To, co wyrabia prokuratura z ekshumowanym ciałem śp.P.Gosiewskiego zadziwia nawet kompletnego laika. Aż chce się rzec za klasykiem z psiej budy – jakie śledztwo, taka sekcja…
Można być kompletnym laikiem w materii ale nawet laik wie, że każde ciało ofiary tragedii smoleńskiej powinno przejść rzetelne badania, JEDNAKOWE w 96 przypadkach i to natychmiast po jego przybyciu do Polski, czyli w kwietniu 2010 r. i pod kątem zarówno zejścia z przyczyn naturalnych jak i samobójstwa, wypadku, eksplozji, strzału, zamachu (niepotrzebne skreślić).
Jak wiemy – tak się nie stało i dopiero po prawie dwóch latach raczono przystąpić do tych – obowiązkowych w standardach światowych – czynności.
Medycyna sądowa uczyniła ogromny krok na przód od czasów Sherloka Holmesa, Herculesa Poirot ii., a tymczasem nasza okazuje się, że nie tylko tym wymyślonym przez pisarzy geniuszom śledczym do pięt nie dorosła ale jest o wiele, wiele dalej wstecz od przedstawicieli epoki kamienia łupanego. Podręczniki na których uczą się na całym świecie przyszli śledczy, prokuratorzy, medycy sądowi itd., są standardowe, z polskimi włącznie i ruskimi toże. Niestety dla wszystkich adeptów, tylko nie dla naszych przedstawicieli palestry i medycyny sądowej, którzy swe obowiązki wykonują tak jakby dopiero co zeszli z drzewa i dopiero co zaczęli chodzić w pionie… Czego ich uczyli na studiach, kursach, które mają za sobą ? A może i uczyli, tylko że trafiło na wyjątkowe głąby, które „studiując” wiedziały, że nie muszą się wysilać bo taty, mamy, ciotki, stryjkowie nomenklaturczycy, grzeją im intratną i dożywotnią posadkę na po studiach…
I wyszło co wyszło – dzisiejsi prokuratorzy, ci zwłaszcza zajmujący się tzw. śledztwem smoleńskim, choć łby im posiwiały i wyłysiały, do dziś nie wiedzą, że podstawą badania zwłok po wypadku jakimkolwiek jest całościowy obraz ze zdjęć rentgenowskich oraz analizy wszystkiego co może znajdować się na przestrzeni od czubka włosów na głowie denata do czubków paznokci na stopach.
W badaniu zwłok śp.Przemysława Gosiewskiego te „orły” nie tylko stwierdziły, że nie ma konieczności badania rentgenowskiego (podobnie jak w przypadku śp.Z.Wassermana nie widziały konieczności badań na obecność substancji wybuchowych) ale i udział patologa. Który palant zaordynował by poza pominięciem zdjęć rentgenowskich patologa przy badaniach nie było, że wystarczy obecność lekarza medycyny sądowej ? Może dlatego patologa ma nie być bo wszyscy praktykujący patolodzy w Polsce głosowali na PiS, a wytypowany do prac medyk sądowy to stary wypróbowany platfons ? Oczywistym jest, że to czego nie zauważy lekarz sądowy, zauważy wprawne oko patologa, zatem…. „orłom” chodzi by rentgen nie wykazał obecności np. metalu w ciele, a patololog nie daj Bóg doszukał się motylka z płuc ?? Czego boją się prokuratorzy – że rentgen wykaże obecność metalu i jakiś nadsumienny „czytacz” zdjęć RTG platynowy gwóźdź weźmie za pocisk ??
Coś chyba w tym jest bo np. ciało śp. J.Kurtyki badaniu tomograficznemu poddane ma być….
Szanowna „niezawisła” palestro w mundurach ! Nie kalajcie ich ! Robiąc z Polaków idiotów, robicie ich z siebie dlatego nie róbcie z siebie kolejnego pośmiewiska – organoleptycznie „badaliście” nośniki w Moskwie, w tym samym prymitywnym stylu procedujecie nadal. Nie za wiele tego naigrywania się z obywateli i liczenia, że wszyscy kupią wasze buble ? Nawet średniointeligentny Polak wie jak powinno wyglądać śledztwo z prawdziwego zdarzenia i wciąga na listę każde wasze działanie sprzeczne z obowiązującymi kanonami. Ta lista się wydłuża proporcjonalnie do prędkości skracania się czasu do momentu, w którym będziecie musieli odpowiedzieć za wszystkie swoje niezgodne z prawem działania. Nie zapominajcie o tym bo wtedy „niezawisłość” może się skończyć bardzo nieprzyjemnie !
http://niezalezna.pl/25539-prokuratura-lekcewazy-wlasne-sledztwo
Zdjęcie wprowadzające : http://hej-kto-polak.pl/wp/wp-content/uploads/2011/04/stryczek.jpg
widziane okiem skrzypka na dachu... Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart