…jeszcze nie tak dawno jeden z publicystów w swoim telewizyjnym show stawiał pytanie „Co z tą Polską”, a różni tak zwani politycy z wygodnych foteli w telewizyjnym studio
wysilali szare komórki, aby dawać jakieś odpowiedzi. Generalnie wszystkim wszystko się w tej naszej Polsce podobało, wiekopomne dokonania takie jak demokracja, gospodarka rynkowa, lawinowe i rzecz jasna niezbędne reformy, dynamiczny postęp i rozwój, no, w ogóle „cud, miód i ultramaryna”, jak mawiali warszawscy cwaniaki z Powiśla, kiedy coś im się podobało. Wprawdzie „Polska jest dopiero na dorobku”, ale „optymizm tryska z pyska” i fundusze pomocowe z łaski Unii Europejskiej postawią nas, tygrysa Europy i „Zieloną Wyspę” owoc kolejnych rządów, z ostatnim na czele – pozdrowienia dla pana ministra finansów Jana Antony’ego Vincenta Rostowskiego – na nogi. Będziemy wzorem dla pogrążającej się w kryzysie Unii Europejskiej z jej waluta euro i pokażemy Unii jak zwyciężać kryzys mamy!…
…no, to pokazujemy. Najpierw – mam na myśli ostatnie dwadzieścia parę lat budowania demokracji i dobrobytu dla narodu – kolejne rządy inicjowały wielkie i jak się okazało skuteczne reformy. Punkt po punkcie, aby uwolnić Polskę i jej naród od strasznego dziedzictwa „komuny” i „sowieckiej okupacji”, uwalniano Polskę od prasy, banków, fabryk, ciężkiego i lekkiego przemysłu, od stoczni i zakładów budujących światowej klasy silniki okrętowe, uwalniano naród od „deficytowych” PGR-ów, następnie od przedsiębiorstw handlowych ( nazwa „Delikatesy” Społem ewidentnie raziła w zestawieniu z nazwą, na przykład Tesco ), od wytwórni cementu, od kruszyw, a nawet jak dowiedzieliśmy się ostatnio, od cegielni, które kupił jakiś podobno durny Austriak….
…wkrótce pewnie rząd warszawski uwolni Polaków od tych cholernych jezior ( komu, komu – bo idę do domu! ), od rzek ( nie ma pieniędzy, aby je regulować, więc niech inni zrobią to za nas ), od resztek „służby zdrowia” ( jaka to służba, skoro nikomu już tak naprawdę nie służy ), teraz właśnie naród uwalniany jest od szkół ( po co komu wykształcenie jak i tak nie ma pracy dla piśmiennych ), a już wiemy, że i wyższych uczelni, tych produktów wolnego rynku edukacyjnego też będzie mniej…
…wczoraj podczas narady środowiska lekarzy z panam Jarosławem Kaczyńskim ( czy Państwa to nie dziwi, że słupek poparcia Mu rośnie ) dowiedzieliśmy się, że ze szkól wyprowadzono już higienistki, pielęgniarki, dentystów i lekarzy, że prawie 100 procent młodzieży ma próchnicę zębów ( pięknie będą się uśmiechać do każdej nowej władzy ), że ponad połowa młodzieży jest niedożywiona, że coca-cola i MacDonald „znakomicie” służą racjonalnemu odżywianiu się ludzi ( bary mleczne też wyprowadzono z ulic bo były anty rynkowe, a mleko nie jest trendy ), a w ogóle to jest bryndza, deficyt budżetowy i biedne państwo nie ma już skąd brać pieniędzy, aby móc zaspokajać „wygórowane” żądania tego głupiego narodu, któremu zachciewa się roboty i zapłaty za te robotę, rzecz jasna pokrywające koszty życia, zachciewa się narodowi normalnego dostępu do lekarza ( nie za pół roku do kardiologa ), normalnego dostępu do dentysty, szanowanie tego, że obywatele są ubezpieczeni, a na koniec zachciewa się narodowi nawet godziwej emerytury od 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, emerytury, a nie żebraczego zasiłku. Niedobry jest naród dla rządu, oj, niedobry! A rząd tak ciężko pracuje, tak ciężko, że praca górnika na tak zwanym przodku w metanowej kopalni, to „małe miki”…
…i teraz rząd i cała sfora ( nie poprawiać na „sfera” !) tak zwanych polityków z awansu społecznego, ma problem wielki jak Mount Everest. Co zrobić z tą Polską? Jak się z tego „czegoś” wyplątać? Jak „przeskoczyć” do Brukseli, skoro i tam maja problem?
…nie będzie ani lekko, ani łatwo, ani przyjemnie. Pożyjemy, zobaczymy, jak mawiał – posługując się językiem migowym – znajomy Goryl z Kamerunu…
(9 października 2012, 9.00 AM)