Profesor Maciej Giertych PO jasnej stronie mocy czyli sic transit gloria mundi.
29/11/2012
557 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Z wielkim bolem przeczytalem wywiad pana profesora dla ubeckiego ONET-u i jest mi przede wszystkim bardzo smutno, bo … nie ma smutniejszego widoku jak stary duren.
Profesor Giertych zawsze byl czlowiekiem duzego formatu, autentycznym naukowcem z tytulem profesorskim, a nie sklerotycznym, zadufanym furiatem pokroju Bydloszewskiego. Mysle, ze cale zycie sluzyl Polsce tak jak te sluzbe hinc et nunc rozumial. Zdecydowanie lepszego piora niz jego s.p. grafomanski ojciec, Jedrzej, przyczynil sie do przechowania i spopularyzowania dziel Feliksa Konecznego.
Z tego tez powodu obecna wolta pana profesora napawa mnie tym wiekszym smutkiem.
Wezmy chociazby ponizsze fragmenty:
“pięć lat Tuska dało pewną stabilność w życiu politycznym” – owszem, piecdziesiat lat rzadow sowieckich namiestnikow dalo jeszcze wieksza stabilnosc w nadwislanskim zyciu politycznym, a sto lat zaborow dalo niespotykanie wrecz dlugi okres stabilnosci i pokoju w tej czesci Europy!!! Galopujacy jak suchoty dlug publiczny i masowe wyludnianie Polski zapewni stabilizacje na dzisiatki lat do przodu.
“Nie podoba mi się to, co proponuje Platforma, ale oni realizują to, co mówią” –albo pan profesor czerpie wiadomosci z TVN-u ( nie widzisz zrealizowanych obietnic, drog, szpitali, nowych miesc pracy – to wlacz TVN ) albo najwyrazniej goni w pietke: Hitler tez obiecywal i na ile mogl, to slowa dotrzymal.
“PiS to partia dyktatorska, z której co bardziej liczące się osoby już powychodziły” – moze i wodzowska, ale jakie to tuzy powychodzily? PiJoNki? Coraz bardziej nie tylko z wygladu do prosiecia podobny misiek Kaminski?
“Ja jestem leśnikiem i wiem, że w lesie się nie lata samolotem. Kto tego próbuje, to albo się pomylił, albo był źle naprowadzony. To trzeba wyjaśnić. Nie dopatruję się złej woli z czyjejkolwiek strony” – no wlasnie, to trzeba wyjasnic. I kto probuje to wyjasnic, a kto mataczy, klamie, przeinacza?
A mily gest pana prezydenta, kwiaty pod pomnikiem Dmowskiego? Czyz takich milych gestow skapil nam agent NKWD, Boleslaw Bierut? Przysiegal na Boga,a jak trzeba bylo, to nawet we mszy sw. uczestniczyl, choc w odroznieniu od bolesnie prostego, belwederskiego Wuja, kwiatow Dmowszczakowi nie nosil.
Daleki jestem od oskarzania pana profesora o zdrade, po prostu wiek oraz sprawy ambicjonalne syna zaburzyly postrzeganie rzeczywistosci na tyle, ze na starosc zaczal bredzic.