i włoskich centrystów nie przyszło długo czekać.

Zgodnie z typową logiką ideologów postępu, brexitową porażkę wcześniejszego modelu jednoczenia Europy odczytano jako znak, że należy proces zacieśniania struktur i federalizacji
Unii wzmocnić.

Plan ten realizowano dwutorowo. Z jednej strony, tworząc instrumenty
politycznego i finansowego nacisku na państwa członkowskie.

Z drugiej zaś, przygotowując projekt najgłębszej centralizacji Unii Europejskiej i nadając mu pozory inicjatywy oddolnej, aby mógł zostać poparty przez najszerszą koalicję polityczną, na co dzień odgrywającą teatr sporów i różnic.

Etap pierwszy zrealizowano na fali pandemicznych lęków. Najpierw, za zgodą wszystkich państw członkowskich, w grudniu 2020 roku wprowadzono „mechanizm warunkowości”.

Komisja Europejska otrzymała nadzwyczajną władzę inicjowania
sankcji wobec państw członkowskich.
Wcześniej wszelkie ograniczenia ich praw, w tym ograniczenia w zakresie dostępu do funduszy europejskich, wymagały
wypełnienia rygorystycznych wymogów słynnego artykułu 7 Traktatu o Unii Europejskiej.

Odtąd władza stosowania sankcji przechodziła w istotnym
stopniu w ręce biurokracji. System domknięto, przyjmując w lutym 2021 roku Instrument odbudowy i zwiększania odporności, formalnie skierowany przeciwko skutkom pandemii, a w rzeczywistości wdrażający skomplikowane mechanizmy Krajowych Planów Odbudowy, za pomocą których Komisja Europejska
uzyskała potężny wpływ na politykę krajową.

Naiwna (optymistycznie patrząc) akceptacja nowych aktów
prawnych przez państwa członkowskie włożyła w dłonie brukselskich
elit nabitą broń. Rozpoczęły się groźby i naciski na zmianę władz krajowych.

Drugi etap rozpisano na dwa działania. Najpierw w całej Unii
Europejskiej, pod kierownictwem polityków europarlamentarnej
Grupy Spinellego, na czele z Guy Verhofstadtem, przeprowadzono
Konferencję o Przyszłości Europy. Obywatele UE mieli możliwość zgłaszania uwagi i rekomendacji dotyczących funkcjonowania traktatów.

Ten swoisty „unijny proces synodalny” podsumowywali na
każdym poziomie, rzecz jasna, nie sami uczestnicy, lecz urzędnicy
Brukseli wskazani przez zwolenników Spinellego. Podsumowanie
prac ujęto w potężnym raporcie wydanym w roku 2022.

Z nieskrywaną dumą muszę powiedzieć, że niedostrzeżony
przez wielu raport został najdokładniej omówiony w obszernym
(wydanym po polsku i angielsku) raporcie Instytutu Ordo
Iuris.

Gdyby nie wysiłki naszego zespołu i prezentacja raportu zorganizowana w Brukseli oraz konsultacje z niepodległościowymi ośrodkami w Polsce i innych krajach, plany Grupy Spinellego mogłyby pozostać zakryte
jeszcze długo.
Przed walną bitwą Raport Konferencji o Przyszłości Europy przekuty został w 267 poprawek przyjętych przez Komisję Konstytucyjną
Parlamentu Europejskiego w listopadzie tego roku, by już po
dwóch tygodniach stać się załącznikiem do rezolucji tego organu,
oficjalnie inicjując procedurę zmian traktatowych.

Dzięki mobilizacji zarówno krytyków projektu, jak i polityków stojących
na straży interesu narodowego, pakiet przyjęto niewielką większością
291 do 274 europosłów.

Ten rezultat daje nadzieję na możliwość skutecznego zablokowania
zmian.

Blokującymi nie będą jednak politycy państw członkowskich. Każdemu z nich twórcy reformy pozwolą bowiem wyciąć z pakietu poprawek kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt zmian.

W ten sposób i Donald Tusk i Wiktor Orban wrócą do swych
krajów jako skuteczni i zwycięscy obrońcy suwerenności.

Autorzy poprawek wiedzą bowiem doskonale, że dla przekucia
Unii Europejskiej w scentralizowane „Państwo Europa”,
wystarczy doprowadzić do końca proces przyjmowania nie
więcej niż 30 z 267 poprawek.

Prawdziwa wojna rozegra się zatem na poziomie ratyfikacji
zmian przez państwa członkowskie – szczególnie tam, gdzie
o ratyfikacji zadecydują w referendach usypiane dotąd narody.
To na tym etapie całą swoją uwagę muszą skupić obrońcy
suwerenności.
Przed nami co najmniej dwa lata przygotowań. Doświadczymy
bezprecedensowej fali propagandy, której źródłem będzie polski rząd, struktury unijne oraz karmione obfitymi grantami organizacje pozarządowe. Do gry włączy się niemiecki kapitał i niemiecki rząd – najwięksi beneficjenci reformy.

Nie byłbym zdziwiony, gdyby ręka w rękę z nimi swoją prounijną kampanię prowadziły ośrodki rosyjskiego wpływu. Tylko jeżeli
zwyciężymy w tym starciu kłamstwa i prawdy, zależności
niepodległości, zablokujemy poprawki i zatrzymamy złowrogie
imperium – „Państwo Europa” – przed odebraniem nam naszej
Ojczyzny.

mec. Jerzy Kwaśniewski – Ordo Yuris.

Opracowanie Aleksander Szumański , świadek historii – dziennikarz niezależny, korespondent światowej prasy polonijnej, akredytowany (USA) w Polsce w latach 2005 – 2014, ścigany i skazany na śmierć przez okupantów niemieckich.

Kombatant – Osoba Represjonowana – zaświadczenie o uprawnieniach Kombatantów i Osób Represjonowanych nr B 18668/KT3621.

Członek Stowarzyszenia Żydów Kombatantów i Poszkodowanych
w II Wojnie Światowej. Nr leg. 122.

0

Aleszuma http://aleksanderszumanski.pl

Po prostu zwykly czlowiek

1427 publikacje
7 komentarze
 

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758